Teoria muzyki i granie na basie.
#1
Witam wszystkich Forumowiczów, cieszę się, że mogę w tym miejscu dzielić się z Wami moimi przemyśleniami.

Na początek temat zainspirowany pytaniem, które pada podczas wszystkich prowadzonych przeze mnie warsztatów: czy można zostać dobrym basistą bez znajomości zasad muzyki?

Pytanie jest jak najbardziej zasadne - łatwo przecież wymienić wielu świetnych muzyków, także basistów, którzy osiągnęli sukces artystyczny i komercyjny, nie znając nawet podstaw teorii muzyki. Nie wyciągałbym jednak pochopnych wniosków, artyści ci zawdzięczają swoje powodzenie niezwykłej intuicji, talentowi no i znalezieniu się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Zresztą, nikt nie jest w stanie powiedzieć czy Jimmy Hendrix nie komponowałby jeszcze lepszych utworów, gdyby znał klasyczne zasady harmonii i kontrapunktu czy też wiedza ta zniszczyłaby jego oryginalność.

Zdarzało mi się współpracować z muzykami, którzy nie mieli żadnego przygotowania teoretycznego a mimo to bez wahania nazywam ich artystami. Nieznajomość zasad muzyki nie wyklucza absolutnie z grona artystów, najlepszy przykład to twórcy ludowi. I odwrotnie wiedza nawet dogłębna nie musi iść w parze z artyzmem, tu przykładem mogą być niektórzy „krytycy” muzyczni, którzy w życiu nie zagrali ani jednego dźwięku.
Gorzej jeśli brak wiedzy idzie w parze z brakiem talentu. Mój kolega opowiada często o próbie ze znaną wokalistką. Głównym walorem tej pani jest uroda, która niestety nie idzie w parze z umiejętnością czystego śpiewania (ech, gdyby ona tak fałszowała pieniądze jak dźwięki byłaby milionerką). Na uwagę poirytowanego kolegi: "zaśpiewałaś cały utwór o sekundę* za nisko!" rozkapryszona gwiazdka odpowiedziała "jeśli sekundę, to chyba za późno a nie za nisko!"...

Jednak mimo wszystko, moim zdaniem jeśli ktoś myśli poważnie o uprawianiu zawodu muzyka, znajomość przynajmniej podstaw teorii jest niezbędna. Oto moje argumenty:

Po pierwsze, ustalone reguły podstawowe wiadomości o rytmie, budowie akordów muzyczne oraz system notacji są uniwersalnym językiem, którym posługują się muzycy na całym świecie. Na przykład powszechnie już stosowana notacja akordowa gwarantuje, że symbol G7 zostanie tak samo odczytany pod każdą szerokością geograficzną.
Po drugie, praca w kapeli, w której wszyscy posługują się tą samą terminologią przebiega znacznie sprawniej, no i o wiele poważniej brzmi jeśli powiemy gitarzyście: „zagraj w drugim takcie cztery ćwierćnuty C” niż „zagraj ta- ra- ta- ta na trzecim progu na piątej strunie”.
Po trzecie, będąc bogatszym w wiedzę, można grać i komponować bardziej świadomie a jeśli chce się dokonać jakiś rewolucyjnych zmian w muzyce, zna się reguły, które należy łamać.
Po czwarte wreszcie, podstawowe wiadomości potrzebne basiście można streścić na kilku stronach a ich przyswojenie, nawet przy umiarkowanych zdolnościach i przeciętnym zaangażowaniu uczącego nie powinno zająć więcej jak kilka jesiennych tygodni.

Od czego zacząć?

Najlepiej wziąć kilka lekcji u doświadczonego muzyka, pedagoga. Nie musi nim być wcale basista. Wystarczy ktoś kto posiada niezbędną wiedzę i potrafi ją przekazać.

Można skorzystać z podręczników, z których kształcą się uczniowie szkół muzycznych,na przykład z książki „Zasady muzyki” F. Wesołowskiego.
Niektóre wydawnictwa dla basistów również poświęcają sporo miejsca teorii, należy do nich choćby najstarsza chyba polska szkoła na gitarę basową, autorstwa Janusza Popławskiego. Wiem także, że mój kolega, świetny muzyk, Tomek Grabowy wydał szkołę dla początkujących basistów. Nie miałem jeszcze okazji jej przejrzeć, ale znając profesjonalizm Tomka jestem przekonany, że to dobry podręcznik.

Inną formą uzyskania w szybki sposób niezbędnych informacji jest udział w warsztatach czy workshopach, szczególnie takich, o których wiadomo, że część teoretyczna nie będzie potraktowana po macoszemu.
Jest oczywiście internet, nie muszę chyba jednak nikogo przekonywać, że trzeba być ostrożnym i należy oddzielać ziarno od plew. Szukając materiałów edukacyjnych, znalazłem w sieci oprócz wielu interesujących materiałów, całą masę błędnych informacji.

Dlatego bardzo cieszę się, że istnieje to forum i mam nadzieję, że będzie ono dla wszystkich
basistów źródłem rzetelnej wiedzy.

Pozdrawiam
Darek Ziółek
www.darekziolek.pl

* Chodzi oczywiście o interwał muzyczny.
Odpowiedz
#2
Co za wiadomość! Witaj Darku. Świetnie, że jesteś z nami i możesz prostować nasze zakręty Big Grin Jako, że ktoś musi być pierwszy, to zadam lamerskie pytanie Big Grin

Chodzi o notację substytutów trytonowych. Wspominałeś o akordzie G7. Substytutem trytonowym jest dla niego (i tu właśnie jest dla mnie problem) C#7, czy Db7? Z czego wynika, że tak a nie inaczej? Wydawało mi się na chłopski rozum, że krzyżyk będzie właściwy (w końcu durowe klimaty), ale w sieci piszą z bemolem.
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#3
A mogę ja? Big Grin
Skoro ma to być akord septymowy to Db, bo zmniejszasz kwintę ( D ), do granych już składników, a nie podwyższasz kwartę ( C ). Dźwięk f jest dla Db7 tercją (tak jak dla D) a gdybyś zwiększał kwartę, czyli szedł od c, dźwięk f wyjściowo byłby kwartą Smile
Głowy sobie uciąć nie dam, czekam na potwierdzenie mojego rozumowania. Wink
Odpowiedz
#4
Piszemy o zjawisku enharmonii, czyli najogólniej rzecz biorąc, nadawania tym samym dżwiękom(akordom) różnych nazw w zależności od kontekstu w jakim występują. Jest to możliwe dzięki istnieniu systemu równomiernie temperowanego (dur-moll). Jeżeli mówilibyśmy o abstrakcyjnym akordzie nie ma znaczenia czy zapiszemy go jako Db7 czy C#7, zabrzmią na fortepianie tak samo. Teraz Twój przykład.
To co napisał Zakwas jest zasadne. Kwinta akordu jest jednym z najczęściej alterowanych(podwyższanych lub obniżanych)składników.
Generalnie kierowałbym się względami czysto praktycznymi. Jeśli akordu nie determinuje tonacja piszemy taki, który jest prostszy w zapisie, bardziej "przyjazny", ma wiecej dżwięków diatonicznych. Akordy Db7 i C#7 mają co prawda po jednym dźwięku diatonicznym ale tonacja Db dur z pięcioma bemolami ma dla mnie znacznie lepsze konotacje niż tonacja C# dur z siedmioma krzyżykamiSmile. Co innego jeśli mamy określoną tonację wtedy używamy akordów krzyżykowych w tonacjach krzyżykowych i akordów bemolowych w tonacjach bemolowych.
Jeszcze inną sprawą jest zapis dla konkretego instrumentu. Dęciacy nie cierpią tonacji krzyżykowych w przeciwieństwie do gitarzystów(szczególnie klasycznych), którzy je preferują. Wynika to oczywiście ze specyfiki instrumentów. Basiści czują się dobrze i w krzyżykach i w bemolachBig Grin
Odpowiedz
#5
Taka analogia (nie lubię, ale trudno), mamy dwóch poetow zabiegających o wdzięki wyjątkowo pięknej i chętnej niewiasty.

