A może by tak każdy pokazał swoją gębę podczas gry!
jarro,

nie jestem broń boże, specjalistą od wokalistyki, emisji głosu etc, ale mnie się podoba taki sposób śpiewania. Lubię, kiedy frazowanie czy dobór słów jest nieoczywiste, tzn.taki, że po pierwszym przesłuchaniu zastanawiam się, czy wszystko dokładnie zrozumiałem (np. nieśmiertelne pytanie: "ma je fala i lodowiec?" mrgreen ).
Z tego powodu lubię słuchać np. Riedla. Dobrym przykładem jest też:

Kiedy znasz utwór to wiesz o czym śpiewa, ale jeśli słyszysz go w radio, pierwszy raz w życiu...

Wiadomo, że w przesłanym przez Ciebie fragmencie nie wszystko jest idealne, ale - jest dobrze.
Życzę sukcesów Emotka_2497

OMSON: fryzura na Zagłobę, dobre Big Grin
www.deathlotlizard.pl

...the blues are the roots and the other musics are the fruits. Willie Dixon
Odpowiedz
(12-18-2013, 11:35 AM)BObas napisał(a): OMSON: fryzura na Zagłobę, dobre Big Grin

No Smile A jak jest tru rock&roll to jeszcze okulary na Cugowskiego...
Odpowiedz
(12-18-2013, 11:35 AM)BObas napisał(a): Lubię, kiedy frazowanie czy dobór słów jest nieoczywiste, tzn.taki, że po pierwszym przesłuchaniu zastanawiam się, czy wszystko dokładnie zrozumiałem

Wielka przygoda, na którą przez dziesiątki lat zabierali nas polscy śpiewacy "rockowi" ze zjebaną manierą. Lubie, kiedy to nieoczywiste frazowanie jest daleko od moich uszu.
Zapnij pasy, do całkowitej negacji istnienia pozostały 4 posty.

http://majorkong.bandcamp.com/
Odpowiedz
(12-18-2013, 11:26 AM)OMSON napisał(a): Ale większość i tak ma fake-irokeza, fryzury na zagłobę, albo chociaż spodnie saracena...

czytasz mi w myslach
Odpowiedz
(12-18-2013, 02:41 PM)abc123 napisał(a):
(12-18-2013, 11:26 AM)OMSON napisał(a): Ale większość i tak ma fake-irokeza, fryzury na zagłobę, albo chociaż spodnie saracena...

czytasz mi w myslach
ok Smile "fake"-irokeza juz dawno nie ma, nad wyeliminowaniem maniery pracuje. Może jakieś inne konstruktywne uwagi? Wink

Odpowiedz
(12-18-2013, 11:21 AM)jarro napisał(a):
(12-18-2013, 11:11 AM)Pecu napisał(a): Groza lubi Comę, nie słuchaj go Wink

a to Roguc nie ma maniery? Wink. tak oficjalnie prawie nikt nie lubi Comy Wink

Ma, ale swoją własną i mu za to bardzo dobrze płacąSmile
(12-18-2013, 06:51 AM)jarro napisał(a): Groza "ps. - Kurwa, kolejny jak spada, upada, przepada.... " ? możesz rozwinąć, bo nie łapie? Przesłuchałem jeszcze dwa razy i "spadam" jest tylko raz Smile

Jasne.

Wszyscy wokaliści rockowi to IMO tacy tylko trochę lepsi gitarzyści. Wink Jak nie mają pomysłów na teksty (a mało kto ma - dlatego Mogielnicki zarabia tyle ile zarabiaWink to zaczyna się nieśmiertelna rzeźba w gównie na temat:

- jest źle na świecie i jebać system
- jestem smutny bo jestem smutny
- jest ciemno, zimno i daleko do domu i mam dziurawego kalosza

koniecznie do tego podmiot liryczny musi gdzieś biec (najlepiej nie wiedząc gdzie), tonąć, upadać, spadać, przepadać, zanikać (koniecznie w niebycie), zatracać się.

A potem jak wredny basista zapyta "ej, a o czym konkretnie jest ten tekst?" to pada nieśmiertelne "o życiu". To dosyć częste jest, że ludziom się wydaje, że tekst musi być WAŻNY i PRAWDZIWY i jedyne co jest WAŻNE i PRAWDZIWE to jakieś bardziej lub mniej wyimaginowane cierpienie i ogólna chujnia.

