06-18-2014, 09:13 AM
(06-11-2014, 10:15 AM)Magic napisał(a):(06-06-2014, 11:50 AM)tapchan napisał(a):(06-06-2014, 11:34 AM)Kapral napisał(a): Alive we Wrocławiu.
Mam traumatyczne przeżycie związane z organizacją imprezy w tym klubie. Granie za bramkę, 33% bramki dla klubu. Koncert zaklepany z półtoramiesięcznym wyprzedzeniem. Na stronie promującej wydarzenie błędy ortograficzne. Zgłoszone wielokrotnie adminom nigdy nie zostały poprawione. Wysłałem im gotowe plakaty zgodnie z prośbą na miesiąc przed wydarzeniem. Termin sprawdziłem - ani sesja, ani mecze, konkurencyjnych imprez brak. Niemniej poprosiłem ich o weryfikację, czy termin jest ok. No i wg. nich niby ok.
Przyszło 5 (słownie PIĘĆ) osób - mój kumpel ze studiów z małżonką, kuzyn dziewczyny perkusisty z koleżanką i akustyk. Nawet menago z którym dogadywałem koncert nie raczył się pofatygować
Dla mnie sytuacja bardzo mocno śmierdzi totalną lachą wyłożoną na promocję ze strony klubu. Tym bardziej, że cały czas podkreślałem w rozmowach, że nie znam specyfiki Wrocławia i każda rozmowa kończyła się zapewnieniem z ich strony, że wszytko biorą na siebie i ogólnie jest super. Dobrze o tyle, że to był ostatni dzień trasy i mieliśmy po drodze, więc bardziej zabolało tak naprawdę ego niż portfel, niemniej bardzo ostrożnie będę w przyszłości podchodził do tego klubu. A już na pewno nie zabiorę się za organizowanie tam czegokolwiek na własną rękę za bramkę.
Ale poza tym faktycznie klub fajny. Dobra technika i fajna akustyka. Właścicielka przesympatyczna, przeprosiła za sytuację i darowała mi swoje 33% bramki
Niestety z żalem muszę potwierdzić słowa tapchana odnośnie fatalnej organizacji w Alive we Wrocławiu. To jest ten sam problem co z Leśniczówką w Chorzowskim Parku - jeśli kapela sama nie zatroszczy się o publikę to raczej na 90% będziecie grali do pustych ścian. Niestety nie polecę tego lokalu.
Graliśmy w Alive koncert organizowany nie przez klub, a człowieka z zewnątrz, który orientował się w potencjalnym zainteresowaniu muzyką, którą gramy. Technicznie ogarnięte, ludzi mnogość, merczu nasprzedawalim, finansowo wszystko zgodnie z ustaleniami.
Zwróćcie uwagę, że na koncerty w dużych miastach nie chodzi się dlatego, że są i coś się dzieje. Ludzie przyjdą zainteresowani konkretną muzyką konkretnej nazwy. Ta troska o własną publikę, nad którą ubolewacie, to oczywista oczywistość i posiada dużo mniej pretensjonalną nazwę, mianowicie budowanie bazy fanów.