Liczba postów: 17
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2015
Reputacja:
0
Cześć!
To mój pierwszy post na forum więc witam serdecznie wszystkich! :-)
Gram na basie od wieeeelu lat, amatorsko, czasem z długimi przerwami. Ale ostatnio naszło znów na granie, więc odkurzyłem 10-cio letniego Ibaneza SRX300 i rzeźbimy sobie ze znajomymi różne rockowe i popowe covery. I jest fajnie, ale...
O ile ergonomia Ibaneza bardzo mi odpowiada to chętnie bym coś "ulepszył" w brzmieniu. Dwa ceramiczne humbuckery i pokładowy preamp dają mocny sygnał i można ukręcić różne brzemienia, ale jednak "czegoś" w nich brakuje - głębi? powietrza? w sumie nie wiem jak to nazwać.
Czytając różne fora pomyślałem sobie, że może by dokonać jakieś przeróbki elektroniki.
Opcje są takie:
a) bypass preampu,
b) wymiana preampu na Bartolini NTMB,
c) wymiana pickupów (na jakie?),
d) b + c
O ile bypass preampu jest prawie bezkosztowy to pozostałe opcje już nie. I teraz pytanie: czy warto wstawić Bart NTMB lub/i wymienić pickupy?
Czy różnica będzie odczuwalna, warta wydanych pieniędzy? Czy może dać sobie spokój i kupić wiosło z wyższej półki?
Bardzo proszę o poradę, bo gitara sama z dechy brzmi fajnie, stroi, jest wygodna tylko tego czegoś jej brakuje ;-)
Pzdr,
Szpargał
Liczba postów: 8904
Liczba wątków: 52
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
9
Zacznij od bypassu preampu, to najtańsza z opcji które wymieniłeś (chyba że coś zepsujesz przy okazji ). Jak się nie spodoba, to będzie się myśleć dalej.
Liczba postów: 3857
Liczba wątków: 9
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
2
(01-14-2015, 11:56 AM)paluch1986 napisał(a): Jak się nie spodoba
to sprzedaj bas i kup inny, przynajmniej nie stracisz więcej pieniędzy
fender -> fender -> fender
Liczba postów: 24876
Liczba wątków: 29
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
10
Witamy na forum
Miałem kiedyś Ibaneza GSR więc rozumiem kwestie ergonomii Zaś w SRXch niezbyt pasowały mi pickupy.
Bypass preampu to może być niezły krok (ew. można zrobić rozłączany na potencjometrze push-pull).
Jeśli deska dobrze rezonuje, to wymiana pickupów na coś z magnesami mniejszymi niż w transformatorze może poprawić reakcję na artykulację
Sam lubię ceramiczne pickupy, ale dla większej "otwartości" brzmienia (czego mam wrażenie Ci brakuje) może warto spróbować Alnico?
Rada użytkownika Bolem także głupią nie jest
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio
Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
Liczba postów: 17
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2015
Reputacja:
0
(01-14-2015, 01:38 PM)Burning napisał(a): [...] ale dla większej "otwartości" brzmienia (czego mam wrażenie Ci brakuje) może warto spróbować Alnico?
No właśnie, a jaka jest różnica w charakterystyce pomiędzy Alinico a ceramicznymi?
Liczba postów: 2517
Liczba wątków: 43
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
1
(01-14-2015, 02:15 PM)Szpargał napisał(a): (01-14-2015, 01:38 PM)Burning napisał(a): [...] ale dla większej "otwartości" brzmienia (czego mam wrażenie Ci brakuje) może warto spróbować Alnico?
No właśnie, a jaka jest różnica w charakterystyce pomiędzy Alinico a ceramicznymi?
http://www.seymourduncan.com/blog/the-to...p-magnets/
Tutaj na przykładzie gitary. Dla basu zasada się nie zmienia.
☓ Buzz ☓ Sire ☓ Wzmacniacze klasy D ☓ EMG ☓ Płytki na Fenderach
Nie używam! STOP AGRESYWNEJ PROPAGANDZIE!
Liczba postów: 17
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2015
Reputacja:
0
Dzięki!
Widzę, że te pickupy w moim Ibanezie to rozmiarowo poza standardami, więc trza by dechę frezować żeby np. MM założyć.
Najpierw zrobię zatem bypass i puszczę sygnał przez zewnętrzny preamp Sadowsky.
Powinno być lepiej, prawda?
Liczba postów: 4297
Liczba wątków: 21
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
9
Najpierw zrób bypass, potem dopiero knuj
Ewentualnie, określ precyzyjniej co Ci nie leży w brzmieniu. Wywalenie preampu powinno oddać trochę dynamiki, jeżeli preamp ma średnio dobrane pasma wywalenie go też odszczurzy brzmienie. Doprawić brzmienie zawsze można, czy to preampem czy na piecu
"Some people like cupcakes better. I for one care less for them!"
Liczba postów: 3857
Liczba wątków: 9
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
2
(01-14-2015, 09:21 PM)Szpargał napisał(a): Dzięki!
Widzę, że te pickupy w moim Ibanezie to rozmiarowo poza standardami, więc trza by dechę frezować żeby np. MM założyć.
Najpierw zrobię zatem bypass i puszczę sygnał przez zewnętrzny preamp Sadowsky.
Powinno być lepiej, prawda?