Bliźniacy.

Jeden z nich zna 400.000 słów i preczytał w życiu 20 tysi książek.

Drugi zna 36 słów z czego 12 to przekleństwa.

Który napisze ładniejszy wierszyk?

Pewnie, być może drugi trafi na genialne połączenie, np.

kurczę, laska, jakaś fajna
chodź tu zara, będzie jazda

ale raczej będzie to przypadkowa, jednorazowa rzecz.

I z harmonią jest to samo. Im więcej się umie, tym łatwiej jest dobrać różne ładne rzeczy do konkretnego numeru.

Harmonia na basie jest wbrew pozorom bardzo trudna - im niżej, tym bardziej trzeba uważać z interwałami. Gitarzysta grając nad gotową harmonią może (o ile wie co robi) sobie na raz kłaść dowolne kwarty, tercje, seksty, natomiast w basie niskie G zagrane na raz przy pianiście grającym Em nie kończy się zbyt dobrze (co ty tam, ogórze, grasz?) w ładniejszych gatunkach muzycznych. Nie dość, że trzeba bardzo dokładnie wiedzieć KIEDY można sobie na jakie dźwięki pozwolić, to jeszcze do tego brać pod uwagę w jakim rejestrze są.

I ciężko to zrobić, jeśli się nie zna składników danego akordu i nie ma się świadomości, które z nich będą pasować, a które nie. Oczywiście, można oprzeć się o prymy, septymy i kwinty i zagrać tak 500 koncertów - czasami to jednak za mało.

Jeśli się wie dużo, można bez problemu upraszczać, wybierać najlepsze elementy i dostosować się do danej stylistyki bardzo dokładnie. Odwrotnie to już nie działa - jak nie wie się nic, to trudno to z biegu rozbudować gdy przyjdzie taka potrzeba. Mnie prywatnie denerwuje, że słyszę co chcę zagrać, mam pomysł, ale nie potrafię tego z biegu zrobić i muszę w domu szukać nutek. Dlatego uczę się harmonii - głównie budowy akordów, ogrywam je w przewrotach od jakiegoś czasu, na całym gryfie, do skutku. Idzie strasznie powoli, ale idzie. Dajcie mi jeszcze z 25 lat...
Odpowiedz
#6
(10-09-2010, 03:32 PM)groza napisał(a): Taka analogia (...)

Tochę nietrafna ta analogia bo nie znając liter i wyrazów nie da się napisać wierszyka, ale nie znając teorii muzyki można wydobywać dźwięki a nawet tworzyć z nich akordy czy melodie.

Ale oczywiście masz rację.
Wiele razy pada stwierdzenie:
"znajomość przynajmniej podstaw teorii jest niezbędna"

Kiedy można powiedzieć, że zna się podstawy. Mógłby ktoś napisać jaka wiedza to podstawy teorii ?




Odpowiedz
#7
@Darek Ziółek: Dzięki za odpowiedź. Poukładałeś mi moją postrzępioną wiedzę w tym fragmencie teorii Big Grin Postaram się popracować z wiosełkiem i nutami i zebrać się na następne pytania, jeśli pozwolisz Big Grin

groza: Zgoda 100%
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#8
Teoria, teorią a ja mam pytanie - jak teorię wprowadzić w życie?
Tzn. jak ćwiczyć, żeby się rozwijać w tej materii.

