Liczba postów: 207
Liczba wątków: 7
Dołączył: Aug 2011
Reputacja:
1
(12-22-2011, 08:59 AM)tubas napisał(a): (12-22-2011, 08:44 AM)crazy napisał(a): Bass - Wojtek Piliszewski
Jakiś czas temu grał taki w sekcji Kayah na "szóstce", ale nie kojarzę nazwiska... Być może to też "gwiazda" basóweczki, a tylko mi nie znana z "gęby".
Zapewne chodzi o Piotra Żaczka
Co do rad chałturniczych dodał bym jeszcze:
- uważać na pysznego tatara
- nie wchodzić w konflikty z kolegami z kapeli w czasie grania - późniejsze przebywanie kilkunastu godzin z facetem, na którego nie umiesz patrzyć nie należy do przyjemnych. Zawsze kłótnie można przełożyć "na po graniu"
- i jak już bardzo chcesz wyrywać panienki(czyt. mężatki), to poczekaj aż mąż będzie wstawiony i będzie wolał siedzieć przy stoliku przy falszce niż bawic się z żoną. wtedy Ona sama Cie wyrwie;P jeśli ten manerw zrobimy za szybko to można się narazić na małego liścia ze strony męża
MusicMan Bongo 5 HS ->WARWICK X-TREME 5.1 ->2xWCA 211
Liczba postów: 1062
Liczba wątków: 4
Dołączył: Dec 2011
Reputacja:
6
12-22-2011, 09:36 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-22-2011, 09:40 AM przez tubas.)
(12-22-2011, 09:03 AM)crazy napisał(a): Jacek Królik dla mnie to właśnie jest wirtuoz gitary. A Pilich zapewne, poradziłby sobie w wymienionych przez Ciebie sytuacjach.
Ależ oczywiście! Gdyby Jacek Królik nie był wirtuozem, to nie mógłby być "klezmerem" doskonałym! Natomiast upieram się, że w drugą stronę to nie działa.
Jestem przekonany, że "Pilich" dałby sobie radę w każdym stylu, czego zresztą można było słyszeć liczne przykłady. Sam przez długie lata grałem "zastępstwa" i akompaniamenty w różnych stylach, a basistą jestem zupełnie przeciętnym. Nie o to chodzi!
Pewni ludzie pojawiają się wciąż w różnych składach, do których są zapraszani przez liderów, "gwiazdy" czy dyrygentów - jako muzycy niezawodni! Wystarczy popatrzeć na składy kompletowane przez Sztabę lub Szymusika, czy sekcje akompaniujące w telewizyjnych produkcjach estradowych. To jest stały krąg sprawdzonych "klezmerów" wysokiej klasy, artystów o niepodważalnych umiejętnościach i doświadczeniu, często liderów własnych zespołów, w których wyżywają się tym co im w duszy śpiewa!
Być może Wojtek Pilichowski odmawia udziału w takich przesięwzięciach, tym niemniej właśnie z tego powodu "Klezmerem Doskonałym" nie jest!
Rozpisałem się, ale chciałbym zostać właściwie zrozumiany...
Liczba postów: 279
Liczba wątków: 4
Dołączył: Apr 2010
Reputacja:
0
zdarzyło mi się parę razy w życiu zagrać w zastępstwie bez próby i jak słyszę tytuł pewnego "szlagieru weselnego" to jest mi wstyd i się zaczynam pocić ...załapałem o co chodzi w ostatnim refrenie
mayo Patriot+(laboga,korg dtr-2000,dbx 160A)+SWR Mo'BASS+GOLIATH III
Liczba postów: 171
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
0
(12-22-2011, 09:09 AM)hetwieldbass napisał(a): (12-22-2011, 08:59 AM)tubas napisał(a): Jakiś czas temu grał taki w sekcji Kayah na "szóstce", ale nie kojarzę nazwiska... Być może to też "gwiazda" basóweczki, a tylko mi nie znana z "gęby".
Zapewne chodzi o Piotra Żaczka Stawiam na Filipa Sojkę
Liczba postów: 68
Liczba wątków: 0
Dołączył: Jul 2010
Reputacja:
0
(12-22-2011, 12:45 PM)chałturnik napisał(a): (12-22-2011, 09:09 AM)hetwieldbass napisał(a): (12-22-2011, 08:59 AM)tubas napisał(a): Jakiś czas temu grał taki w sekcji Kayah na "szóstce", ale nie kojarzę nazwiska... Być może to też "gwiazda" basóweczki, a tylko mi nie znana z "gęby".
Zapewne chodzi o Piotra Żaczka Stawiam na Filipa Sojkę
łoba dwa grali u Kayah i łoba dwa na 6tce pogrywają ale też mi się zdo że chodzi o Filipa pana.
Liczba postów: 171
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
0
(12-21-2011, 10:55 PM)tubas napisał(a): Grałem już z takimi, co nie potrafili powiedzieć nawet w jakiej tonacji grają i np. grając "Sweet Georgia Brown" w tonacji F-dur mówili D-dur, bo od takiego akordu temat ten się zaczyna... http://www.youtube.com/watch?v=jbN-jO11vKg
klik mnie rozwalil
Liczba postów: 1062
Liczba wątków: 4
Dołączył: Dec 2011
Reputacja:
6
Hej, "chałturnicy"! Gdzie graliście bale Sylwestrowe?
Może w jakims niezwykłym miejscu lub nietypowych okolicznościach? Podzielcie się wrażeniami...
W życiu zagrałem parę nietypowych Sylwestrów i chętnie je wspominam, m.in. na moim blogu w "basoofce":
http://basoofka.net/blog/10154
Grałem bal "unplagged" w Polanicy podczas "zimy stulecia" kiedy rozdzielnia w czeskiej Pradze, przed północą wyłączyła zaasilanie w całej południowo-zachodniej Polsce na ponad 5 godzin. Gośćmi byli dyrektorzy największych zakładów Zjednoczenia Tkanin Dekoracyjnych i wiceministrowie od przemysłu lekkiego, a my cięliśmy dixielandowe standardy w składzie:
akordeon, trąbka, bandżo, bębny i Wasz uniżony sługa na helikonie!
Grałem Sylwestra w teatrze...
Grałem za "komuny" na balu z samymi "prywaciarzami" na sali, garściami pieniędzy płacącymi za "koncert życzeń"...
A jak Wam poszło...?
Liczba postów: 171
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
0
01-04-2012, 03:00 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-04-2012, 03:08 PM przez chałturnik.)
(01-04-2012, 02:11 PM)tubas napisał(a): Hej, "chałturnicy"! Gdzie graliście bale Sylwestrowe? Grałem w całkiem zwyczajnym miejscu, czyli restauracji. Plusem byl fakt, że restauracja jest częścią spólki, której włascicielem jest Urząd Miejski. Po pierwsze dawało to komfort pewnych pieniedzy, ponieważ takiemu platnikowi nawet nie wypada sie targować , nie mówiac już o jakims przekręcie. Po drugie juz na wstepie Pani Prezes zabroniła grac disco polo, wiec ze spokojem sumienia moglismy grać fajne rzeczy i nie przejmowac sie wąsatym burakiem domagającym się "czegos dobrego" .
Liczba postów: 655
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jul 2010
Reputacja:
0
01-05-2012, 07:03 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-05-2012, 07:08 AM przez Asgar.)
Ja grałem w tym roku w jakiejś komunistycznej restauracji z lustrem na całej przeciwległej do nas ścianie. Tani zabieg mający zapewne na celu optyczne zwiększenie pomieszczenia. Problemy te same co zwykle - akustyczna perkusja siała łomot i spustoszenie na sali i nasz bębniarz musiał się pilnować. Jedzenie było niezłe, chociaż za mało i po dwunastej już burczało nam w brzuchach. Wokale tradycyjnie chcieli nam zabić wichurą z sufitu, ale tym razem kelner posłuchał nas i wyłączył klimę nad sceną. Najgorszym aspektem był ewidentny brak na parkiecie płci pięknej mieszczącej się w tolerancji wiekowej zespołu - prawie sama młodzież po 60. Nie zabrakło tez przysłowiowego "marudy", coś tam płakał że czegoś tam nie zagraliśmy i on by nam nie zapłacił, czyli standardowa impreza...Jeden gość mnie zaskoczył nietypowym życzeniem - zagrajcie Journey "Don't Stop Believin". Odpowiedziałem mu że to świetny kawałek, ale niestety na akordeonie będzie trudno naśladować fortepian - przynajmniej nie wyszedłem na ignoranta.
Rickenbacker B-HOOD
Rickenbacker 4003 2011, Vox Standard Bass 1982 -> Ampeg V4B AV -> Soundman BS-215
Liczba postów: 993
Liczba wątków: 6
Dołączył: Sep 2010
Panowie klezmerzy ze tak sie wtrace do waszych imprezowych przezyc ostatnich dni jakie utwory na weselach sa teraz "obowiazkowe" takie "hity" bez ktorych nie ma zadnego weselicha ? Chcialbym sie troche ograc w tych klimatach gdyby mi sie casting na chalturnika trafil w najblizszym czasie wiem ze kazda kapela ma pewnie bardziej lub mniejpodobny material weselny no ale prochu nie wymyslisz wiec "standardy" jaakies sa pozdre
Liczba postów: 5420
Liczba wątków: 38
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
"weselny klimat, zarżnięta świnia i ten tłusty bit"
(01-05-2012, 03:50 PM)jb90 napisał(a): Panowie klezmerzy
Chyba tu niestety nie ma ani jednego klezmera. A jeśli idzie o hity klezmerskie, to pewnie "If I was a rich man" ze Skrzypka Na Dachu, "Miasteczko Bełz", "Hava nagila", "Bulbes", "Mako - masz - melom" i takie tam.....
Liczba postów: 4767
Liczba wątków: 17
Dołączył: Jun 2010
Reputacja:
1
Liczba postów: 1062
Liczba wątków: 4
Dołączył: Dec 2011
Reputacja:
6
(01-05-2012, 06:25 PM)Sobass napisał(a): (01-05-2012, 03:50 PM)jb90 napisał(a): Panowie klezmerzy
Chyba tu niestety nie ma ani jednego klezmera[..]
Jak to - nie ma?!
Całe życie pracowałem na to zaszczytne miano i nawet potwierdziłem je tzw. "weryfikacją" (czyli otrzymaniem "karty kwalifikacyjnej" z wpisem "gitara basowa, muzyk-solista w imprezach estradowych, kat.I") zaliczoną w pamiętnym 1981 roku...
Repertuar "weselno-chałturniczy" można podzielić na kilka grup:
Aktualne przeboje (aktualne tzn. do 10 lat wstecz )
Evergreeny typu "Only You", " Yesterday", Again", "California hotel", "Żółte kalendarze", "Ali Baba"...
Disco-polo
Tańce "standard" (walc wiedeński, boston, tango, polka, twist, charleston, foxtrot, rock&roll, itd.) oraz "latin" (samba, rumba, cha-cha, mambo itp.)
Pseudo ludowe (różne mazury, oberki, polki, kujawiaki, chodzone, "góralskie", krakowiaki itd.)
Pozostałe (bossanova, swing, dixie, ludowo-biesiadne z innych krajów (koniecznie! - mam nuty dla zainteresowanych [tu informuję, że jestem smakoszem golonki po bawarsku z zimnym piwem]...)
Oraz wszystko, czego nawalony Klient sobie zażyczy i za co chętnie zapłaci w ramach "koncertu życzeń"!
(01-05-2012, 07:38 PM)tubas napisał(a): (01-05-2012, 06:25 PM)Sobass napisał(a): (01-05-2012, 03:50 PM)jb90 napisał(a): Panowie klezmerzy
Chyba tu niestety nie ma ani jednego klezmera[..]
Jak to - nie ma?!
Całe życie pracowałem na to zaszczytne miano i nawet potwierdziłem je tzw. "weryfikacją" (czyli otrzymaniem "karty kwalifikacyjnej" z wpisem "gitara basowa, muzyk-solista w imprezach estradowych, kat.I") zaliczoną w pamiętnym 1981 roku...
No ale to chałtura, a nie klezmerstwo.... .
|