(12-07-2015, 10:10 AM)duchoss napisał(a): Porównywałem Stingraya 5 i dwa Sire,olchowy i jesionowy. Różnica jest oczywiście słyszalna, bo to dwie różne konstrukcje(Stingray warczy z humbaale z Sire absolutnie nie ma zdrady. Do gustu przypadła mi szczególnie olcha/palisander, (wersja jesionowa brzmiała niestety bardzo biednie) Natomiast olcha - szerokie, miękkie, wyrównane brzmienie. Moim zdaniem,fajny, plastyczny preamp, łatwy do ustawienia, jeżeli wiesz czego chcesz. W trybie pasywnym też brzmiał bardzo dobrze. Egzemplarz który miałem dobrze miksował się w kapeli, nie przykrywał i nie wystawał jak czasami robi to Stingray. Gryf jest dość masywny ale dobrze wyprofilowany. Przyzwyczaiłem się w ciągu jednej próby. Moim zdaniem za sumę 1900zł możemy kupić dobrze brzmiącego 5 str. jazz bassa.
Żeby nie było nam za słodko, Sire jak większość basówek posiada swoje wady.
Klucze dość słabo trzymają strój, mój egzemplarz miał trochę pociętą podstrunnicę, przypuszczam, że podczas wykańczania progów. Obydwa egzemplarze miały głucho "brzmiące" miejsca na gryfie. Szczególnie na strunach H i E. Przyznaję, że gdyby nie te głuchoty, to piękna olcha zostałaby u mnie.
A tak trzeba szukać dalej
Dzięki.
Wiadomo, że różnice w brzmieniu będą między jazzem a mm, nieprecyzyjny byłem - bardziej mi chodziło o "jakość" samego brzmienia, wynikającą z różnicy w klasie instrumentów (seryjna budżetówka kontra mejd in juesej za ciężkie pieniądze) a nie niuanse pomiędzy dwoma typami gitar.
Ja mam cały czas głupie pomysły, żeby się z mojego MM przesiąść na coś tańszego, ale mam z kolei takie doświadczenie, że mój bas się fajnie klei w kapelach, i to różnych, z jakimi grałem - chałturniczych, folkowych, bluesrockowych. Z reguły jest tak, że koledzy są szczęśliwi bo choć grać nie umiem, to bas im brzmi w sekcji. Dlatego głupie pomysły mi przechodzą. Ale mój MM jest dżenderowy, bo jest HH, mam dwa pikapy, więc i możliwości więcej, a ja najczęściej gram na ustawieniu "jazzbasowym".
Mam cały czas gasa na Fendera Marcusa czwórkie, bo chciałbym mieć dżeza, i takiego Sira to bym właśnie upatrywał jako tańszy odpowiednik Fendera czterostrunowego. Jednak, choćbym chciał, to chyba na razie MM nie sprzedam