Pozdrawiam

Emotka_2755
Have no power in your cock?
You will find it in funk-rock!
www.facebook.com/manufunktura
Odpowiedz
#9
Mi wychodzi, że z jednej strony trzeba ćwiczyć grę z nut a z drugiej poznawać teorię - z czasem zaczyna się kleić jedno z drugim.
"Pisanie o muzyce jest jak tańczenie o architekturze" /F. Zappa/
Odpowiedz
#10
Kiedy można powiedzieć, że zna się podstawy. Mógłby ktoś napisać jaka wiedza to podstawy teorii ?


-nazwy dźwięków
-budowa gam
-interwały
-budowa akordów i znajomość ich zapisu
-wartości rytmiczne
-metrum
-oznaczenia tempa, dynamiki, oznaczenia repetycji
To zakres wiadomości, który można chyba nazwać" podstawowym"
Dla grających nie tylko dla przyjemności, dodałbym koniecznie umiejętność wypełnienia:
-umowy o dzieło
-formularza dla ZAiKSuSmile
Pozdrawiam





Odpowiedz
#11
(10-11-2010, 08:41 PM)Darek Ziółek napisał(a): (...)
Dla grających nie tylko dla przyjemności, dodałbym koniecznie umiejętność wypełnienia:
(...)
-formularza dla ZAiKSuSmile
Pozdrawiam


Prosimy o lekcję w tym zakresie! Emotka_2497
Odpowiedz
#12


Prosimy o lekcję w tym zakresie!

To skomplikowana sprawaBig Grin
Ale radzę uważnie czytać umowy,które podpisujecie. Zdarzyło mi się parę razy, że organizator próbował przerzucić na muzyków opłatę dla ZAiKSu. Do niedawna standardem było, że to "pracodawca" płaci ZAiKS. O tempora! o mores!

Odpowiedz
#13
(10-11-2010, 01:46 PM)ANTonio napisał(a): Teoria, teorią a ja mam pytanie - jak teorię wprowadzić w życie?
Tzn. jak ćwiczyć, żeby się rozwijać w tej materii.

Pozdrawiam

Emotka_2755
Oczywiście sama teoria bez praktyki to jak broń bez amunicji. Jak wprowadzać w życie? Ile szkół i ilu nauczycieli tyle metod.
Jeśli uznacie, że warto, mogę co jakiś czas umieszczać w dziale "warsztaty" ćwiczenia, które uważam za przydatne w tej kwestii. Problemem jest to od jakiego poziomu zacząć poziomu. Od ćwiczeń dla początkujących czy bardziej zaawansowanych. Czekam na Wasze opinie.
Pozdrawiam

Odpowiedz
#14
(10-13-2010, 07:37 PM)Darek Ziółek napisał(a):
(10-11-2010, 01:46 PM)ANTonio napisał(a): Teoria, teorią a ja mam pytanie - jak teorię wprowadzić w życie?
Tzn. jak ćwiczyć, żeby się rozwijać w tej materii.

Pozdrawiam

Emotka_2755
Oczywiście sama teoria bez praktyki to jak broń bez amunicji. Jak wprowadzać w życie? Ile szkół i ilu nauczycieli tyle metod.
Jeśli uznacie, że warto, mogę co jakiś czas umieszczać w dziale "warsztaty" ćwiczenia, które uważam za przydatne w tej kwestii. Problemem jest to od jakiego poziomu zacząć poziomu. Od ćwiczeń dla początkujących czy bardziej zaawansowanych. Czekam na Wasze opinie.
Pozdrawiam

Jako, że sam uczę się na nauczyciela to wiem, że warto zawsze wracać do podstaw, dlatego uważam że najlepiej jest zacząć od podstawowych podstaw, które później będą się rozwijać i ciągnąć.
Już się nie mogę doczekać Smile

Emotka_2755
Have no power in your cock?
You will find it in funk-rock!
www.facebook.com/manufunktura
Odpowiedz
#15
zacznij od zera, zaawansowani i tak z tego nie skorzystają, początkujący będą wiedzieli od czego zacząć a ci którzy coś wiedzą ale mają braki zobaczą co uzupełnić

Emotka_2755
Emotka_1864
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości