Liczba postów: 1036
Liczba wątków: 5
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
(08-31-2012, 04:57 PM)paluch1986 napisał(a): Rozsyłanie pytań do knajp przez Facebooka też daje rezultaty, tylko załączyć najlepiej link do klipu na youtube. Próbowałem ostatnio rozsyłać też pytania o support do bardziej znanych i lubianych, w końcu zbliża się jesienne granie po knajpach, odpisał tylko jakiś menago jednej kapeli że może nam stronę internetową zrobić :D
To chyba pisaliśmy do tego samego menago, bo też mi kumpel mówił o takiej propozycji :P. Warto śledzić, co się dzieje w okolicy. Jak usłyszycie, że szykuje się jakiś koncert, to zawsze można spróbować wkręcić się na support. Jeden, drugi, trzeci może się nie uda, ale do skutku ;). Może się na tym nie zarobi, ale zawsze to pewność, że ludzie się pojawią.
Liczba postów: 147
Liczba wątków: 5
Dołączył: Feb 2012
Reputacja:
0
09-05-2012, 06:16 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-05-2012, 06:29 AM przez Burning.)
(08-31-2012, 04:57 PM)paluch1986 napisał(a): Trochę chaotycznie może napisałem, ale myślę, że rozumiecie o co mi chodzi. ;)
Nie zgodzę się. Jak nie w łącze radia bo leci tam g... a jak juz w łącze i leci tam g... to wyłączę.
Ludzie skoro w łączają to znaczy ze chcą tego słuchać, inaczej by nie w łączali, radia by nie miały słuchaczy i musiałyby puszczać inną muzę. Prawo rynku :)
Nie jest to do końca watek odbiegły od tematu bo to jak łatwo zrobić koncert bądź nie zależy również jaką muzykę się gra i jaka jest potencjalna publiczność.
Właściciel knajpy jak chce zarobić to nie patrzy się kto co gra ale aby przyszło jak najwięcej ludzi.
Czy śpiewają "majteczki w kropeczki" czy leci metalowa rąbanina różnicy nie ma.
Chyba ze sa to kluby "tematyczny" stylizowane na dany rodzaj muzyki. I właśnie w takich najlepiej szukać.
Jak się gra rock/metal to w "uniwersalnym" klubie muzycznym co w teorii gra wszystko ciężko się będzie przebić. Bo jednak inna muzyka tudzież "muzyka" ma większa popularność wśród ludu.
Cytat:Po prostu nienawidzę podejścia typu "słucham jazzu więc znam się na muzyce".
Albo "wszystko co nie metal, to gówno.
Ja tez nie gustuje w takiej napinance no ale umówmy się, jeżeli będę miał do porównania dwóch ludzi, jeden słucha jazzu a drugi disco polo czy inne pop-gnioty to uznam ze ten pierwszy ma nieco lepszy gust.
Wiem ze o gustach się nie dyskutuje ale można dyskutować co jest muzyka, a co jest "muzyka".
[EDIT By Burning] : w 'cafe meritorica' przestrzegamy zasad poprawnej pisowni, a ten post nafaszerowany był brakiem polskich znaków i błędami ortograficznymi.
Odbiegamy też trochę od tematu
"Believin' all the lies that they're tellin' ya
Buyin' all the products that they're sellin' ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin' bullet in ya head"
RATM 1992
Liczba postów: 583
Liczba wątków: 17
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
Ponawiam temat. Co jeszcze można zrobić aby załatwić jakiekolwiek granie ? Dzwonię, wysyłam, przypominam się - odzewu zero. Zespół stoi już drugi miesiąc po aktywnej jesieni koncertowej. Ręce opadają, ale jest totalna bezsilność. Przecież nie będę wysyłał paczek z upominkiem i prośbą o zagranie koncertu.
Lekcje gry na gitarze basowej - stacjonarnie i online. Dołącz do tysięcy zadowolonych klientów. Już dziś powiedz "tak" swej przyszłości!
e-mail: mgmg@poczta.onet.pl
Liczba postów: 19435
Liczba wątków: 50
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
21
Generalnie chujnia jest - ludzie na koncerty nie chcą przychodzić... :(
Nawet u nas w AgRafce trochę zluzowaliśmy z terminami i przestaliśmy robić koncerty co tydzień tylko co dwa, bo finansowo nie dałoby rady... :(
Liczba postów: 583
Liczba wątków: 17
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
01-07-2013, 11:43 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-07-2013, 11:45 AM przez maRcin.)
Jakbym znał obce języki to bym załatwiał grania w pobliskich Niemczech. Po kilku doświadczeniach graniowych mam wrażenie, że tam klimat na odbiór wszelkiej formy artystycznej jest DUŻO bardziej sprzyjający (publika , kluby). Niemcy, jak powszechnie wiadomo nie należą do zbyt energicznych w okazywaniu owacji i zabawie, ale są naprawdę chętni na słuchanie muzyki na żywo. Miałem okazje grać koncerty w klubie (pełne wyżywienie, napoje plus dobra gaża), plenerze, kościele. Widownia zawsze była zapełniona. Osobną sprawą są wesela w Niemczech, gdzie kultury zabawy moglibyśmy się od NIemców uczyć.
Wszystko to jest kwestią mentalności. Bo nikt mi nie powie, że Polaka teraz nie stać na bilet, skoro na fajki stać, skoro pod hipermarketami stoją rzędy samochodów, itd.
Lekcje gry na gitarze basowej - stacjonarnie i online. Dołącz do tysięcy zadowolonych klientów. Już dziś powiedz "tak" swej przyszłości!
e-mail: mgmg@poczta.onet.pl
Liczba postów: 236
Liczba wątków: 6
Dołączył: Apr 2010
Reputacja:
1
Hej,
Uważam, że warto po raz kolejny i potem po raz kolejny i jeszcze raz dokładnie przysłuchać się temu co się gra i porównać do tego co się dzieje dokoła. Można się dostosować, albo czekać. Zakładając, że próbowało się już naprawdę wszędzie.
Ponadto zwykle wiosna i jesień to czas koncertowy w Polsce.
Z moim ex-składem pierwszy rok kompletowaliśmy się i ćwiczyliśmy i szukaliśmy opcji (pojawiło się stypendium prezydenta miasta na podstawie złożonego wniosku), a potem z demkiem ruszyliśmy w poszukiwaniu koncertów (wszędzie w kraju) z założeniem: oby nie dokładać do tego,a nawet zarobić. Tak też podróżowaliśmy po końcach Polski metodą: Peugeot 306 (2 osoby plus perkusja, piece, gitary, plecaki, inne gadżety) + PKP, PKS, autostop. Mega niewygodnie, mega męcząco, strzelała uszczelka pod głowicą 400km od domu w środku sobotniej nocy, czasem czekało całą noc na dworcu, czasem gitara odmawiała posłuszeństwa i trzeba było grać w okrojonym składzie; jednakowoż rzeczywiste koszty dojazdu były mniejsze niż założone w negocjacjach i pewnie chętniej organizator płacił za samo granie wiedząc, że mieszkamy gdzieś daleko. W międzyczasie dzięki stypendium i odłożonym pieniądzom nagraliśmy audio + teledysk (teledysk w promocyjnej cenie, ale warunkiem było przyjechanie do Opola (400km) na wieczór i kręcenie teledysku przez całą noc i ranek, aby zmieścić się między innymi 'normalnymi' ludźmi; a był listopad (około 0 stopni C), a my w deszczu na dworze ganialiśmy z trumną jakimś po polu i boso na mokrym piasku w nieogrzewanej hali). Potem pojawił się popularny program w TV i z doświadczonymi już barkami i złamanymi karkami poszliśmy i urzekliśmy. Założenie gdzieś tam było, że muzyka ma służyć do zabawy i tak też brzmiała chyba. To tez mogło mieć wpływ na odbiór, ale uważam, że to co już zdobyliśmy tłukąc się po kraju odbiło się na nas i na granych dźwiękach.
Po TV już było łatwo a wynagrodzenia za koncert wzrosły do 600% w stosunku do wcześniejszych. Każdy już mógł odkładać na co sobie chciał, a nie tylko do wspólnej kasy.
Napiszę też o składach z mojego miasta, które grają na prześwietnym poziomie, ale wygląda na to, że czekają na objawienie i czyjąś łaskę. Problem chyba w tym, że trzeba słuchaczowi podstawić nutę pod sam nos. Inaczej nie weźmie. Kiedyś chyba W. Olszak mówił w Jaworkach, że nawet taka Britney Spears jeśli chce polecieć w radio, to 'menago' idzie do rozgłośni wykłada hajs na blat i prosi o emisję w określonych godzinach. Krótka piłka.
