02-06-2015, 08:52 AM
(02-05-2015, 11:25 PM)Karol napisał(a): Nieprzeszkadzanie, nie zwracanie na siebie uwagi...ale sklejanie wszystkiego do kupy i wpasowanie się to właśnie rola basu, która mi się podoba.
No i git. Ja, na ten przykład, mam zupełnie inne upodobania basowe. Weźmy takiego Geezera Butlera albo Erica Avery'ego. A nawet Tima Commerforda. Nie grają skomplikowanych, wirtuozerskich solówek, ale na ich melodyjnych riffach i partiach opierają się często całe utwory. Prosto, oszczędnie i czadowo. I ewidentnie ich słychać, ale nie jako primadonny, tylko jako integralną część dobrych utworów.