02-06-2014, 12:41 PM
Wyczuwam problemy z rozfazowaniem sygnałów. Ten problem jest do ogarnięcia, pytanie czy w warunkach live da się to zrobić w sensownym czasie. Własny akustyk pomoże.
Wyczuwam też problem z dogadaniem się z akustykiem. Jak dasz gościowi 4 sygnały do wyboru, to w 99% przypadków wybierze jeden (prawie na pewno czystą linię) a reszta będzie albo całkowicie wywalona z miksu, albo w tak śladowych ilościach, że równie dobrze mogło by ich nie być. Jeśli chcesz ustawić proporcje sygnałów inaczej niż wszystko po równo, to IMO jedyne rozwiązanie to własny akustyk, który wie jak masz zabrzmieć.
Kolejna sprawa - jeśli masz w FX cokolwiek modulującego, to prawdopodobnie efekt całkowicie zniknie pod trzema sygnałami na które modulacja nie wejdzie. Delay, reverb, pitch-shift - wszystko to możesz od razu wywalić z podłogi, chyba że masz własnego akustyka, który wie jak to ogarnąć.
Podsumowując. Jeśli masz własnego akustyka to walcz. Jeśli bas idzie z samego backline to walcz. W przeciwnym razie bym sobie odpuścił.
Wyczuwam też problem z dogadaniem się z akustykiem. Jak dasz gościowi 4 sygnały do wyboru, to w 99% przypadków wybierze jeden (prawie na pewno czystą linię) a reszta będzie albo całkowicie wywalona z miksu, albo w tak śladowych ilościach, że równie dobrze mogło by ich nie być. Jeśli chcesz ustawić proporcje sygnałów inaczej niż wszystko po równo, to IMO jedyne rozwiązanie to własny akustyk, który wie jak masz zabrzmieć.
Kolejna sprawa - jeśli masz w FX cokolwiek modulującego, to prawdopodobnie efekt całkowicie zniknie pod trzema sygnałami na które modulacja nie wejdzie. Delay, reverb, pitch-shift - wszystko to możesz od razu wywalić z podłogi, chyba że masz własnego akustyka, który wie jak to ogarnąć.
Podsumowując. Jeśli masz własnego akustyka to walcz. Jeśli bas idzie z samego backline to walcz. W przeciwnym razie bym sobie odpuścił.