Rekord który sam usłyszałem i z realizatorem stwierdzilismy "mhm, no tak. choć tu na chwilkę" brzmiał, uwaga:

"niech wszystko trafi szlag, niech zemrze pośród zgniłych resztek mego ja"

Wink

Etos artysty-męczennika ma dosyć głębokie korzenie, niestety nie każdy ma w paszporcie "nick cave" napisane...
Odpowiedz
Janerce na szczęście udaje się tego unikać. Owszem, często jest introspektywny i niezbyt optymistyczny ("Ur", "Dobranoc" i sporo innych) ale jakoś takich kloców nie wali Big Grin
Odpowiedz
(12-18-2013, 03:57 PM)groza napisał(a):
(12-18-2013, 11:21 AM)jarro napisał(a):
(12-18-2013, 11:11 AM)Pecu napisał(a): Groza lubi Comę, nie słuchaj go Wink

a to Roguc nie ma maniery? Wink. tak oficjalnie prawie nikt nie lubi Comy Wink

Ma, ale swoją własną i mu za to bardzo dobrze płacąSmile
(12-18-2013, 06:51 AM)jarro napisał(a): Groza "ps. - Kurwa, kolejny jak spada, upada, przepada.... " ? możesz rozwinąć, bo nie łapie? Przesłuchałem jeszcze dwa razy i "spadam" jest tylko raz Smile

Jasne.

Wszyscy wokaliści rockowi to IMO tacy tylko trochę lepsi gitarzyści. Wink Jak nie mają pomysłów na teksty (a mało kto ma - dlatego Mogielnicki zarabia tyle ile zarabiaWink to zaczyna się nieśmiertelna rzeźba w gównie na temat:

- jest źle na świecie i jebać system
- jestem smutny bo jestem smutny
- jest ciemno, zimno i daleko do domu i mam dziurawego kalosza

koniecznie do tego podmiot liryczny musi gdzieś biec (najlepiej nie wiedząc gdzie), tonąć, upadać, spadać, przepadać, zanikać (koniecznie w niebycie), zatracać się.

A potem jak wredny basista zapyta "ej, a o czym konkretnie jest ten tekst?" to pada nieśmiertelne "o życiu". To dosyć częste jest, że ludziom się wydaje, że tekst musi być WAŻNY i PRAWDZIWY i jedyne co jest WAŻNE i PRAWDZIWE to jakieś bardziej lub mniej wyimaginowane cierpienie i ogólna chujnia.

Rekord który sam usłyszałem i z realizatorem stwierdzilismy "mhm, no tak. choć tu na chwilkę" brzmiał, uwaga:

"niech wszystko trafi szlag, niech zemrze pośród zgniłych resztek mego ja"

Wink

Etos artysty-męczennika ma dosyć głębokie korzenie, niestety nie każdy ma w paszporcie "nick cave" napisane...
ok, przekaże twoje uwagi autorowi tekstów, akurat gitarzyście Wink. chociaż nie koniecznie etos tu się objawia, raczej wrodzony pesymizm autora.
Myślę że z tym etosem to nie jest tylko przypadłość polskich zespołów, może to kwestia konwencji w jaką często wchodzimy? Może nie jest nam wesoło więc śpiewamy smutne teksty? Blues na przykład nie jest wesoły z założenia, prawda?
Odpowiedz
(12-18-2013, 03:57 PM)groza napisał(a): (...)
Wszyscy wokaliści rockowi to IMO tacy tylko trochę lepsi gitarzyści. Wink Jak nie mają pomysłów na teksty (a mało kto ma - dlatego Mogielnicki zarabia tyle ile zarabiaWink to zaczyna się nieśmiertelna rzeźba w gównie na temat:

- jest źle na świecie i jebać system
- jestem smutny bo jestem smutny
- jest ciemno, zimno i daleko do domu i mam dziurawego kalosza

koniecznie do tego podmiot liryczny musi gdzieś biec (najlepiej nie wiedząc gdzie), tonąć, upadać, spadać, przepadać, zanikać (koniecznie w niebycie), zatracać się.

A potem jak wredny basista zapyta "ej, a o czym konkretnie jest ten tekst?" to pada nieśmiertelne "o życiu". To dosyć częste jest, że ludziom się wydaje, że tekst musi być WAŻNY i PRAWDZIWY i jedyne co jest WAŻNE i PRAWDZIWE to jakieś bardziej lub mniej wyimaginowane cierpienie i ogólna chujnia.

(...)

Można ukraść ten jakże piękny fragment wypowiedzi a nawet z informacją o autorze? Big Grin
Odpowiedz
(12-18-2013, 04:24 PM)jarro napisał(a): Myślę że z tym etosem to nie jest tylko przypadłość polskich zespołów, może to kwestia konwencji w jaką często wchodzimy?

Wiesz co, 90% ludzi ma na to kompletnie wyjebane. Znam masę muzyków którzy nie mają pojęcia o czym spiewa ich wokalista. Ja swoje słuchanie muzyki zacząłem od waitsa i od zawsze tekst jest dla mnie równie ważny jak muzyka.

Mamy piękną, wspaniałą tradycję pisania piosenek - kompletnie inną od amerykańskiej. Mało komu się chce po to schylać, ale potem zazwyczaj są z tego konkretne korzyściSmile Wiadomo, że nie rockowa stylistyka, ale KURWA JAKIE TO FAJNE JEST:

http://www.deezer.com/album/7160489

trzy słowa: "bezwstydnie cudza żona" i już wszyscy robimy "heee, znam to kurwa!" Smile

(12-18-2013, 04:24 PM)jarro napisał(a): Może nie jest nam wesoło więc śpiewamy smutne teksty? Blues na przykład nie jest wesoły z założenia, prawda?

Przepraszam za kolejny offtop. Ale smutek to jest zwykłe ludzkie uczucie i mnie prywatnie serdecznie pierdoli, że pan Staszek z Włocławka jest smutny - niech se pójdzie do lasu pobiegać. Od artysty oczekuje się jednak, że jest w jakiś sposób wyjątkowy i generalizując potrafi robić rzeczy których normalny człowiek nie umi. Bycie smutnym jakieś wyjątkowe nie jest. Mit o tym, że "liczom się uczucia" i "najważniejsze jest serdze" w muzyce od dawna mnie nie przekonuje.

Pisanie dobrych tekstów jest umiejetnością, talentem jakimś - ja takowej nie posiadam i nie mam zamiaru nigdy się za to brać. Jak ktoś takowy talent posiada to może se pisać o czym chce - i tak mu wyjdzie dobrze:

http://www.youtube.com/watch?v=zICfYRsSwxM#t=4m59s

Big Grin
Odpowiedz
Nie etos tylko PATOS, do chuja wafla. Proszę mi tu nie mylić pojęć.

Ja sam na takie "podniosłe" teksty mówię "Atos, Patos i Domestos" Tongue
Odpowiedz
(12-18-2013, 03:57 PM)groza napisał(a): Wszyscy wokaliści rockowi to IMO tacy tylko trochę lepsi gitarzyści. Wink Jak nie mają pomysłów na teksty (a mało kto ma - dlatego Mogielnicki zarabia tyle ile zarabiaWink to zaczyna się nieśmiertelna rzeźba w gównie na temat:

- jest źle na świecie i jebać system
- jestem smutny bo jestem smutny
- jest ciemno, zimno i daleko do domu i mam dziurawego kalosza

koniecznie do tego podmiot liryczny musi gdzieś biec (najlepiej nie wiedząc gdzie), tonąć, upadać, spadać, przepadać, zanikać (koniecznie w niebycie), zatracać się.

A potem jak wredny basista zapyta "ej, a o czym konkretnie jest ten tekst?" to pada nieśmiertelne "o życiu". To dosyć częste jest, że ludziom się wydaje, że tekst musi być WAŻNY i PRAWDZIWY i jedyne co jest WAŻNE i PRAWDZIWE to jakieś bardziej lub mniej wyimaginowane cierpienie i ogólna chujnia.

Rekord który sam usłyszałem i z realizatorem stwierdzilismy "mhm, no tak. choć tu na chwilkę" brzmiał, uwaga:

"niech wszystko trafi szlag, niech zemrze pośród zgniłych resztek mego ja"

Wink

Etos artysty-męczennika ma dosyć głębokie korzenie, niestety nie każdy ma w paszporcie "nick cave" napisane...

To dlatego rock mi zbrzydł w 95%. Wink Gdzie te teksty pokroju Paradise City? :<
Odpowiedz
(12-18-2013, 04:32 PM)Basstard napisał(a): Nie etos tylko PATOS, do chuja wafla. Proszę mi tu nie mylić pojęć.

Mi chodziło o etos.
(12-18-2013, 04:40 PM)zakwas napisał(a): To dlatego rock mi zbrzydł w 95%. Wink Gdzie te teksty pokroju Paradise City? :<

Rekord z nowego QOTSA:

"I never lied... To myself... Tonight."
(...)

"Bye bye black balloon
See you real soon
Wave bye bye
Bye bye"

Big Grin
Odpowiedz
(12-18-2013, 04:40 PM)zakwas napisał(a): To dlatego rock mi zbrzydł w 95%. Wink Gdzie te teksty pokroju Paradise City? :<

dlatego zaczalem sluchac gov't mule i progrocka pokroju wilsona.

Odpowiedz
SnobySmile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 16 gości