Hej,
Czy ktoś miał może jakieś doświadczenia z ZOOM H4n? Czy warte jest to swojej ceny?
Moje pytanie zrodziło się w kontekście nagrywania prób zespołu około 5 osobowego (sekcja rytmiczna, gitara clean/przester, wokal, klawisz i powiedzmy, że jakiś dęciak tudzież tamburyno, lub okaryna). Pomieszczenie wielkości około 25m2.
Wcześniej kolega przyniósł Zooma H4 i nagranie było wielokrotnie lepsze niż to z komórki, jednak po wrzuceniu pliku do softu audio ślad był potwornie jednolity i 'wypeakowany' na tyle, że był to w zasadzie prostokąt. Zaznaczam, że nagranie polegało na położeniu Zooma i wciśnięciu przycisku Record. Nagranie było też prawie wolne od przesterowań.
H4n pozwala niby na regulacje poziomu sygnału, więc może nie powinienem się o to martwić.
(NB. bateria w rekorderze była słaba, więc podłączyliśmy go pod mój zasilacz razem z kilkoma efektami i były jakieś przebicia skutkujące pulsującym dźwiękiem dochodzącym z głośnika comba w rytm migającej lampki 'record' w urządzeniu... Może to kwestia słabej instalacji elektrycznej całego pomieszczenia?
Jestem świadomy, że rekorder za 1000 PLN to nie jest sprzęt za kilkanaście/dziesiąt tysięcy, ale powinien już coś sobą reprezentować. Czy to chodzi właśnie o to, że nagranie jest 'zaskakująco' przyjemne do słuchania ale lepiej nie wnikać w fakty, które mogą się okazać po prostu sprytnie skomponowaną elektroniką?
Podrzucam linki do jakichś testów:
http://www.homebrewedmusic.com/2009/03/0...-zoom-h4n/
http://www.bradlinder.net/search/label/zoom%20h4n
http://www.wingfieldaudio.com/portable-r...noise.html tutaj kilka ciekawych próbek
Proszę o impuls do kupienia, albo niekupienia
Czy ktoś miał może jakieś doświadczenia z ZOOM H4n? Czy warte jest to swojej ceny?
Moje pytanie zrodziło się w kontekście nagrywania prób zespołu około 5 osobowego (sekcja rytmiczna, gitara clean/przester, wokal, klawisz i powiedzmy, że jakiś dęciak tudzież tamburyno, lub okaryna). Pomieszczenie wielkości około 25m2.
Wcześniej kolega przyniósł Zooma H4 i nagranie było wielokrotnie lepsze niż to z komórki, jednak po wrzuceniu pliku do softu audio ślad był potwornie jednolity i 'wypeakowany' na tyle, że był to w zasadzie prostokąt. Zaznaczam, że nagranie polegało na położeniu Zooma i wciśnięciu przycisku Record. Nagranie było też prawie wolne od przesterowań.
H4n pozwala niby na regulacje poziomu sygnału, więc może nie powinienem się o to martwić.
(NB. bateria w rekorderze była słaba, więc podłączyliśmy go pod mój zasilacz razem z kilkoma efektami i były jakieś przebicia skutkujące pulsującym dźwiękiem dochodzącym z głośnika comba w rytm migającej lampki 'record' w urządzeniu... Może to kwestia słabej instalacji elektrycznej całego pomieszczenia?
Jestem świadomy, że rekorder za 1000 PLN to nie jest sprzęt za kilkanaście/dziesiąt tysięcy, ale powinien już coś sobą reprezentować. Czy to chodzi właśnie o to, że nagranie jest 'zaskakująco' przyjemne do słuchania ale lepiej nie wnikać w fakty, które mogą się okazać po prostu sprytnie skomponowaną elektroniką?
Podrzucam linki do jakichś testów:
http://www.homebrewedmusic.com/2009/03/0...-zoom-h4n/
http://www.bradlinder.net/search/label/zoom%20h4n
http://www.wingfieldaudio.com/portable-r...noise.html tutaj kilka ciekawych próbek
Proszę o impuls do kupienia, albo niekupienia
Maruszczyk Elwood X5A + Euphonic Audio iAMP 800 + NoisyBox 48