Stara zasada biznesowa: żeby zarobić trzeba zainwestować
Zasada usłyszana w TV podczas Gali Mistrzów Sportu: tylko najlepsi (najlepiej przygotowani) mogą liczyć na łut szczęścia.
W tej chwili już sam nie wiem czy odpowiadam na pytanie, ale wierzę, że tak. :) Mnóstwo czasu spędzonego w drodze, zbieranie doświadczenia i powoli fanów, poznawanie ludzi ze składu pod totalnie innym kątem, co na pewno wpływa też na grę. To jest według mnie niezła recepta. Przynajmniej w moim (naszym) wypadku się sprawdziła.
I jeszcze bonus, który przyprawia mnie o eksplozję głowy. Otóż młode zespoły w Warszawie muszą liczyć się z tym, że aby zagrać w niektórych klubach (muzycznych! koncertowych!) należy wynająć od nich scenę/klub na czas koncertu! Założyć pieniądze! I wtedy może się z bramki zwróci, a może nie. To jest zabijanie sceny muzycznej.
A.
Maruszczyk Elwood X5A + Euphonic Audio iAMP 800 + NoisyBox 48
Liczba postów: 583
Liczba wątków: 17
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
Ali - ciekawe, pouczające, choć ja nadal będę dziergał koncertowo z muzyką instrumentalną, ale obserwując sytuację, reakcje zmieniam swoją muzykę (pojawiają się piosenki).
To stypendium z miasta - po prostu napisaliście wniosek i się udało ?
W jakim to zespole grasz ?
Lekcje gry na gitarze basowej - stacjonarnie i online. Dołącz do tysięcy zadowolonych klientów. Już dziś powiedz "tak" swej przyszłości!
e-mail: mgmg@poczta.onet.pl
Liczba postów: 236
Liczba wątków: 6
Dołączył: Apr 2010
Reputacja:
1
Wniosek generalnie zawierał słowa, w których deklarowaliśmy chęć promowania miasta poza jego granicami. Chyba tez szacowaliśmy koszty. Dodatkowo dołożyliśmy demo i mieliśmy też takie 'pismo patronackie' od Miejskiego Ośrodka Kultury, w którym potwierdzili, że jesteśmy od nich. Dodać muszę, że oficjalnie działaliśmy pod MOKiem właśnie. Ostatnio dopiero zrozumiałem o co dokładnie kaman. Otóż ośrodki dostają pieniądze za to, że np. na stronie widnieje nazwa jakiegoś zespołu. Powiedział mi o tym kolega, który dopiero niedawno zorientował się, że nazwa ich kapeli jest ciągle na stronie jednego ośrodka choć dawno z nimi nie współpracowali. Wtedy też wyszło szydło z worka.
W naszym wypadku raz do roku MOK fundował nam jakieś drobne podarki (np. struny) i chyba próbki też mogliśmy robić za friko u nich. A i czasem nawet kawałek podwieźli busem. Pomogli nam. Jednak jak widać Oni dzięki nam też skorzystali.
Nie trzeba jednak być związanym z żadnym ośrodkiem. 'Wystarczy' słusznie się zaprezentować.
Co więcej dwie garście młodych ludzi bierze stypendia na zorganizowanie jednego koncertu. Dostają pieniążki i np. opłacają sobie muzyków i potem na miejskiej scenie grają darmowy koncert.
Co więcej jeden zespół może złożyć dwa wnioski. Jeden na klip,a drugi na płytę audio jako dwa niezależne projekty. Raz dostaliśmy więcej, innym razem mniej. Nadal było fajnie.
Grałem w PodobaMiSię. Odszedłem we wrześniu 2011 i jest mi z tym dobrze :)
Maruszczyk Elwood X5A + Euphonic Audio iAMP 800 + NoisyBox 48
Liczba postów: 8904
Liczba wątków: 52
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
9
Na "promocję miasta" dwa razy wyciągnąłem samochód z kierowcą, dobre słowa w wypadku urzędów ;)
Liczba postów: 8790
Liczba wątków: 26
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
46
01-07-2013, 03:04 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-07-2013, 03:18 PM przez groza.)
Albert bardzo mądrze prawi.
