Stowarzyszenie ćwiczących na basie :D
#61
Basstard ja sie na tym zlapalem rok temu w Jaworkach, czemu nie zaczalem od tego 9 lat temu? Wink Przy cwiczeniu tego co cwiczysz pomaga zapoznanie sie tez z modusami, tym samym ogrywajac dana tonacje zaczniesz znajdywac w kazdej z nich 2/3/4 pozycje co bardzo pomoze w improwizowaniu/solowaniu w calkowicie niestandardowy sposob.
Odpowiedz
#62
Ja się staram nie grać skal samych w sobie i ogrywam arpeggia. Najlepiej jest po prostu improwizować do podkładu - przynajmniej mi. Same mechaniczne granie schematów (czy to skala, czy arpeggio) przy moim wolnym czasie na bas (+- godzina dziennie) skutecznie zabiłaby mi radochę z grania :/

Do tego oczywiście granie tercjami, sekstami, septymami. Takie podstawowe brzdąkania. Kiedyś mi to będzie płynnie wychodzić ;-)
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#63
miklo, jak dokładnie ogrywasz te skale tercjami, sekstami itd?
Odpowiedz
#64
Na przykład biorę na tapetę akord durowy 7 (czyli np. skala miksolidyjska) i zaczynam z ręką w jednej pozycji: pryma, tercja, sekunda, kwarta itd - odstęp tercjami. Potem to samo, ale za każdym razem po obskoczeniu tercji zmieniam pozycję (czyli parę: sekunda, kwarta jadę już ze zmienionej pozycji) - dzięki czemu ręka lata po gryfie. To samo dla innych interwałów. Nic nadzwyczajnego w sumie.
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#65
Niby nic nadzwyczajnego, ale zarąbista alternatywa na trzaskanie nudnych skal i lepiej to wchodzi do głowy. Będę to stosować.
Do tej pory gdzieś natykałam się na ćwiczenia skal typu: pryma, sekunda, tercja... sekunda, tercja, kwarta itd. I to już mi dawało więcej niż ogrywanie skali tak po prostu, bo nie wchodziło mi to do głowy. Ogrywałam i tyle. A trudno mi i tak potem było stosować to w praktyce.
dzięki!
Odpowiedz
#66
(04-28-2010, 12:13 PM)Basstard napisał(a): Wolne chwile w robocie upływają mi pod znakiem ćwiczenia koła kwintowego (wiem, powinienem był to robić 15 lat temu - ale dopiero Bartozzi uświadomił mi, jaki w tym sens).
Uświadom i mnie, proszę. Smile
Tak czy siak, nieistotne
ludożerka nie pokuma nic
bo dżezu nikt nie kuma, men.
A krytyk właśnie zesrał się.
Odpowiedz
#67
(04-28-2010, 05:06 PM)Bartek napisał(a):
(04-28-2010, 12:13 PM)Basstard napisał(a): Wolne chwile w robocie upływają mi pod znakiem ćwiczenia koła kwintowego (wiem, powinienem był to robić 15 lat temu - ale dopiero Bartozzi uświadomił mi, jaki w tym sens).
Uświadom i mnie, proszę. Smile

zaczynasz od c-dur, gdzie nie ma krzyżyków. potem idziesz kwintami: g-dur - 1 krzyżyk; d-dur - 2 krzyżyki... itd. to jest ten jeden mały myk, którego nie uświadomił mnie mój pierwszy nauczyciel kilkanaście lat temu, tylko kazał ćwiczyć koło kwintowe bo tak.
Odpowiedz
#68
Dzięki za odpowiedź, Basstard. Chodziło mi jednak o cel rozpisywania koła kwintowego. Generalnie jako ćwierćmuzyk muszę pracować nad każdym elementem gry, co przy dostępnym na ćwiczenie czasie jest niewykonalne. Trzeba wybierać. Co przemawia za tym, żeby wolną godzinę poświęcić na kartkę i długopis a nie np. na ogrywanie akordów?
Emotka_2755
Tak czy siak, nieistotne
ludożerka nie pokuma nic
bo dżezu nikt nie kuma, men.
A krytyk właśnie zesrał się.
Odpowiedz
#69
(04-29-2010, 07:50 AM)Basstard napisał(a):
(04-28-2010, 05:06 PM)Bartek napisał(a):
(04-28-2010, 12:13 PM)Basstard napisał(a): Wolne chwile w robocie upływają mi pod znakiem ćwiczenia koła kwintowego (wiem, powinienem był to robić 15 lat temu - ale dopiero Bartozzi uświadomił mi, jaki w tym sens).
Uświadom i mnie, proszę. Smile

zaczynasz od c-dur, gdzie nie ma krzyżyków. potem idziesz kwintami: g-dur - 1 krzyżyk; d-dur - 2 krzyżyki... itd. to jest ten jeden mały myk, którego nie uświadomił mnie mój pierwszy nauczyciel kilkanaście lat temu, tylko kazał ćwiczyć koło kwintowe bo tak.
I podobnie w dół - będą się bemolki pojawiać Big Grin
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#70
poza tym w całej masie utworów akordy zmieniają się właśnie wg tego schematu. OK, pozostając często w ramach jednej tonacji, ale mimo wszystko. Choćby kadencja II-V-I to przecież akordy, w których każdy kolejny jest zbudowany od kwarty poprzedniego.
Odpowiedz
#71
Na szczęście pozostawanie w jednej tonacji nie oznacza, że nie można z niej wypaść (tzn. użyć chromatyki) - choćby przez substytut trytonowy ;-)
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#72
w przypadku ogrywania ww II-V-I to wręcz wskazane użyć paru lewych dźwięków. Zwłaszcza podczas V Wink oczywiście dobrze wiedzieć jakich dźwięków się używa i dlaczego właśnie tych...
Odpowiedz
#73
I tego dopiero będę się uczył. Tzn. zdarzało mi się robić takie rzeczy na czuja - ale czas nauczyć się robić to świadomie Big Grin
Odpowiedz
#74
Ja muszę się nauczyć jakie dźwięki są pod jakimi flażoletami, bo to zawsze na czuja robiłem Wink
Z resztą właśnie to robię.
Odpowiedz
#75
(04-29-2010, 08:02 AM)Bartek napisał(a): Dzięki za odpowiedź, Basstard. Chodziło mi jednak o cel rozpisywania koła kwintowego. Generalnie jako ćwierćmuzyk muszę pracować nad każdym elementem gry, co przy dostępnym na ćwiczenie czasie jest niewykonalne. Trzeba wybierać. Co przemawia za tym, żeby wolną godzinę poświęcić na kartkę i długopis a nie np. na ogrywanie akordów?
Emotka_2755

To jak, zachęci mnie ktoś? Tongue
Tak czy siak, nieistotne
ludożerka nie pokuma nic
bo dżezu nikt nie kuma, men.
A krytyk właśnie zesrał się.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości