11-09-2012, 10:37 AM
Dobrze ustawiałem Master/Slave, ustawiałem też bez synchronu na te same parametry, w końcu znajomy poradził mi, żebym ustawił na 48 kHz (chciałem w 44,1), rezultat był takie (cytuję za naszą rozmową):
"Uwaga, hit sezonu: wróciłem do studia, ustawiłem konsolę na master 48 kHz, sesję na tyleż - dropy. Przestawiam na 41,1 oba urządzenia - chamski szum cyfrowy - masakra. Wracam znowu na 48, teraz i tu szum. Już miałem machnąć ręką, ale mnie coś tknęło - w końcu to cyfrowy sygnał, więc problem jest czysto informatyczny może. Wyciągnąłem kable optyczne z jednej i drugiej strony, zamieniłem miejscami i zaczęło działać (na 48 kHz). Magia!
Ciekawe jaki humor będą miały jutro Yamaszka z DigiRackiem..."
Okazuje się, ze "Niektóre urządzenia żeby sie zsynchronizowaly trzeba jeszcze raz włączyć. Yamaha raczej nie ale karta od PCta może wymaga. Może jak w ogóle zniknęła synchronizacja to sie odnalazły".
Ogólnie po pięciu godzinach jebania udało się odpalić nagrywanie 16 śladów, z czego jestem zajebiście usytasy!
"Uwaga, hit sezonu: wróciłem do studia, ustawiłem konsolę na master 48 kHz, sesję na tyleż - dropy. Przestawiam na 41,1 oba urządzenia - chamski szum cyfrowy - masakra. Wracam znowu na 48, teraz i tu szum. Już miałem machnąć ręką, ale mnie coś tknęło - w końcu to cyfrowy sygnał, więc problem jest czysto informatyczny może. Wyciągnąłem kable optyczne z jednej i drugiej strony, zamieniłem miejscami i zaczęło działać (na 48 kHz). Magia!

Okazuje się, ze "Niektóre urządzenia żeby sie zsynchronizowaly trzeba jeszcze raz włączyć. Yamaha raczej nie ale karta od PCta może wymaga. Może jak w ogóle zniknęła synchronizacja to sie odnalazły".
Ogólnie po pięciu godzinach jebania udało się odpalić nagrywanie 16 śladów, z czego jestem zajebiście usytasy!
