(04-16-2012, 12:54 PM)Świniak napisał(a): Insant Justin Chancellor tone, czy nie bardzo?
Nie brakuje gałki MID?
Ktoś porównywał z VT?
Nie brakuje... Te 3 potrójne selektory mają spory wpływ na charakter środka.
Dlatego (IMHO) wypada to o niebo lepiej, niż z basowym BassDriverem. Jeśli chodzi o mnie, to zdecydowanie wolałbym ParaDriver lub Gt-2, niż BassDriver.
VT to jeszcze inna para kaloszy. Nie miałem tego, ale wydaje mi się lepszy od BassDrivera.
Liczba postów: 12299
Liczba wątków: 44
Dołączył: Jun 2010
Reputacja:
4
Jeżeli wpinasz w pętlę to masz jeszcze więcej możliwości. Poza tym - GT2 jako dedykowany do gitar potrafi mocarnie dopalić sygnał. Faktycznie - te pstryczki elektryczki sporo dają do brzmienia. Osobiście gram na cleanie z wyłączoną symulacją głośnika. Czy jakoś tak. I efekt jest dobry - słychać sansamp, ale nie nachalnie.
Takie tam granie.
Czy ta mordka jest taka, na jaką zasłużyło to forum?
[ ] tak
[ ] bardzo tak
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 8
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
0
04-16-2012, 03:05 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-16-2012, 03:19 PM przez billbo.)
(04-16-2012, 12:54 PM)Świniak napisał(a): Insant Justin Chancellor tone, czy nie bardzo?
Nie brakuje gałki MID?
Ktoś porównywał z VT?
Jak dla mnie to świetna zabawka. Jeżel pytasz o Justina, to H. da się spokojnie odtworzyć
Używam w numerach, gdzie chcę, żeby bas raczej kleił niż się przebijał, a charakter brzmienia definiowany był tą sansamp'ową górą, np.:
Na video nie słychać, ale dołu też było sporo.
Swoją drogą, to było jedno z czystszych ustawień (w okolicach SVT), a możliwości tej kostki wciąż odkrywam.
Gałki mid nie brakuje. Żeby usłyszeć, co się dzieje ze środkiem, polecam skręcić bass i treble.
VT nie miałem, ale podejrzewam, że lepiej się sprawdzi w formach, gdzie wymagany jest bas o pełnym paśmie. GT2 mimo wszystko mocno narzuca swój charakter.
Pzdr
E:
I zapomniałem dopisać, że jest niesamowicie wrażliwy na artykulację
Liczba postów: 798
Liczba wątków: 21
Dołączył: Apr 2010
Reputacja:
0
http://translate.google.ru/translate?hl=...asov.ru%2F takie coś jest jeszcze,nawet jest recenzja w necie jak chodzi z basem a i cenowo nie najgorzej.
Liczba postów: 104
Liczba wątków: 9
Dołączył: Oct 2010
Reputacja:
0
Siema sansampowcy, czy jest duza roznica pomiedzy psa 1, a psa 1.1?
Liczba postów: 3857
Liczba wątków: 9
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
2
(05-14-2012, 04:40 PM)MrGribble napisał(a): Siema sansampowcy, czy jest duza roznica pomiedzy psa 1, a psa 1.1?
Nie sądzę, żeby była tak duża, żeby na psa 1.1 dawać 1000 zł więcej.
fender -> fender -> fender
Liczba postów: 3224
Liczba wątków: 27
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
1
(05-14-2012, 04:40 PM)MrGribble napisał(a): Siema sansampowcy, czy jest duza roznica pomiedzy psa 1, a psa 1.1?
nie, dodali tylko: on/off switch on the front panel, more program locations (there are now 128), a master volume control, an XLR ground lift switch, phantom power MIDI input, and a dedicated headphone output.
Liczba postów: 104
Liczba wątków: 9
Dołączył: Oct 2010
Reputacja:
0
Dzieki wielkie
(05-14-2012, 04:53 PM)Viking napisał(a): (05-14-2012, 04:40 PM)MrGribble napisał(a): Siema sansampowcy, czy jest duza roznica pomiedzy psa 1, a psa 1.1?
nie, dodali tylko: on/off switch on the front panel, more program locations (there are now 128), a master volume control, an XLR ground lift switch, phantom power MIDI input, and a dedicated headphone output.
PSA-1 jest tradycyjnie lutowane, PSA-1.1 już powierzchniowo. Jak ktoś ogrywał wzmacniacze lutowane na pająka, z tradycyjnym PCB i powierzchniowe - to wie jaka jest różnica.
Liczba postów: 3857
Liczba wątków: 9
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
2
(05-14-2012, 07:27 PM)OMSON napisał(a): (05-14-2012, 04:53 PM)Viking napisał(a): (05-14-2012, 04:40 PM)MrGribble napisał(a): Siema sansampowcy, czy jest duza roznica pomiedzy psa 1, a psa 1.1?
nie, dodali tylko: on/off switch on the front panel, more program locations (there are now 128), a master volume control, an XLR ground lift switch, phantom power MIDI input, and a dedicated headphone output.
PSA-1 jest tradycyjnie lutowane, PSA-1.1 już powierzchniowo. Jak ktoś ogrywał wzmacniacze lutowane na pająka, z tradycyjnym PCB i powierzchniowe - to wie jaka jest różnica.
a jak ktoś nie ogrywał? moglbys objaśnic?
fender -> fender -> fender
(05-14-2012, 07:29 PM)Bolem napisał(a): a jak ktoś nie ogrywał? moglbys objaśnic?
Jak miałem wzmacniacz audio Continental Edison lutowany na pająka, to brzmiał tłuściej niż Technics lutowany normalnie - a obydwa to tranzystorowce. Butikowe heady lutowane są na pająka. Te powierzchniowo ponoć najbardziej plastikowo brzmią (środkowo). Kwestia niuansów rzecz jasna, ale nie na takie rzeczy tutaj ludzie zwracali już uwagę. Szerzej niech się wypowiedzą spece od elektroniki... Jest tutaj co najmniej kilku na forum.
Liczba postów: 61
Liczba wątków: 10
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
0
Panowie! Niechże mnie przebaczą tę parszywą reklamę, ale przycisnęło mnie mocno. Wyjeżdżam za dosłownie kilka dni za granicę i gonię wszystkie graty. Do puszczenia mam VT Bassa w stanie kurna idealnym za małe pieniądze. Linkami nie będę tu sypał, wszystko jest w dziale BAZAR. Brać bo zemrę tam z głodu!
Liczba postów: 3857
Liczba wątków: 9
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
2
switch do PeeSA?
fender -> fender -> fender
(08-07-2012, 06:27 PM)Fabian napisał(a): Co to robi?
Sterownik MIDI do SansAmpa PSA-1 - innymi słowy 99 programów do dyspozycji live spod nogi Realnie to wykorzystam góra 3-4 ale zaprogramuje sobie czysty sound jaki chce, lekko przybrudzony jaki chce, overdrive, distortion, fuzz - ogranicza jedynie wyobraźnia i realne potrzeby Najfajniejsze jest zasilanie przez phantom po pinach 1-3 DIN (PSA-1 to obsługuje w pełni, gdyż ten sterownik jest do niego dedykowany).
|