Liczba postów: 4394
Liczba wątków: 7
Dołączył: May 2014
Reputacja:
0
Rickenbacker 4003 | Rickenbacker 360 | Wal Mk I copy | Hofner 500/1 | Bass VI | Epiphone EB0
Hammond L100 | Leslie 760
'69 Fender Bassman 50 | '69 Zelmer 100 | '67 Sunn Sonic
'73 Fender Bassman Ten | 70s Fender Twin Reverb | Vox AC30
Liczba postów: 2517
Liczba wątków: 43
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
1
☓ Buzz ☓ Sire ☓ Wzmacniacze klasy D ☓ EMG ☓ Płytki na Fenderach
Nie używam! STOP AGRESYWNEJ PROPAGANDZIE!
Liczba postów: 600
Liczba wątków: 24
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
1
Yyyyy... korpus SOSNA? o_O
W ramach równouprawnienia żądam wprowadzenia do handlu serków heterogenizowanych...
Liczba postów: 12307
Liczba wątków: 44
Dołączył: Jun 2010
Reputacja:
4
Raczej lipa. CV miały lipowe korpusy.
Takie tam granie.
Czy ta mordka jest taka, na jaką zasłużyło to forum?
[ ] tak
[ ] bardzo tak
Liczba postów: 3636
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
1
Były dwa modele: niebieskie z lipy, i te żółtawe z sosny właśnie.
Tradycyjny J-BASS B-HOOD member no. 2
Broda B-hood #11
(03-11-2013, 11:07 PM)Brylant napisał(a): [Bisq_mode=on]
Ale wszystko jest chujowe...
[Bisq_mode=off]
Liczba postów: 3370
Liczba wątków: 43
Dołączył: Jun 2011
Reputacja:
1
brzydszego basu jak ten Alembic to dawno nie widziałem.. totalnie nie moja bajka - brzmieniowo, manualnie, wizualnie.
(03-16-2016, 07:55 AM)yacoob napisał(a): brzydszego basu jak ten Alembic to dawno nie widziałem.. totalnie nie moja bajka - brzmieniowo, manualnie, wizualnie. Ależ Ty się nie znasz, normalnie aż piszczy
Liczba postów: 3370
Liczba wątków: 43
Dołączył: Jun 2011
Reputacja:
1
Może się nie znam. trudno.
To tylko moje zdanie, te basy mi nie leżą i tyle. A wszechogólny zachwyt nad Alembicami, który wprowadziłeś po kupnie swojego poprostu mnie troche bawi  No offence
Z tego typu wołów roboczych uwielbiam Ken Smith'y. Przeeeepiękne i super do murzyńskiego grania
Ja go wprowadziłem zanim go kupiłem :/ Każdy swoje chwali zwykle, a jak jest tak doniosle jak te basy to wznosi je nad niebiosa. To najwspanialsze basy na swiecie i inne nie istnieja.
Tak a teraz poważnie, poprzedni post był oczywiście zartobliwy, ten zreszta tez.
Liczba postów: 24876
Liczba wątków: 29
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
10
Zachwyt nad Alembicami to był chyba jeszcze zanim powstało to forum 
I słusznie, bo to genialne basy są.
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio
Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
Liczba postów: 49
Liczba wątków: 4
Dołączył: Jul 2014
Reputacja:
0
Ponieważ nigdy w życiu nie miałem nic podobnie drogiego w rękach to wytłumaczcie mi proszę, co bas może mieć w sobie takiego że kosztuje 10k PLN? Czy różnica w brzmieniu, jakość wykonania, materiałów jest aż tak nieporównywalnie wyższa względem średniej półki że rzeczywiście trzeba wywalić tyle kasiory, czy chodzi tylko o to, że nazywa się Alembic/Fender American etc.?
Był już w ogóle podobny temat podejmowany na forum?
Liczba postów: 24876
Liczba wątków: 29
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
10
Różnica jest powalająca.
Mam bas na dwóch humbuckerach, bolt-on, wysokiej jakości, z mahoniowym korpusem (G&L L-2000E).
Wziąłem do ręki Wala na dwóch humbuckerach, z mahoniowym korpusem. Praktycznie nie potrafiłem na nim grać.
Był tak bardzo wrażliwy na artykulację. Wymagał dokładnego tłumienia, bo "cały chodził". Wygoda, brzmienie, radość jaką sprawiał na twarzy całkowicie uzasadniały 4-5razy wyższą cenę.
Inna sprawa, że nie umiałbym na razie wykorzystać takiego instrumentu, gdyż jest dużo bardziej wymagający.
Tak samo jak auto klasy GT3 nie jest konieczne w miejskich korkach
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio
Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
(03-16-2016, 08:43 AM)kacpru napisał(a): Ponieważ nigdy w życiu nie miałem nic podobnie drogiego w rękach to wytłumaczcie mi proszę, co bas może mieć w sobie takiego że kosztuje 10k PLN? Czy różnica w brzmieniu, jakość wykonania, materiałów jest aż tak nieporównywalnie wyższa względem średniej półki że rzeczywiście trzeba wywalić tyle kasiory, czy chodzi tylko o to, że nazywa się Alembic/Fender American etc.?
