@Lacki...
Spróbuję wyjaśnić kwestię blendu słowami elektronika , bo ze stricte muzykami to się trudno rozmawia
.
Problem jest następujący.
Drive (myśle o klasycznym drive a nie typu fuzz ) "spłaszcza" dynamikę basu z przyczyn oczywistych
( obcinanie wierzchołków sygnału ) , więc w dość sporym stopniu pozbawia brzmienie "puinch'u".
Jednocześnie znacznie wzbogaca brzmienie w wyższe harmoniczne , co powoduje rozjaśnienie brzmienie
i zdecydowanie lepszą "czytelność" basu zarówno w gęstym miksie , jaki na scenie.
Czyste brzmienie , przy założeniu że mamy jakiś tam sensowny headroom na preampie daje możliwość
precyzyjnej kontroli "energii" basu i oczywiście "punch" jest bez zarzutu , bo jak przyłożymy z łapy
a brzmienie "zmieści" się w headroomie , to paczka aż podskoczy.
Problem jest z uzyskanie jasnych i jednocześnie dynamicznych brzmień.
Samo kręcenie korekcję zupełnie nic nie wnosi , a wręcz szkodzi.
Jeśli mamy ciemno brzmiący instrument ( np na humbackerach ) i chcemy uzyskać na nim jasne , rockowe brzmienie,
to mamy spory orzech do zgryzienia.
Radykalne kręcenie korekcją w celu uwypuklenia pasma średniego i góry z pasma basu ,
w którym zawartość środka i góry jest niska , prowadzi tylko znacznego rozmycia
fazowości sygnału ( każdy korektor wnosi takowe ) , więc finalnie podnoszone pasmo
gra w "innym czasie" niż np pasmo dolne.
Tracimy spójność brzmienie , kop , klarowność , robi się nam "mydło". Jak zwał , tak zwał.
Realnie tego środka czy góry i tak nie uzyskamy , bo w końcu o ile podnoszą korektory.
O 12db ? .. to i tak za mało
Jak rada... ano blend.
Sygnał z wiosła trafia do dwóch torów (solid/tube).
Kanal czysty daje nam dynamikę czystego wiosła , więc potężny i kontrolowany bass ,
a kanał drive , generując harmoniczne , niejako "dobudowuję" nam agresywny środek i górę do
ciemnego pierwotnie brzmienia.
Pozostaje nam jedynie ładnie to zmiksować w odpowiednich proporcjach... i nie ma zlituj
Sama korekcja środka i góry będzie niewielka (bądź żadna ), bo duża ilość harmonicznych załatwia problem.
Praktyczna realizacja ma trochę "tajemnych" kruczków. Kilka z nich sprawdzonych empirycznie.
Sprawa naczelna. Drive sterowany "pełnym" pasmem gitary basowej brzmi źle.
Dużą zawartość tonów podstawowych ( więc niskich ) w paśmie gitary basowej powoduje to ,
że w pierwszym rzędzie zniekształcane ( generowane harmoniczne ) będą właśnie one.
A one brzydko brzmią. Przester jest "mułowaty" i "syntetyzatorowy" .
Brak w nim jazgotu , fretnoisów itp.
Na mój gust , przed stopniem generującym harmoniczne ( obcinacz ) , warto mocno podciąć bas w paśmie
np od 300-400Hz fitlrem góernoprzepustowym ze spadkiem 6db/oct .
Wówczas dźwięki w paśmie 50-100Hż będą osłabione o jakieś 12-15db ,
więc charakter przesteru nami się "wyprostuje" , lepiej rozłoży.
Zostanie nam taki środek i góra , które po przesterowaniu zrobią się "gęste" i mocarne.
Dominujące natężenie harmonicznych będzie w paśmie środkowym i wysokim.
Po przesterowaniu można przywrócić poprzednie proporcje dołu do środka i góry ,
filtrując sygnał z kolei filtrem dolnoprzepustowym o częstotliwości granicznej również 300-400Hz.
Taki "lustrzany" zabieg.
Na koniec tak uzyskany przester zmieszać z czystym sygnałem i przepis na obalanie ścian gotowy
Opisane rozwiązanie było fizycznie zrealizowane w postaci preampu z bardzo dobrymi efektami brzmieniowymi.
