Restauracja Gitar

[Mateusz]

W ramach "kontrastu" do tego co robimy zazwyczaj popełniliśmy takie "reliki":

[Stasiu]

pierwszy przesadzony imo, dwa pozostałe doskonałe, a gównoburza na fb pyszniutka

[zakwas]

Wszystkie śliczne... 

[sledz]

Żarbym.

[zwinny]

a gównoburza na fb pyszniutka

oj wyborna, warto było

[Mateusz]

Lepsza burza była jak napisałem o Japońskim Custom Shopie;-)

[Doman]

No polski internet no, co można powiedzieć. Nic.

Chyba tylko że gitary ładne i robicie relici lepiej niż sandberg.

[Brylant]

No polski internet no, co można powiedzieć. Nic.

Chyba tylko że gitary ładne i robicie relici lepiej niż sandberg.

Fakt. Sandbergowi chujowo to wychodzi Dla mnie z tych 3 najlepszy JB i TB. PB jakoś już dla mnie za dużo

[Husky]

Fendery IMHO fajnie wyglądają. Ale thundera, zwłaszcza białego (jeszcze bardziej IMHO) trochę mi szkoda

[UmrzyjOŚwicie]

Matusz, tak z ciekawości, jakby ktoś poprosił o odwrócenie procesu to zamordowałbyś go? podoba mi się ten precel

[Mateusz]

Robota zajmuje tyle samo co odrestaurowanie wiosła - to nie jest głupie walenie młotkiem po korpusie.

Pierwsza zasada przy relicu to w gitare można uderzyć jedną rzeczą pod jednym kątem tylko raz - jak ktoś weźmie młotek czy kombinerki i zacznie walić to będzie miał wszedzie odprysk w tym samym kształcie jakby wyciął i wkleił w photoshopie. Odłupywanie lakieru zajmuje ogrom czasu, potem trzeba zmatowic lakier i też nie można zrobić tego polerką, bo będzie wzór - ręcznie włókniną. Potem to musi jakoś nabrać koloru i wcieranie jakiegoś błota jest nie w moim stylu, poza tym to nie było by trwałe, także potem bejce i aerograf w ruch.
Jakbym miał wycenić taką robotę + postarzanie osprzętu to byłoby to ok. 600-900zł, bez robienia set-upu itp

[Brylant]

A w jaki sposób postarzany jest cały hardware?

[Mateusz]

tajemnica;d

żartuje - roztwór kwasu solnego i wody. Ale trzeba mega pilnować

---

Tj. Nie wrzucamy tego do kwasu, tylko zamekamy w pojemniku z małą ilością kwasu - opary robią robotę - można podlać wodą wtedy pojawia sie korozja, a tak bez wody robi się patyna

[Kempes]

Nie popieram takich zabiegów. Relicowane wiosła zawsze będą kojarzyły mi się nieszczerością i pozerstwem.
To takie sztuczne tatuaże, wśród sprzętu. Oczywiście trafią się na to klienci, ale to tylko odzwierciedla ich charakter
Jeśli moje graty, z czasem nabiorą obić i zadrapań, to ok, ale nie lubię przesadnie zniszczonych gitar.

ALE!
Mateusz, powiem szczerze, że naturalnie to wygląda, mimo, iż samemu nigdy bym nie kupił.
Masz fach w ręku.

[Mateusz]

Dzięki za szczere słowa - ja nigdy nie byłem fanem reliców, szególnie takich:


Ale! Powiem szczerze, że jak poznałem to z drugiej strony i wiem ile trzeba włożyć w to pracy to jakoś te fajne zaczęły mi się nawet podobać.

Natomiast na pewno nie zrobiłbym tego ze swoim wiosłem.