(08-13-2014, 01:12 PM)Alfik napisał(a):(08-13-2014, 12:58 PM)Doman napisał(a): Ej ale słyszałem już gro zespołów na żywo z axe FXami i imo brzmiały one naprawdę w pytę (basy też).
Nie mówię o stricte studyjnych rozwiązaniach, bo tu wiadomo że oryginał będzie lepszy, ale na żywo to imo dobre rozwiazanie.
Miałem "Fraktala" w studio. Jak na cyfrę to jest absolutny Hi End - ale, to się dalej nie umywa do prawdziwego wzmacniacza. Przynajmniej jak ja nagrałem to brzmiał dużo lepiej.
Problemy zaczynają się jak chcesz na tym uzyskać klasyczny bluesowy dynamiczny crunch od absolutnego clean przy czystym graniu po agresywny zadzior jak przyłoisz.
Nie da się uzyskać tej reakcji wzmacniacz - operator i plastyki brzmienia. Ponadto domiksowany do akustycznych instrumentów sprawia, że reszta zaczyna brzmieć jak MP3. Przy głośnym masterze zaczynają wyłazić z niego też "farfocle" "Analog" możesz mocno dopalić i dalej brzmi przyjemnie.
Jeśli chodzi o live to jak to nagłośnisz...
Po linii na przody i co dalej... a odsłuch dla zespołu, chcesz słyszeć swoją gitarę z rzygającego pierdzącego monitora, czy może bzyczek z odsłuchem dousznym. Kończy się na tym, że musisz kupić koniec mocy i kolumnę... a jak tak to może jednak lampowy head załatwił by sprawę.
Moim zdaniem to doskonałe urządzenia do szybkiego nagrywania demówek, jingli nisko budżetowych itd.
Wstydu nie ma, a jak bębny idą z próbek a reszta instrumentów z sampli to po cholerę wzmacniacz rozkładać...
W przypadku poważnych produkcji w studiu i tak mogę sobie prawdziwy wzmacniacz nagrać lepiej, a na live więcej z tym problemów niż zalet
Tyż prawda.
Ja to i tak gram w takich miejscach że Ashdown i Goliath/Trejs to aż nadto. Z gitarulami jest problem bo jak rozkręcają te swoje monstra to ch*ja za przeproszeniem słychać. Tylko my plugin metal gramy, więc bluesowe crunche to raczej nie u nas.
Graliśmy z jedną taką kapelą, mieli własne aktywne odsłuchy, lecieli z cyfry w odsłuchy + na przody. Było spoko, choć akustyka miejsca mogła zaburzyć odbiór, bo to chujowy tunel był. Nasze wzmaki w zestawieniu z miejscowym akustykiem dały dupy po całości.
Inna sprawa że żadna cyfra nie brzmi mi tak fajnie jak SoundCity w goliatha.
P O Z I O M
Z A D O W O L E N I A
D O M A N A
Z A D O W O L E N I A
D O M A N A