10-21-2013, 08:59 AM
(10-20-2013, 07:09 PM)Alfik napisał(a):(10-20-2013, 12:31 PM)solartron napisał(a): Błażej - ja od siebie dodam tylko, że od muzyków sesyjnych wymaga się nazwijmy to "brzmienia ogólnie przyjętego", dlatego wynalazki typu warwick czy inne fodery nie mają tu zastosowania. Ludzie przyzwyczajają się do określonego typu tonalności instrumentów
Inaczej sytuacja wygląda gdy odpalamy płyty współczesnych operatorów basówek w takiej muzie jak fusion, jazz i pochodne - tu proporcje ulegają odwróceniu.
Nie neguję absolutnie fantastycznych rzeczy zawartych w BP - piszę jedynie co jest na drugim końcu kija, tak aby obraz był pełniejszy - nie tylko sesyjny
Paweł Drogi mi Mistrzu Elektroniki i Mega Konstruktorze!!!
Doskonale wiemy, że oprócz Fenderowatych jest na świecie kupa innych dobrych basów. Pedulla, MTD, Tobias, Modulus, Status, Roscoe Ken Smith i kilka innych... Warwicka do tego grona akurat nie zaliczam. W muzyce fusion aranżacje nie są wypełnione po brzegi więc jest sporo miejsca na innowacje. Tak się składa, że mój ulubiony Avishai Cohen gra na... ale - jest paru świetnie brzmiących gości na przeróżnych basówkach i uwielbiam ich słuchać.
Jak będę mieć w życiu sporą kasę z pewnością kupię sobie Pedullę i Fbassa
Ja kompletnie nie neguję postępu. Nie chce być tak postrzegany... Neguję jedynie wyroby, które uważam na podstawie doświadczenia za drogie buble. Natomiast uważam, że producenci nie tyle przyzwyczaili się do pewnych wzorców brzmienia - tylko fenderowate sprawdzają się niezależnie od sytuacji muzycznej i producenci nie znaleźli lepszych...
To ludzie z raczej otwartymi głowami...
Jeśli na świecie ktoś zbuduje nową lepiej brzmiącą konsoletę, kompresor plugin, monitory odsłuchowe... to natychmiast znajdują zastosowanie studia wydają majątek aby przesiąść się na nowszą wersję protoolsa i innych zabawek bo brzmi lepiej... gdyby coś zdetronizowało wynalazki Leo to nie minęło by parę latek i już po fenderach nie zostało by śladu.
Na tym forum z często udzielających się młodych basistów słownie jedna osoba (Paweł Wszołek) jest kandydatem na mistrza fusion. Myślę, że wywiady z topowymi światowymi gwiazdami o ogromnym doświadczeniu przydadzą się za to nam wszystkim. Każdy niech wyciągnie swoje wnioski.
Pozdrawiam i czekam na próbki twoich zajebistych Basów, które nam obiecałeś !!!
(10-20-2013, 02:48 PM)DEFENCE napisał(a): brzmijmy wszyscy tak samo :p
Nie nie... co to to nie... ktoś musi brzmieć źle i dlatego właśnie powstał Warwick
a tak na poważnie - tam są wywiady z kilkunastoma znakomitymi instrumentalistami, którzy używają do pracy dość podobnych narzędzi - czy naprawdę uważasz, że oni wszyscy brzmią tak samo...???
Brzmienie kreuje się w naszych Mózgach i palcach... instrument, wzmacniacz... podobnie jak studio nagrań i inne narzędzia są po to aby tego po prostu nie spierdolić....
Alfik - ależ ja nie neguję tego co mówisz, ani tym bardziej nie zaprzeczam geniuszowi Leo
Ja tylko zwracam uwagę, na inny świat niż studyjny, bo tak szczerze mówiąc Paweł Wszołek prawdopodobnie jedynym kandydatem z tego forum nie tylko na mistrza fusion ale i na muzyka sesyjnego I co z tego wynika moim zdaniem? Pawła znam ponad 3 lata - dla mnie najlepiej brzmi teraz (na foderze pewnie zabrzmiałby jeszcze lepiej) - najsłabiej brzmiał w swoich utworach na fenderze - dla mnie był nierozpoznawalny, tak zalatywało mistrzem Ścierańskim (ale mistrz jest tylko jeden) ...
Fender jest znakomitym instrumentem, ale trzeba pamiętać że jest to jeden z najbardziej narzucających swoje brzmienie basów. JB jest tak charakterystyczny, że trzeba być geniuszem aby mieć na tym instrumencie rozpoznawalne brzmienie jak Miller czy Jaco.
I moim zdaniem wielu znakomitych muzyków ma swój styl grając na JB, ale nie ma już tak charakterystycznego brzmienia. Zatem Ci, którzy mają miejsce w swojej muzie (np. fusion) często szukają innego niż JB kolorytu, bo daje im to więcej swobody. Oczywiście to tylko moja teoria na podstawie analizy