10-06-2017, 03:21 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-06-2017, 03:27 PM przez Eddyi0202.)
(09-21-2012, 11:29 AM)tubas napisał(a): Grając właściwie całe życie z dęciakami mogę powiedzieć, że wszystko zależy od składu, rodzaju muzyki i towarzyszących okoliczności.
Pierwsza sprawa - strojenie instrumentu:
Tylko w jednym przypadku użyłem stroju obniżonego, z tym że wtedy nie było tak wypasionego nazewnictwa i po prostu obniżałem strój struny E do Es w jednym(!) utworze. :D
Były to akompaniamenty orkiestrą w składzie big-bandowym do konkursu tańca towarzyskiego i jeden z foxtrotów oraz boogie-rock były w tonacji Es-dur i skok o oktawę w górę byłby bardzo rażący, przy typowym dla tych tańców walkingowym riffie...
Całe życie poza tym gram w podstawowym, klasycznym stroju kwartowym!
Druga sprawa - barwa basu:
Wszystko zależało od składu.
W big-bandzie potrzebny był mocny, ale selektywny dół, pozwalający wybrzmieć długim dźwiękom, wypełniający pauzy, dający solidny fundament i wyraźnie słyszalny w całości.
W małych składach estradowych typu combo jazzowe czy sekcja akompaniująca do wokalu, więcej wyrazistego środka plus mocny dół.
W trio więcej góry, pasującej do zagrywek rozbudowanej roli basóweczki, momentami prowadzacej w kontrapunkcie z fortepianem czy np. skrzypcami, swój głos jako równorzędny.
Często grywam w ork. dętej na basóweczce głos tuby i wtedy mocny dół i krótko grane (bez wybrzmiewania) dźwięki, załatwiają sprawę.
Czyli wyraźny dół jest zawsze... plus kombinacje z górą i środkiem.
Na grania festynowe, czy tzw. biesiadne w małych składach zabieram tubę, która w takich okolicznościach bywa niezastąpiona z różnych względów. Zawsze brzmi świetnie i w tzw. małym plenerze nie wymaga nagłośnienia, a w razie konieczności wystarczy stanąć w pobliżu lada jakiego mikrofonu i jest OK..! :D
Jako klarnecista sam wiesz najlepiej z jak brzmiącym basem najlepiej by Ci się grało, więc nie doktoryzuj się tylko heja - do roboty!
:D :piwko:
Mam pytanko. Otóż już pare dobrych lat gram z dęciakami w orkiestrze , czy Tubas nigdy Tobie nie brakowało tej piątej struny? Przeważnie jest problem z polkami gdzie brakuje tego niskiego Es czy to brzmieniowo czy w wygodzie grania w danej pozycji na gryfie.Przyzwyczaić się można ale akurat zastanawiam się nad kupnem "piątki".