Liczba postów: 402
Liczba wątków: 8
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
Tak, ćwicze, szczególnie że brak mi basu bo został w warszawie;]
Mazdah napisał(a):Instrument powinien dawać "kopa" za każdym razem kiedy go bierzesz do ręki. Nie tylko kiedy go po raz pierwszy rozpakowujesz z pudła albo przez pierwszy tydzień-dwa-miesiąc-rok grania. Jeśli możesz przejść obojętnie obok wiosła wiszącego na ścianie/stojącego na stojaku, to znaczy, że coś jest nie tak.
Ściągam sprzęt z Usa. Info na pw.
Liczba postów: 2450
Liczba wątków: 22
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
Ja polecam zrobić sobie basowy rachunek sumienia.
Na poprzednim forum założyłem dość podobny temat (jak ćwiczyć).
Ostatnio właśnie grałem swoje rzeczy i stwierdziłem że granie niektórych baboli (przykładowo tysięczny pajączek czy inny bajer rozgrzewający) średnio wpływa na podniesienie się mojego skilla basowego. Dlatego teraz usiadłem sobie z kartką i wypisałem wszystkie komponenty basowania, jakie przyszły mi na myśl i zastanawiałem się co idzie mi w miarę, co średnio, a co w ogóle. Powykreślałem te rzeczy, które udało uważam, że są okej, a zostawiłem na kartce, te które kuleją/są w stanie rozwoju.
Polecam taką metodę zwłaszcza osobom które nie mają czasu, żeby ćwiczyć po 10h dziennie, i nie wiążą swojej przyszłości z zawodowym graniem na basie. Kwestia bycia muzykiem sesyjnym wymaga zajebistości w każdym calu. Ja jako taki se grajek, wiem czego wymagają ode mnie kapele, w których gram i nad tym się skupiam (głównie ze względu na brak czasu i lenistwo).
No, to teraz mogę se piwo otworzyć bo coś niedopity jestem
Liczba postów: 1409
Liczba wątków: 40
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
Lol, jak bym robił taką listę, to wszystkie pozycje by zostały niewykreślone... Jestem już tak cofnięty technicznie i teoretycznie na basie, że tylko ktoś kto ma talent edukacyjny, mógłby mi pomóc. Mam problem ze swoim basowaniem, już od kilku ładnych lat. Na początku przez jakieś półtora roku, wszystkie patenty wchodził mi bez problemu. Z czasem doszedłem do momentu, w którym nie umiałem już sobie sam pomóc. Bez pomocy edukatora będę w tym stanie jeszcze długo.
Liczba postów: 107
Liczba wątków: 10
Dołączył: Apr 2010
Reputacja:
0
Drewniak daj mi numerek też czasami ćwiczę... serio
Liczba postów: 1309
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
Tu nie ma numerkow
Ze wzgledu na dynamiczny
sklad czlonkow
Ja o 19stej spierdalam na probnie,
3h powinny mi dobrze zrobic dzis
Liczba postów: 223
Liczba wątków: 7
Dołączył: Apr 2010
Reputacja:
0
Ja się dołączę. Nie wyobrażam sobie nie ćwiczyć w domu (a prawda jest, że jak się chce to czas zawsze się znajdzie). Z metronomem oczywiście.
Nie mogę tylko zabrać się za naukę slapu. Już kilkukrotnie podchodziłam, ale jakoś do tego brak mi motywacji, a szkoda mi trochę, chciałabym choć trochę się tego naumieć. Fakt że wolę funkowy fingerstyle Rocco di Prestii (tego się twardo uczę), ale umiejętność slapowania na pewno by mi się czasem przydała. Mam Slap It, ale motywacji brak...
Liczba postów: 310
Liczba wątków: 12
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
04-09-2010, 10:37 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-09-2010, 10:41 AM przez Wilbass.)
