08-19-2010, 08:38 PM
Słyszałem Wale w akcji na żywo na koncercie Porcupine Tree w Łodzi (polecam Toya Studios na jakikolwiek koncert - mistrzowsko słychać) i u Colina Edwina gadały nieziemsko. Grał na fretlessie i na progowcu. To były te stare Wale sprzed wznowienia działalności firmy. No cudo.