Był już w ogóle podobny temat podejmowany na forum?
Masz tu temat posiadaczy Ali jakbys chciał cos znaleźć:
http://basscity.eu/thread-720-page-6.htm...ht=alembic
Jarek kiedyś ladnie opisal to na swoim blogu:
http://bass-driver.blogspot.com/2012/07/...hemia.html
Ogolnie basy swietnie wykonane, z dbaloscia o szczegoly dość spora.Wykonane na elektrowni ichniej i na bardzo dobrym gatunkowo drewnie, robione recznie pod klienta raczej niż masowo, no i brzmia fajnie (paru osobom się podoba jak wskazuje watek Backing Trackowy). Wyglad, brzmienie, wygoda to wszystko kwestia gustu, mnie jeden Europa oczarowal jakiś czas temu i odtąd uznałem ze chce takie brzmienie mieć w domu. Jak będziesz miał okazje to ograj sobie, ja swego czasu ograłem Wala i moje odczucia były zbieżne mocno z tym co pisze Burning. Ale jak mowie to zależy komu co się podoba.
Co do zastosowania pelna zgoda z Burningiem, to instrument bardzo czuly na artykulacje glownie z uwagi na elektrownie która glosno eksponuje kazde dotkniecie struny, rezonuje dość mocno cale drewno z mosiądzem również i ciężko na nim dobrze zagrac. Ja po kupnie zdałem sobie sprawę jak slabo gram, nigdy wcześniej az tak mnie nie bolało moje granie, ale znosze to z duma bo lubie choc pare sekund zabrzmieć na nim raz na jakiś czas a nawet jeśli slabo gram to i tak ciagle ten bas brzmi jak Alembic, a tego mi było trzeba.
Liczba postów: 12307
Liczba wątków: 44
Dołączył: Jun 2010
Reputacja:
4
(03-16-2016, 08:43 AM)kacpru napisał(a): Ponieważ nigdy w życiu nie miałem nic podobnie drogiego w rękach to wytłumaczcie mi proszę, co bas może mieć w sobie takiego że kosztuje 10k PLN? Czy różnica w brzmieniu, jakość wykonania, materiałów jest aż tak nieporównywalnie wyższa względem średniej półki że rzeczywiście trzeba wywalić tyle kasiory, czy chodzi tylko o to, że nazywa się Alembic/Fender American etc.?
Był już w ogóle podobny temat podejmowany na forum?
Kilka rzeczy:
- JAKOŚĆ i SELEKCJA DREWNA, z którego wykonany jest instrument; na brzmienie ma wpływ chociażby to w jakich warunkach było przechowywane, suszone czy obrobione drewno, gdzie rosło drzewo, itp.;
- jakość wykonania, skrupulatność przy kładzeniu lakieru, dbałość o detale;
- WIEDZA i DOŚWIADCZENIE lutników (bardzo ważne, bo szanujący się lutnik paździerza nie podpisze swoim nazwiskiem);
- jakość osprzętu, przystawek, elektrowni;
- pierdoły takie jak drewna nietypowe i ozdobne, które często zdobią to i owo - bardzo często są one trudne w "obsłudze", a w dużej mierze płaci się przy zakupie gitary za wiedzę lutników/elektroników;
- marketing i utrzymanie firmy;
- jakość narzędzi/maszyn wykorzystywanych do stworzenia gitary.
A to tylko niektóre rzeczy. Dupa-linia - płaci się głównie za doświadczenie i gwarantowaną przez nie jakość; pan Ziutek w garażu, z panem Ądżejem, mogą z doskonałego kawałka drewna zrobić paździerz warty mniej niż Skaj Łej, za to sprawna i doświadczona ekipa lutników zrobić mogą z niego dzieło sztuki, które będzie wywracać majty na drugą stronę przez głowę.
Dobrym przykładem jest WAL - płacisz masę kasy, ale jest tak, jak pisał Burn - masz doskonały instrument, nad stworzeniem koncepcji którego ludzie spędzili setki godzin. Tak - koncepcji, bo to, co tam siedzi w pickupach i elektrowni to efekt wielu, wielu godzin pracy koncepcyjnej, zapewne poprzedzonej metodą prób i błędów. Do tego masz świetne drewna (coraz droższe - stąd pewnie popyt na nieco niedbale wykonaną japońszczyznę, która była robiona z bardzo dobrych drewien), doskonałe wykonanie, świetny osprzęt i bardzo dobrze położony lakier. Przy okazji te wiosła wyglądają zacnie.
Takie tam granie.
Czy ta mordka jest taka, na jaką zasłużyło to forum?
[ ] tak
[ ] bardzo tak
|