czytanka na niedzielę o nagrywanku w studyjku
#16
Normalnie bzdura tak w ogóle - nie mogę odpalić na iPadzie, ale mogę całość wydrukować do pdf i na niego zrzucić... Big Grin
Odpowiedz
#17
(10-20-2013, 12:31 PM)solartron napisał(a): Błażej - ja od siebie dodam tylko, że od muzyków sesyjnych wymaga się nazwijmy to "brzmienia ogólnie przyjętego", dlatego wynalazki typu warwick czy inne fodery nie mają tu zastosowania. Ludzie przyzwyczajają się do określonego typu tonalności instrumentów Wink
Inaczej sytuacja wygląda gdy odpalamy płyty współczesnych operatorów basówek w takiej muzie jak fusion, jazz i pochodne - tu proporcje ulegają odwróceniu.
Nie neguję absolutnie fantastycznych rzeczy zawartych w BP - piszę jedynie co jest na drugim końcu kija, tak aby obraz był pełniejszy - nie tylko sesyjny Wink

Paweł Drogi mi Mistrzu Elektroniki i Mega Konstruktorze!!!
Doskonale wiemy, że oprócz Fenderowatych jest na świecie kupa innych dobrych basów. Pedulla, MTD, Tobias, Modulus, Status, Roscoe Ken Smith i kilka innych... Warwicka do tego grona akurat nie zaliczam. W muzyce fusion aranżacje nie są wypełnione po brzegi więc jest sporo miejsca na innowacje. Tak się składa, że mój ulubiony Avishai Cohen gra na... ale - jest paru świetnie brzmiących gości na przeróżnych basówkach i uwielbiam ich słuchać.
Jak będę mieć w życiu sporą kasę z pewnością kupię sobie Pedullę i Fbassa Smile

Ja kompletnie nie neguję postępu. Nie chce być tak postrzegany... Neguję jedynie wyroby, które uważam na podstawie doświadczenia za drogie buble. Natomiast uważam, że producenci nie tyle przyzwyczaili się do pewnych wzorców brzmienia - tylko fenderowate sprawdzają się niezależnie od sytuacji muzycznej i producenci nie znaleźli lepszych...
To ludzie z raczej otwartymi głowami...
Jeśli na świecie ktoś zbuduje nową lepiej brzmiącą konsoletę, kompresor plugin, monitory odsłuchowe... to natychmiast znajdują zastosowanie studia wydają majątek aby przesiąść się na nowszą wersję protoolsa i innych zabawek bo brzmi lepiej... gdyby coś zdetronizowało wynalazki Leo to nie minęło by parę latek i już po fenderach nie zostało by śladu.

Na tym forum z często udzielających się młodych basistów słownie jedna osoba (Paweł Wszołek) jest kandydatem na mistrza fusion. Myślę, że wywiady z topowymi światowymi gwiazdami o ogromnym doświadczeniu przydadzą się za to nam wszystkim. Każdy niech wyciągnie swoje wnioski.

Pozdrawiam i czekam na próbki twoich zajebistych Basów, które nam obiecałeś Smile !!!



(10-20-2013, 02:48 PM)DEFENCE napisał(a): brzmijmy wszyscy tak samo :p

Nie nie... co to to nie... ktoś musi brzmieć źle i dlatego właśnie powstał Warwick mrgreenmrgreenmrgreen

a tak na poważnie - tam są wywiady z kilkunastoma znakomitymi instrumentalistami, którzy używają do pracy dość podobnych narzędzi - czy naprawdę uważasz, że oni wszyscy brzmią tak samo...???

Brzmienie kreuje się w naszych Mózgach i palcach... instrument, wzmacniacz... podobnie jak studio nagrań i inne narzędzia są po to aby tego po prostu nie spierdolić....

1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor

[Obrazek: 1218859243852_f.jpg]
Odpowiedz
#18
95% płyt nagrano na preclu, jazzie i musicmanie.

Nie musi to być wybitny znakomity egzemplarz, legendarne są historie z basistą który przyszedł do studia z foderą, a po 1 numerze dostawał zwykłego jazz bassa ze sklepu muzycznego i nagle wszystko zaczynało się zgadzać.

Należy mieć świadomość, że w większości przypadków bas jest funkcjonariuszem który ma spełnić swoje zadanie a nie brzmieć dobrze sam w sobie, cokolwiek by to znaczyło na jakimś tam forum basowym. W współczesnym popie baaardzo często bas nie ma absolutnie żadnej góry, środka też nie za wiele i nie ma żadnego charakteru indywidualnego.

