11-01-2014, 01:56 AM
(10-31-2014, 12:31 AM)Alfik napisał(a):(10-30-2014, 10:32 PM)bartoshek napisał(a): Wielu gitarzystom bas przeszkadza - to też ma wpływ na to, gdzie dryfuje jego brzmienie i znaczenie.
Jest w penisa płyt z cięższymi brzmieniami, gdzie basu zasadniczo nie ma. Wbrew pozorom nie brzmią źle
W Depeche Mode i Modern Talking też nie ma gitary basowej i brzmi to świetnie.
Różnica jest tylko taka, że tam nie ma w składzie basisty.
Jeśli funkcja muzyka ma polegać na tym aby:
1. Nie było go słychać
2. Nie zajmował nadnaturalnie rozdętego przez: siedmiostrunowe instrumenty, mesy sresy, i podwójne stopy z nadmuchanych próbek z sequencera pasma gitar i perkusji.
To znaczy, że:
1. Jest mu potrzebny bas Warwick
2. Może go spokojnie nie być, a rezultat brzmieniowy będzie podobny a może nawet lepszy.
(10-30-2014, 09:51 PM)paluch1986 napisał(a): Edit:Z tym że ja wychowałem się na metalu tego rodzaju
a ja na tego rodzaju:
Wiem to nie metal tylko metalowe disco polo, bo są klawisze i melodie, a w metalu ma być mroczno, nisko i bez sensu... jednak...
życzę większości współczesnych kapel metalowych, takiej techniki i muzykalności jakim dysponowało Helloween wiele wiele lat temu...
i na Iron Maiden też się wychowałem..., że nie wspomnę o Black Sabbath
ja tam siedzącej publiczności nie życzę żadnej kapeli metalowej