(11-15-2010, 05:02 PM)Gruby napisał(a): Bo chuja się znasz i w nogach śpisz.
I ssam kciuka.
(11-15-2010, 05:16 PM)groza napisał(a): oj od razu malkontentów... po prostu zawodowców o wyrobionym guście i świadomości muzycznej
A to nie synonimy?
I jeszcze @flyeR - to o czym piszesz w mojej ocenie najlepiej się sprawdza u RHCP. W sumie, to za to pokochałem swego czasu ten band (teraz z niego trochę "wyrosłem", ale nadal wielki szacun i sentyment). Peppersi potrafią skaszanić czasem występ jak licealiści na sali gimnastycznej, ale potrafią też z siebie wykrzesać performance na najwyższym światowym poziomie. nie ma mowy o jakiejś wyuczonej rutynie - jest chemia na scenie, albo nie - od tego zależy występ, nie od tego ile razy na próbie zagrali dany utwór z metronomem.
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaale offtop się zrobił...
(11-15-2010, 05:22 PM)wws napisał(a):(11-15-2010, 04:50 PM)zakwas napisał(a): Ja tam zawsze myślałem, że muzyka jest po to żeby bawić, sprawiać przyjemność, a nie żeby osiągać techniczną doskonałość, którą zauważyć potrafi tak naprawdę tylko wysokie grono świetnie wyszkolonych malkontentów-wirtuozów...
bo do tego drugiego jest studio
No też nie do końca, bo odtwarzana z płyty muzyka też ma przede wszystkim sprawiać przyjemność...
A to co komu sprawia przyjemność to sprawa gustu.
A gust jest jak dupa.
A o dupach to inny temat jest.