Ważne są też preferencje danego realizatora / producenta - w swoich autorskich rzeczach warto wybierać tych ludzi tak, by się gusta/preferencje zgadzały, inaczej będą niepotrzebne problemy. Dlatego nagrywałbym swoje rzeczy w studio34 a nie s7 - po prostu.

Jeśli idziemy jako sideman należy zabrać to co dany człowiek lubi/zna - bez wydziwiania. W przeciwieństwie do twórzości autorskiej basista będący sidemanem nie uczestniczy i tak w produkcji i nikt go o zdanie przy miksach nie pyta - to też ważna różnica. Przy topowych sidemanach z basem robi się bardzo niewiele - nagrany jest od razu tak jak ma być, co oszczędza wszystkim i czas i pieniądze. To duży kontrast w porównaniu do słynnych opowieści o tym ile to jest najebane i mieszane różnych rzeczy np. na płytach TOOLa.

Ważna też jest świadomość, ze sidemanem być nie trzeba i można w swojej własnej twórczości mieć absolutnie wszystkie zasady głęboko w dupie, bo w końcu robi się to głównie dla siebie. O ile potem nie ma pretensji, że nie brzmi jak ostatni album [wstaw nazwę znanego zespołu] to chyba nie ma problemu.
Odpowiedz
#19
(10-20-2013, 07:09 PM)Alfik napisał(a):
(10-20-2013, 12:31 PM)solartron napisał(a): Błażej - ja od siebie dodam tylko, że od muzyków sesyjnych wymaga się nazwijmy to "brzmienia ogólnie przyjętego", dlatego wynalazki typu warwick czy inne fodery nie mają tu zastosowania. Ludzie przyzwyczajają się do określonego typu tonalności instrumentów Wink
Inaczej sytuacja wygląda gdy odpalamy płyty współczesnych operatorów basówek w takiej muzie jak fusion, jazz i pochodne - tu proporcje ulegają odwróceniu.
Nie neguję absolutnie fantastycznych rzeczy zawartych w BP - piszę jedynie co jest na drugim końcu kija, tak aby obraz był pełniejszy - nie tylko sesyjny Wink

Paweł Drogi mi Mistrzu Elektroniki i Mega Konstruktorze!!!
Doskonale wiemy, że oprócz Fenderowatych jest na świecie kupa innych dobrych basów. Pedulla, MTD, Tobias, Modulus, Status, Roscoe Ken Smith i kilka innych... Warwicka do tego grona akurat nie zaliczam. W muzyce fusion aranżacje nie są wypełnione po brzegi więc jest sporo miejsca na innowacje. Tak się składa, że mój ulubiony Avishai Cohen gra na... ale - jest paru świetnie brzmiących gości na przeróżnych basówkach i uwielbiam ich słuchać.
Jak będę mieć w życiu sporą kasę z pewnością kupię sobie Pedullę i Fbassa Smile

Ja kompletnie nie neguję postępu. Nie chce być tak postrzegany... Neguję jedynie wyroby, które uważam na podstawie doświadczenia za drogie buble. Natomiast uważam, że producenci nie tyle przyzwyczaili się do pewnych wzorców brzmienia - tylko fenderowate sprawdzają się niezależnie od sytuacji muzycznej i producenci nie znaleźli lepszych...
To ludzie z raczej otwartymi głowami...
Jeśli na świecie ktoś zbuduje nową lepiej brzmiącą konsoletę, kompresor plugin, monitory odsłuchowe... to natychmiast znajdują zastosowanie studia wydają majątek aby przesiąść się na nowszą wersję protoolsa i innych zabawek bo brzmi lepiej... gdyby coś zdetronizowało wynalazki Leo to nie minęło by parę latek i już po fenderach nie zostało by śladu.

Na tym forum z często udzielających się młodych basistów słownie jedna osoba (Paweł Wszołek) jest kandydatem na mistrza fusion. Myślę, że wywiady z topowymi światowymi gwiazdami o ogromnym doświadczeniu przydadzą się za to nam wszystkim. Każdy niech wyciągnie swoje wnioski.

Pozdrawiam i czekam na próbki twoich zajebistych Basów, które nam obiecałeś Smile !!!