Mi z kolei nie chce się już grać z metronomem ;P odpycha mnie jego suchota ;P ale swoje z nim przegrałem - numery w 40 bpm, triole na przemian z parzystymi itd - czuję, że obudzony o 3 nad ranem zagrałbym równo po chwilowej rozgrzewce ;D
Najbardziej lubię sobie podłączyć kompa do line 6 poda i improwizować z tym co leci w radiu albo z losowymi numerami jakie mam na dysku. Ciężko u mnie z wymyślaniem motywów od zera, najlepiej przychodzi mnie granie do innych, improwizacja - jeśli na próbie np. pałker zarzuci jakimś dobrym czołgiem to w kilka minut mamy gotowy zajebisty groove ;D
EDIT: wiem że powinno się ćwiczyć do metronomu na ustawieniach gdzie nie ma dołu żeby słyszeć błędy itd ale że nie sprawiałoby mi to w ogóle przyjemności trzymam się od tego z daleka. Wolę grać te 2 godz. ale za to codziennie niż 30 min co drugi dzień i zawsze myśleć o graniu jako udręce z której kiedyś tam będą owoce a teraz trza przecierpieć ;D
Liczba postów: 223
Liczba wątków: 7
Dołączył: Apr 2010
Reputacja:
0
(04-09-2010, 10:37 AM)Wilbass napisał(a): Ciężko u mnie z wymyślaniem motywów od zera, najlepiej przychodzi mnie granie do innych, improwizacja - jeśli na próbie np. pałker zarzuci jakimś dobrym czołgiem to w kilka minut mamy gotowy zajebisty groove ;D
Też tak mam. A jak już sobie plumkam w domu i nie chce mi się zabrać za jakieś ćwiczeń, jeśli już coś wpdanie, to równie szybko wypada....
Liczba postów: 402
Liczba wątków: 8
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
Ja też nie lubię metronomu. Dlatego ćwiczę do podkładów perkusyjnych.
Dłuższe ćwiczenie bez żadnego podkładu rytmicznego robi więcej złego niż dobrego...
Mazdah napisał(a):Instrument powinien dawać "kopa" za każdym razem kiedy go bierzesz do ręki. Nie tylko kiedy go po raz pierwszy rozpakowujesz z pudła albo przez pierwszy tydzień-dwa-miesiąc-rok grania. Jeśli możesz przejść obojętnie obok wiosła wiszącego na ścianie/stojącego na stojaku, to znaczy, że coś jest nie tak.
Ściągam sprzęt z Usa. Info na pw.
Jabl3cznik:
Ni3 do konca sie zgodz3. Grani3 z metronom3m zawsz3 przynosi 3f3kt podstawowy, rown3 grani3, pot3m juz naw3t b3z m3tronomu. Al3 pewnie chodzi Ci o to ze granie do podkladow perkusyjnych bardziej inspiruje i moze generowac pomysly szybciej niz zwykly miarowy click. Ja zwykle zapuszczam sobie jakis z podkladow na FL, a jest ich tam jak psow, i cwicze, nie dosc ze brzmi lepiej niz do stukania to dodatkowo widze gdzie nie mieszcze sie miedzy werblem a stopa. tzn.musze porzadnie oberwac zeby wiedziec nad czym trzeba popracowac
Liczba postów: 223
Liczba wątków: 7
Dołączył: Apr 2010
Reputacja:
0
04-09-2010, 12:27 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-09-2010, 12:28 PM przez Aga.)
(04-09-2010, 11:05 AM)jabłecznik napisał(a): Ja też nie lubię metronomu. Dlatego ćwiczę do podkładów perkusyjnych.
Dłuższe ćwiczenie bez żadnego podkładu rytmicznego robi więcej złego niż dobrego...
Zgadzam się z IQ
Do ćwczenia z podkładem rytmicznym są próby
A ćwiczenie tylko z podkładem, to tak trochę pójście na łatwiznę, po prostu mniej słychać, czy się gra równo, czy jest dobra artykulacja. Metronom uwypukla wszystkie błędy i problemy.
Liczba postów: 1309
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
Podbijam
Ostatnio gralem przez chwile
na basiwie innego basisty i zwrocil
mi uwage na cos o czym zupelnie
nie myslalem Okazalo sie, ze jak gram
kciukiem to pewne rzeczy podrywam jednym palcem,
a inne drugim jest na to algorytm jak obkumalem,
ale nie da sie go opisac na forum
sumujac, spotkajcie jakiegos basiste i pograjcie na jego oczach
Liczba postów: 1409
Liczba wątków: 40
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
04-13-2010, 09:15 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-13-2010, 09:15 PM przez Sebastian-J.)
Coś w tym jest, ja to też zauważyłem jakiś czas temu. Ogólnie jak gram slapem, to pop'y robię na przemian (wskazującym i środkowym). Choć to też zależy od struny którą podrywam i którą będę zaraz po niej grał (slap lub pop). Jednym słowem zgadzam sie, algorytm jakiś w tym jest
Liczba postów: 2450
Liczba wątków: 22
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
ja staram się wyćwiczyć, żeby podciągać naprzemiennie niezależnie od strun 3ma palcami (1-2-3-2 - żeby wyszło równo ćwicząc ćwierćnuty, ósemki, 16tki tylko podciągając). A w praktyce to już różnie wychodzi
Liczba postów: 1309
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
zacnie
jednak z tym slapem, to byl tylko
przyklad. napewno grajac z palca
tez jest jakis algorytm
|