08-09-2010, 09:22 AM
Prawie wszyscy gitarzysci lubia duzo miecha, co widza glownie w podbijaniu dolu :"bo Stratocaster ma malo dolu". U Radulego podpatrzylem to co napisal Majek. Bas jest na 1/4 srodek na 0 i gora ewentualnie podbita. Probowalem tego zabiegu w sali u nas. Gitarzysta oczywiscie mial podbity bas, w niektorych momentach ja znikalem calkowicie a bylem glosniej od kapeli a z riffu, pieknie brzmiacej gitary robila sie jakas bula, ani gitara ani bas nie brzmialy jak nakladala sie fala. Jak zdjal basu i sie poglosnil slyszalnosc calej kapeli poszla maksymalnie w gore i skonczyly sie buly. Dodatkowo lepiej slychac bas, wokal i perke i mozna sie sciszac, tyle ze gitarzysta twierdzi ze gorzej brzmi. Pozostaje pytanie czy chce sie slyszec i byc slyszanym czy woli lepiej brzmiec sam z siebie.
PS Z tego co widzialem nie ma roznicy pasmo czyste czy przester. Dobrze jest jak gitarzysta przyzwyczai sie do zdjecia basu, bo moze to wiele dac zespolowi.
PS Z tego co widzialem nie ma roznicy pasmo czyste czy przester. Dobrze jest jak gitarzysta przyzwyczai sie do zdjecia basu, bo moze to wiele dac zespolowi.