(10-20-2013, 02:48 PM)DEFENCE napisał(a): brzmijmy wszyscy tak samo :p

Nie nie... co to to nie... ktoś musi brzmieć źle i dlatego właśnie powstał Warwick mrgreenmrgreenmrgreen

a tak na poważnie - tam są wywiady z kilkunastoma znakomitymi instrumentalistami, którzy używają do pracy dość podobnych narzędzi - czy naprawdę uważasz, że oni wszyscy brzmią tak samo...???

Brzmienie kreuje się w naszych Mózgach i palcach... instrument, wzmacniacz... podobnie jak studio nagrań i inne narzędzia są po to aby tego po prostu nie spierdolić....

Alfik - ależ ja nie neguję tego co mówisz, ani tym bardziej nie zaprzeczam geniuszowi Leo Wink
Ja tylko zwracam uwagę, na inny świat niż studyjny, bo tak szczerze mówiąc Paweł Wszołek prawdopodobnie jedynym kandydatem z tego forum nie tylko na mistrza fusion ale i na muzyka sesyjnego Wink I co z tego wynika moim zdaniem? Pawła znam ponad 3 lata - dla mnie najlepiej brzmi teraz (na foderze pewnie zabrzmiałby jeszcze lepiej) - najsłabiej brzmiał w swoich utworach na fenderze - dla mnie był nierozpoznawalny, tak zalatywało mistrzem Ścierańskim (ale mistrz jest tylko jeden) ...
Fender jest znakomitym instrumentem, ale trzeba pamiętać że jest to jeden z najbardziej narzucających swoje brzmienie basów. JB jest tak charakterystyczny, że trzeba być geniuszem aby mieć na tym instrumencie rozpoznawalne brzmienie jak Miller czy Jaco.
I moim zdaniem wielu znakomitych muzyków ma swój styl grając na JB, ale nie ma już tak charakterystycznego brzmienia. Zatem Ci, którzy mają miejsce w swojej muzie (np. fusion) często szukają innego niż JB kolorytu, bo daje im to więcej swobody. Oczywiście to tylko moja teoria na podstawie analizy Wink

Odpowiedz
#20
Tylko Marcus czy Jaco uzyli na JB brzmien, ktore sa dosc banalne do wykreowania. Wez co drugiego jazza, rozkrec wszystko na full zaloz roundy - brzmisz marcusowo. Skrec tony i neckowy pickup brzmisz +/- jak Jaco...
Odpowiedz
#21
Smoke on the water też jest prosty do wymyślenia, a jednak Smile
Odpowiedz
#22
No ten Producer Switch zajebisty ;-)
Odpowiedz
#23
(10-21-2013, 11:09 AM)herp napisał(a): Tylko Marcus czy Jaco uzyli na JB brzmien, ktore sa dosc banalne do wykreowania. Wez co drugiego jazza, rozkrec wszystko na full zaloz roundy - brzmisz marcusowo. Skrec tony i neckowy pickup brzmisz +/- jak Jaco...

Tylko czemu oni pierwsi tak brzmieli Wink
Tak się składa, że po prekursorach powtarza się już łatwo - wcześniej jakoś zwykle nie ma chętnych mrgreen
Odpowiedz
#24
No to prawda Smile ale trudno jazza zmusic do innego soundu Smile
Odpowiedz
#25
(10-21-2013, 12:32 PM)herp napisał(a): No to prawda Smile ale trudno jazza zmusic do innego soundu Smile

No właśnie o tym pisałem Emotka_2497
Odpowiedz
#26
aż mi się głupio zrobiło Wink

co mogę dodać? Dorastam do twierdzenia że studio i scena to dwie poważnie różniące się rzeczy.
Dochodzi tu także w jakim stylu gramy i z kim. Np po ostatnich wizytach w s7 i nagrywkach rocka akustycznego,
dużo lepiej siedział Fender. Pięknie się miksuje. Ale na scenie Ken spokojnie mi wystarcza, czasem rzeczywiście brakuje
jazz bassowego, fenderowatego mocniejszego charakteru, ale wszystko się zgadza Smile

Też myślę że potrzeba wieeeeelu lat żeby dorosnąć do własnego brzmienia. Wszystko zaczyna się w głowie, potem dochodzi instrument.

A tak wracając do tematu to chętnie poczytam jak znajdę czas Smile

Pozdro!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości