Liczba postów: 605
Liczba wątków: 3
Dołączył: Jul 2010
Reputacja:
0
najlepiej i tak mają harmonijkarze ;) Jak ktoś zna podstawy, angielski i nuty (a wszystko z tej listy warto znać!), to polecam książkę Marka Levine - The Jazz Theory. Świetnie tłumaczona harmonia, z przykładami do wszystkich zagadnień!
Liczba postów: 277
Liczba wątków: 2
Dołączył: Sep 2011
Reputacja:
0
No nie wiem, te ich kowbojskie pasy pełne harmonijek do każdej tonacji wyglądają jak pas z granatami :)
Liczba postów: 159
Liczba wątków: 12
Dołączył: Apr 2010
Reputacja:
0
(08-30-2012, 02:26 PM)zakwas napisał(a): Całe szczęście my nie musimy się za to uczyć gam i pasaży dla każdej skali w każdej tonacji...;)
W sumie żaden muzyk nie musi pamiętać wszystkich skal.
Wystarczy zapamiętać "pattern", np. odległości między stopniami skali wyrażone w półtonach/tonach.
Dla Dur:
Cały-Cały-Pół-Cały-Cały-Cały-Pół
Dla Mol:
Cały-Pół-Cały-Cały-Cały-Pół-Cały
itd.
A jak się zapomni, to sprawdzić na gamie C :)
Liczba postów: 605
Liczba wątków: 3
Dołączył: Jul 2010
Reputacja:
0
08-30-2012, 06:40 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-30-2012, 06:42 PM przez Michaś.)
(08-30-2012, 06:08 PM)irok napisał(a): (08-30-2012, 02:26 PM)zakwas napisał(a): Całe szczęście my nie musimy się za to uczyć gam i pasaży dla każdej skali w każdej tonacji...;)
W sumie żaden muzyk nie musi pamiętać wszystkich skal.
Wystarczy zapamiętać "pattern", np. odległości między stopniami skali wyrażone w półtonach/tonach.
Dla Dur:
Cały-Cały-Pół-Cały-Cały-Cały-Pół
Dla Mol:
Cały-Pół-Cały-Cały-Cały-Pół-Cały
itd.
A jak się zapomni, to sprawdzić na gamie C :)
Dość ciężko się tak myśli grająć giant steps :mrgreen:
BTW moll naturalny o którym mówisz znaleźć jeszcze łatwiej, to dźwięki od szóstego stopnia durowej. Ale jest jeszcze moll melodyczny, harmoniczny, modusy, skale symetryczne... powodzenia ;)
Liczba postów: 159
Liczba wątków: 12
Dołączył: Apr 2010
Reputacja:
0
08-30-2012, 07:11 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-30-2012, 07:15 PM przez irok.)
(08-30-2012, 06:40 PM)Ange napisał(a): (08-30-2012, 06:08 PM)irok napisał(a): (08-30-2012, 02:26 PM)zakwas napisał(a): Całe szczęście my nie musimy się za to uczyć gam i pasaży dla każdej skali w każdej tonacji...;)
W sumie żaden muzyk nie musi pamiętać wszystkich skal.
Wystarczy zapamiętać "pattern", np. odległości między stopniami skali wyrażone w półtonach/tonach.
Dla Dur:
Cały-Cały-Pół-Cały-Cały-Cały-Pół
Dla Mol:
Cały-Pół-Cały-Cały-Cały-Pół-Cały
itd.
A jak się zapomni, to sprawdzić na gamie C :)
Dość ciężko się tak myśli grająć giant steps :mrgreen:
BTW moll naturalny o którym mówisz znaleźć jeszcze łatwiej, to dźwięki od szóstego stopnia durowej. Ale jest jeszcze moll melodyczny, harmoniczny, modusy, skale symetryczne... powodzenia ;)
ehhh... nie ma pocieszenia dla klawiszowców, którzy i tak lekko nie mają, bo laski na nich nie lecą :)
Edit:
Grając "Giant Steps" i nikt nie zauważy jak ci się omsknie jeden dźwięk, ale racja, że przy kawałkach w tym tempie, to już trzeba mocno lecieć na wyczucie, bo o liczeniu półtonów nie ma mowy .
Liczba postów: 147
Liczba wątków: 5
Dołączył: Feb 2012
Reputacja:
0
08-31-2012, 05:22 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-31-2012, 05:26 AM przez Totnik.)
(08-30-2012, 06:08 PM)irok napisał(a): (08-30-2012, 02:26 PM)zakwas napisał(a): Całe szczęście my nie musimy się za to uczyć gam i pasaży dla każdej skali w każdej tonacji...;)
W sumie żaden muzyk nie musi pamiętać wszystkich skal.
Wystarczy zapamiętać "pattern", np. odległości między stopniami skali wyrażone w półtonach/tonach.
Dla Dur:
Cały-Cały-Pół-Cały-Cały-Cały-Pół
Dla Mol:
Cały-Pół-Cały-Cały-Cały-Pół-Cały
itd.
A jak się zapomni, to sprawdzić na gamie C :)
Nie mowiac ze rzadko kiedy sie gra w skali od prymy do prymy w jednym ukladzie. Jedna skala - a trzeba umiec ja przemielic na calym gryfie. A pozniej dochodza jeszcze akordy, ich przewroty.
To juz zaawansowana matematyka :)
To jest troche tak jak z nauka jezyka. Jakby kazdy z Nas sie urodzil z basem i chodzil z nim pod reke od dziecka i komunikowal sie za pomoca basu - zadna teoria nie bylaby mu potrzebna, bylby to jego wrodzony jezyk porozumiewania sie. Jak jezyk ojczysty, jak jezyk polski dla Nas.
Natoamist jezeli przychodzi sie uczyc nowego jezyka (traktujac muzyke jak jezyk) to nie da sie latwo nauczyc na takiej zasadzie jak dziecko sie uczy mowic. Dlatego wymyslono gramatyke itd. i kazdy jak sie zaczyna uczyc jezyka uczy sie wlasnie tych regul i podstaw.
Dokladnie tak samo jest z muzyka, jest ta gramatyka itd.
Uczyc sie improwizacji bez zadnych podstaw teoretycznych to tak jakby uczyc sie jezyka angielskiego bez nauki jakiejkolewiek gramatyki regul.
No niby mozna... ale chyba trudniej?
"Believin' all the lies that they're tellin' ya
Buyin' all the products that they're sellin' ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin' bullet in ya head"
RATM 1992
Liczba postów: 605
Liczba wątków: 3
Dołączył: Jul 2010
Reputacja:
0
w stopniu podstawowym łatwiej, ale stopień podstawowy bardzo szybko przestaje wystarczać, zwłaszcza otoczeniu
Liczba postów: 147
Liczba wątków: 5
Dołączył: Feb 2012
Reputacja:
0
08-31-2012, 07:43 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-31-2012, 07:44 AM przez Totnik.)
(08-31-2012, 07:33 AM)Ange napisał(a): w stopniu podstawowym łatwiej, ale stopień podstawowy bardzo szybko przestaje wystarczać, zwłaszcza otoczeniu
A co jak w jezyku sie przechodzi na wyzszy poziom to przestaje sie uzywac gramatyki z poziomu podstawowego ? :)
Nie przesadzajmy z tym otoczeniem, Polacy to nie jest narod specjalnie muyzkalny i obsluchany w muzyce. Byle disco polo im wystarczy a beda sie cieszyc :)
Na roznych jammach jakich bywalem muzykanci przewaznie grali mniej lub bardziej rozbudowanego bluesa i wiara sie cieszy jak glupia :)
Pada haslo "gramy w a, h, bleee " czy cos i jada z tym tematem.
Jezeli przyjdzie sobie pitolic z obcymi muzykami to przewaznie tak to sie odbywa, dlatego w skalach i tych tematch trzeba byc obcykanym.
"Believin' all the lies that they're tellin' ya
Buyin' all the products that they're sellin' ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin' bullet in ya head"
RATM 1992
Liczba postów: 16400
Liczba wątków: 6
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
3
Dobre zagranie bluesa nie jest ani trochę łatwiejsze niż dobre granie fusion. Inna specyfika, poziom technicznych sztuczek zazwyczaj też, ale nie oznacza to wcale, że bluesa łatwo grać. Gdy niektórzy grają 12 taktowca na prawdę jest się z czego cieszyć :)
Gram na nerwach.
Liczba postów: 147
Liczba wątków: 5
Dołączył: Feb 2012
Reputacja:
0
No tak, blues moze byc na roznym poziomie i wcale nie musi to byc muzyka prosta :)
"Believin' all the lies that they're tellin' ya
Buyin' all the products that they're sellin' ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin' bullet in ya head"
RATM 1992
Liczba postów: 16400
Liczba wątków: 6
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
3
Nie chodzi o to, czy jest prosta, czy nie.
Odejdźmy na moment od bluesa. Zajrzyj do Naszych Nagrań i posłuchaj ostatnich nagrywek Pawła Wszołka. Są tam fajerwerki techniczne? Bez trudu znajdziesz sola szybsze, zagrane sporą ilością technik i nie wiadomo czego tam jeszcze. Ja wolę solówki Pawła - jest w nich muzyka. Facet nie skupia się na zagraniu wszystkiego na raz (inna rzecz, że ja bym tych samych dźwięków tak nie umiał zagrać, bo technika, to nie tylko szybkość, a ja jestem pierdoła).
Posłuchaj też tego, co gra Scott Henderson z jednego ze wcześniejszych postów w tym wątku. Technicznie niczego tam prawie nie ma. Dźwięków też mało z siebie wyrzuca. Gra w sumie prosto. A ryj się jednak cieszy :)
Są oczywiście goście, którzy potrafią zagrać gęsto, szybko i cudacznie, a przy tym dobrze się tego słucha. Nie jest jednak tak, że prosta muzyka jest też prosta do zagrania. Blues może cieszyć, nawet na 3 dźwiękach. Zależy tylko, jak zostaną użyte.
Idę już, bo się znowu FP robi ;)
Gram na nerwach.
Liczba postów: 147
Liczba wątków: 5
Dołączył: Feb 2012
Reputacja:
0
Bo teoretycznie to muzke mozna rozbierac na czynniki pierwsze i robic zaawansowana matematyke a w praktyce jest nieco inaczej.
To co "fajne" i "ryj cieszy" jest pojeciem wzglednym. Kazdy woli cos innego.
Ja tez nie lubie jak jest najebane dzwiekow i techniki ale przeslania zadnego.
Mozg moze mi zmielic prosty riff na 3 dzwiekach ze smakiem i feeling'iem a dla kogos innego to bedzie za proste, za nudne...
Jezeli dalej porownojac muzyke do jezyka to jezyk jest jeden ale kazdy moze chciec rozmawiac o czyms innym i uzywac innych zdan :)
Cytat: Bez trudu znajdziesz sola szybsze, zagrane sporą ilością technik i nie wiadomo czego tam jeszcze. Ja wolę solówki Pawła - jest w nich muzyka. Facet nie skupia się na zagraniu wszystkiego na raz (inna rzecz, że ja bym tych samych dźwięków tak nie umiał zagrać, bo technika, to nie tylko szybkość, a ja jestem pierdoła).
Mi od razu skojarzyl Pilchowski. Nie jestem zwolennikiem jego grania. Technicznie jest wyjebany w kosmos ale mnie osobiscie meczy sluchanie tego "karabinu dzwiekow" jak slapuje.
"Believin' all the lies that they're tellin' ya
Buyin' all the products that they're sellin' ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin' bullet in ya head"
RATM 1992
Liczba postów: 605
Liczba wątków: 3
Dołączył: Jul 2010
Reputacja:
0
Posłuchaj TTR2 zamiast solowego Pilicha. Najlepiej Time52.
W tym wszystkim chodzi o swobodę wypowiedzi i świadomość instrumentu. Jak ktoś ma na tyle genialny mózg, że jest w stanie grać na czuja tak, żeby to miało sens ZAWSZE i nigdy (a do tego trzeba się przyznać przed samym sobą) nie gra bez uzasadnienia bądź pomysłu - gratuluję. Ja takiego muzyka jeszcze nie spotkałem, a z paroma gigantami miałem przyjemność chwilę na ten temat porozmawiać :)
Liczba postów: 1060
Liczba wątków: 34
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
1
(08-31-2012, 12:14 PM)Ange napisał(a): Posłuchaj TTR2 zamiast solowego Pilicha. Najlepiej Time52.
W tym wszystkim chodzi o swobodę wypowiedzi i świadomość instrumentu. Jak ktoś ma na tyle genialny mózg, że jest w stanie grać na czuja tak, żeby to miało sens ZAWSZE i nigdy (a do tego trzeba się przyznać przed samym sobą) nie gra bez uzasadnienia bądź pomysłu - gratuluję. Ja takiego muzyka jeszcze nie spotkałem, a z paroma gigantami miałem przyjemność chwilę na ten temat porozmawiać :)
+1
Wlasnie chodzi o ta swobode i swiadomosc. Zeby moc sobie np na chwile gdzies odjechac w nieznane, ale i moc wrocic spowrotem. Wszystko co robimy swiadomie niesamowicie nas rozwija. Mowie tu glownie o cwiczeniu swiadomym, nie automatycznym, oraz graniu. Czyli wlasnie jak najwiecej swiadomych zabiegow harmonicznych, melodii itd. A jak najmniej wyuczonych zagrywek, ktore z drugiej strony bardzo pomagaja rozwinac swoj wlasny jezyk, jezeli tylko swiadomie je przerobimy.
Nie chodzi tez o to zeby w ogole nie grac zagrywek. Zawsze lepiej zagrac na koncercie cos co Ci "odpala" niz probowac grac cos czego jeszcze nie przecwiczyles zbyt dobrze. Chyba ze sa takie okolicznosci i taki fun, ze akurat Ci wyjdzie :P Ale to juz na dluzsza rozmowe ;)
Liczba postów: 583
Liczba wątków: 17
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
08-31-2012, 06:42 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-31-2012, 06:43 PM przez maRcin.)
Chciałbym zwrócić uwagę na jeden bardzo istotny element w nauce improwizacji, o którym czasem się wspomina ale nie zawsze pamięta w sumie - nagrywanie swoich improwizacji podczas ćwiczeń w domu. Docelowe jest aby potem grać to przed ludźmi, a więc pokonać pierwszą przeszkodę, o której była mowa na początku - strach. Wyluzować się , puścić wodze wyobraźni. Polecam po przegraniu ćwiczeń, skal, wprawek odpalić podkład do którego będziemy szyć i dogrywać na to swoje misterne pająki. Dodatkowo dobrze jest wizualizować sobie ,że oto gramy przed gawiedzią (grać na stojąco). Swiadomość nagrywania powoduje ,że nie zawsze wychodzi wszystko tak dobrze jak bez, coś nas z pozoru ogranicza, kontroluje. Wyjdzie to jednak tylko na dobre, choć nie od razu.
Lekcje gry na gitarze basowej - stacjonarnie i online. Dołącz do tysięcy zadowolonych klientów. Już dziś powiedz "tak" swej przyszłości!
e-mail: mgmg@poczta.onet.pl
|