W 90% w przypadkach kiedy coś Ci nie leży i zastanawiasz się czy 'preamp sadowskyego poprawi brzmienie' brzmienie poprawia się po zmianie instrumentu. Wyłożysz tę kasę, coś bedzie lepiej, ale za pół roku stwierdzisz, że to nie to. Moim zdaniem przeróbki instrumentów, kombinowanie z pickupami, elektroniką, są dla ludzi którzy dokładnie wiedzą czego chcą. W przypadku kiedy zastanawiasz się czy coś się poprawi najlepiej (z finansowego punktu widzenia) po prostu zmienić basówkę. Sam przymierzam się do sprzedaży wiosła które kupiłem za 1700 (z tego co pamiętam), wpakowałem w nie 200 zł i sprzedaję za 1700, bo wiem, że nikt mi za te moje 'poprawki' nie zapłaci.
Miałem trochę taką sytuację na zjeździe u Alfika ze dwa lata temu. Kombinowałem ze brzmieniem, sansampy cuda, a tu wpadł typ z japonskim preclem za 1700, podłączył do heada i po prostu to zabrzmiało zajebiście (inna sprawa, że mój bas był wtedy całkiem nieustawiony i z tego powodu brzmiał nie za bardzo ).
Stawiam, że Twoj ibanez nie jest najlepszym wiosłem na świecie. Tak naprawdę tylko w takie instrumenty warto wkładać pieniądze.
Nie ma co inwestować w instrument jeśli nie wiesz do końca czego chcesz. Mam tu na myśli "klucze słabo trzymają strój", albo "mostek jest za mało stabilny".
Tu jest trochę jak z babami. Dopóki sam się nie przekonasz, że wszystkie baby to huje to żadne gadanie Cię do tego nie przekona
fender -> fender -> fender
Liczba postów: 2326
Liczba wątków: 45
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
10
Bolem dobrze prawi. Mam takie samo zdanie. Ja bym jeszcze dla spokoju ducha wybrał się z tym wiosłem do jakiegoś kumatego muzyka/lutnika. Jest jakiś cień szansy, że dany egzemplarz odstaje na + od swojej serii, wówczas jest sens doinwestować. Ale to rzadkość.
Ponadto jak przerzucisz kilka różnych instrumentów, nabędziesz wiedzy i doświadczenia, które pozwolą Ci świadomiej wybierać kolejne modele/egzemplarze.
Liczba postów: 1292
Liczba wątków: 26
Dołączył: Nov 2010
Reputacja:
1
Zaczałbym od poszukania dobrego preampu zewnetrznego, typu Sadowski, MXR-M80, Agular Tone Hammer. Koszt w podobnych granicach, a zdecydowanie mniej roboty i przy odsprzedazy zero straty.
outreband.com
Liczba postów: 12302
Liczba wątków: 44
Dołączył: Jun 2010
Reputacja:
4
LTH - imho łączny koszt Ibaneza i preampu zewnętrznego to cena jakiegoś starego japończyka, któremu trzeba by było tylko kiedyś wymienić przystawki.
Grałem ostatnio na takim Ibanezie chwilę i wydał mi się całkiem sympatycznym instrumentem. Był to jednak jeden konkretny egzemplarz. Preamp bardzo pompował brzmienie; wydaje mi się, że dorobienie bypassu zrobiłoby o wiele lepiej robotę niż modyfikacje związane z elektrownią (frezowanie i sama elektronika).
Z tanich podmianek, które mogą coś pomóc, polecałbym cięższy most z mosiężnymi siodełkami - może poprawić wybrzmiewanie basu i dodać fajniejszego nieco dzwona.
Najwięcej można zrobić opanowując instrument i artykulację. Na przykład głębsze brzmienie basu uzyskasz grając delikatnie na mocniej rozkręconym wzmacniaczu (patent podchwycony od Grozy); więcej pazura w brzmieniu zyskasz opanowując artykulację i ustawienie instrumentu (akcja strun, pręt napinający), proporcje między przystawkami, miejsce artykułowania dźwięków (im bliżej gryfu, tym łatwiej o ciepły dół; im bliżej mostka, tym więcej punktu w brzmieniu).
Zmiennych jest bez liku, a im lepiej poznasz bas i im lepiej opanujesz swoje umiejętności, tym więcej będziesz mógł z niego wydobyć. Niby bon-mot z porcelany rodem, ale wydaje mi się, że dosyć prawdziwy.
Takie tam granie.
Czy ta mordka jest taka, na jaką zasłużyło to forum?
[ ] tak
[ ] bardzo tak
Liczba postów: 17
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2015
Reputacja:
0
Jasne, umiejętności i wiedza to podstawa, nic tego nie zastąpi. Wiem coś o tym, przygodę z basem zacząłem ponad 20 lat temu ;-)
Problem w tym, że z im większym wyczuciem się gra tym więcej oczekuje się od instrumentu. Miałem już kilka gitar (poczynając od Luny, o ile to można nazwać gitarą hehe ;-) i ten Ibanez jest naprawdę spoko, ale brakuje mu "życia" w brzmieniu. Pozbyć się go za grosze szkoda, więc może można mu jakoś pomóc :-)
A tak trochę z innej beki: co myślicie o budowie custom wiosła z dostępnych podzespołów? Np. w guitarproject.pl mają korpusy, gryfy i całą resztę, warto się w to ładować czy loteria, nie wiadomo co wyjdzie?
Liczba postów: 4297
Liczba wątków: 21
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
9
Frankenbas to zawsze dobry pomysł
Jak ogarniasz jako tako robotę przy instrumentach można się w to ładować. Wady - przy odsprzedaży nie masz właściwej naklejki na gryfie, wartość jest niepewna
Można równie dobrze przypolować na gryf i korpus do frankenbasa na allegro. Albo łyknąć kit z thomanna za grosze i się bawić
"Some people like cupcakes better. I for one care less for them!"
Liczba postów: 17
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2015
Reputacja:
0
Jebać naklejki, to ma grać! :-)
|