Spróbuję wyjaśnić kwestię blendu słowami elektronika , bo ze stricte muzykami to się trudno rozmawia
Problem jest następujący.
Drive (myśle o klasycznym drive a nie typu fuzz ) "spłaszcza" dynamikę basu z przyczyn oczywistych
( obcinanie wierzchołków sygnału ) , więc w dość sporym stopniu pozbawia brzmienie "puinch'u".
Jednocześnie znacznie wzbogaca brzmienie w wyższe harmoniczne , co powoduje rozjaśnienie brzmienie
i zdecydowanie lepszą "czytelność" basu zarówno w gęstym miksie , jaki na scenie.
Czyste brzmienie , przy założeniu że mamy jakiś tam sensowny headroom na preampie daje możliwość
precyzyjnej kontroli "energii" basu i oczywiście "punch" jest bez zarzutu , bo jak przyłożymy z łapy
a brzmienie "zmieści" się w headroomie , to paczka aż podskoczy.
Problem jest z uzyskanie jasnych i jednocześnie dynamicznych brzmień.
Samo kręcenie korekcję zupełnie nic nie wnosi , a wręcz szkodzi.
Jeśli mamy ciemno brzmiący instrument ( np na humbackerach ) i chcemy uzyskać na nim jasne , rockowe brzmienie,
to mamy spory orzech do zgryzienia.
Radykalne kręcenie korekcją w celu uwypuklenia pasma średniego i góry z pasma basu ,
w którym zawartość środka i góry jest niska , prowadzi tylko znacznego rozmycia
fazowości sygnału ( każdy korektor wnosi takowe ) , więc finalnie podnoszone pasmo
gra w "innym czasie" niż np pasmo dolne.
Tracimy spójność brzmienie , kop , klarowność , robi się nam "mydło". Jak zwał , tak zwał.
Realnie tego środka czy góry i tak nie uzyskamy , bo w końcu o ile podnoszą korektory.
O 12db ? .. to i tak za mało
Jak rada... ano blend.
Sygnał z wiosła trafia do dwóch torów (solid/tube).
Kanal czysty daje nam dynamikę czystego wiosła , więc potężny i kontrolowany bass ,
a kanał drive , generując harmoniczne , niejako "dobudowuję" nam agresywny środek i górę do
ciemnego pierwotnie brzmienia.
Pozostaje nam jedynie ładnie to zmiksować w odpowiednich proporcjach... i nie ma zlituj
Sama korekcja środka i góry będzie niewielka (bądź żadna ), bo duża ilość harmonicznych załatwia problem.
Praktyczna realizacja ma trochę "tajemnych" kruczków. Kilka z nich sprawdzonych empirycznie.
Sprawa naczelna. Drive sterowany "pełnym" pasmem gitary basowej brzmi źle.
Dużą zawartość tonów podstawowych ( więc niskich ) w paśmie gitary basowej powoduje to ,
że w pierwszym rzędzie zniekształcane ( generowane harmoniczne ) będą właśnie one.
A one brzydko brzmią. Przester jest "mułowaty" i "syntetyzatorowy" .
Brak w nim jazgotu , fretnoisów itp.
Na mój gust , przed stopniem generującym harmoniczne ( obcinacz ) , warto mocno podciąć bas w paśmie
np od 300-400Hz fitlrem góernoprzepustowym ze spadkiem 6db/oct .
Wówczas dźwięki w paśmie 50-100Hż będą osłabione o jakieś 12-15db ,
więc charakter przesteru nami się "wyprostuje" , lepiej rozłoży.
Zostanie nam taki środek i góra , które po przesterowaniu zrobią się "gęste" i mocarne.
Dominujące natężenie harmonicznych będzie w paśmie środkowym i wysokim.
Po przesterowaniu można przywrócić poprzednie proporcje dołu do środka i góry ,
filtrując sygnał z kolei filtrem dolnoprzepustowym o częstotliwości granicznej również 300-400Hz.
Taki "lustrzany" zabieg.
Na koniec tak uzyskany przester zmieszać z czystym sygnałem i przepis na obalanie ścian gotowy
Opisane rozwiązanie było fizycznie zrealizowane w postaci preampu z bardzo dobrymi efektami brzmieniowymi.