Nie czarujmy się - zespołów w polsce jest BARDZO dużo. Trzeba się niestety liczyć, z tym że albo się włoży tyle pracy co najlepsi, albo nie będzie się miało najlepszych efektów.
Każdemu polecam przygodę pt. do 25 roku życia pojeżdżę sobie po kraju wozem ukradzionym z firmy ojca, ponapierdalam riffy, wypiję hektar wódki i będę na jakimś zadupiu do piątej rano gadał z przypadkowym Ślązakiem o hendrixie. Dopóki jest na to czas i pieniądze jest to świetna sprawa. Żałuję, że zacząłem grać dosyć późno - miałbym nie 120 anegdot zaczynających się od "kompletnie napierdoleni..." tylko trzysta.
Natomiast każdego w końcu dopada tzw. "dorosłe" życie - od pewnego momentu trzeba się liczyć z tym, że albo będzie to praca jak każda inna, albo zaakceptować, że jest to hobby i jako takie traktować. Jak zaczyna się traktowanie sprawy na prawdę poważnie, kluczowe i najważniejsze jest zadawanie sobie na każdym kroku pytania:
"a może po prostu gram/gramy chujowo i nikt tego nie chce słuchać?"
ja wiem, że to niemiłe i cyniczne, ale albo się znajdzie odpowiedź na to samemu, albo znajdą ją inni.
Sytuacja ekonomiczna jest taka a nie inna i jeśli już właściciel lokalu będzie chciał zapłacić za koncert prawdziwe pieniądze, to gwarantuję - będzie liczył każdą złotówkę i wyda ją wyłącznie na absolutnie topowe bandy które zagwarantują frekwencję.
Obecnie w naszym kraju nikt nie zainwestuje w nieznany zespół - każdy kto zagrał w polsce więcej niż 50 koncertów dokładnie wie o czym mówię. I to nie kwestia spisku i ogólnego kurestwa połączonego z buractwem, tylko tego, że mało kto chodzi na koncerty a lokale zazwyczaj stąpają po b. cienkim lodzie finansowym. Do tego - zespołów jest dużo. Bardzo, bardzo dużo. Większość NIESTETY zgadza się na granie za grosze / za darmo.
Podsumowując - po pierwsze, niezależnie od promocji na iPady, w naszym kraju jest obecnie dosyć słabo, po drugie sami sobie trochę zepsuliśmy rynek koncertowy. W tej sytuacji udana trasa koncertowa to na prawdę duże osiągnięcie a nie norma.
Ja widzę dwie opcje - albo akceptuje się status muzyka hobbysty żyjącego w Polsce AD 2013, albo ciągnie się do najwyższego możliwego w naszym kraju poziomu - pod względem wykonu, wizerunku, sprzętu, zacięcia biznesowego. Słyszałem, że najgorsze jest pierwsze 20 lat...
Liczba postów: 583
Liczba wątków: 17
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
Groza wróciłeś ? Pisz tu częściej .
Lekcje gry na gitarze basowej - stacjonarnie i online. Dołącz do tysięcy zadowolonych klientów. Już dziś powiedz "tak" swej przyszłości!
e-mail: mgmg@poczta.onet.pl
Liczba postów: 583
Liczba wątków: 17
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
Lekcje gry na gitarze basowej - stacjonarnie i online. Dołącz do tysięcy zadowolonych klientów. Już dziś powiedz "tak" swej przyszłości!
e-mail: mgmg@poczta.onet.pl
Liczba postów: 40
Liczba wątków: 3
Dołączył: Nov 2012
Reputacja:
0
(02-07-2013, 08:29 AM)maRcin napisał(a): http://noweidzieodmorza.com/1288-start-z...go-rynku-2
Polecam do przeczytania - realistyczne.
"Syzyfowy kawałek chleba"
Niezłe! :mrgreen:
Liczba postów: 1
Liczba wątków: 0
Dołączył: Feb 2014
Reputacja:
0
Hej ja mam takie pytanie chciałabym załatwić koncert grupy Verba u mnie na wiosce np na festynie , lub w sasiedniej miejscowosci na dosc popularnym festynie na smiergusty wilamowskie gdzie jest bardzo duzo znanych gwiazd lub w jakimś z klubów np na mieście , moglibyscie mi poradzic jak najlepiej sprobowac zalatwic taki koncert i gdzie trzeba cos takiego zalatwiac ??? Bardzo prosze o szybka odpowiedz
|