SeBas...
Trochę słów o DJ5... za jakiś czas JO5 ujrzy światło dzienne to coś napiszę
Plusy:
- basia liczy sobie ok. 4,5 kg więc do najcięższych nie należy, wg mnie waga idealna,
- po przyjrzeniu się kształtowi korpusu można zauważyć jak bardzo "inny" jest to jazz bass - deska jest węższa i trochę krótsza (przy moich gabarytach jakoś wyglądam z tym basem... a nie zza niego ),
- kwestia gryfu:
- do wypowiedzi dotyczącej kluczy hipshota: jeśli ktoś sądzi, że klucze robione na licencji danej firmy są do d**y to jest w wielkim błędzie. U mnie klucze są rewelacyjnie precyzyjne i naprawdę długo dzięki nim bas trzyma strój,
- uważam również, że jet to naprawdę wymagające wiosło. Z początku, gdy przesiadłem się z Mayo na Laklanda, załamałem ręce. Wszystko co grałem było nie do końca, wszędzie jakieś brzdęki i nierówności.
- elektrownia ? trudno mi w tej kwestii się wypowiadać bo to pasyw. Muszę tu jednak oddać pokłon producentowi pickupów... one naprawdę brzmią. Potwierdzić może to brodarek, który sam swojego DJ'a nagrywał prosto w linię bez kostek i preampów
- menzura 35" - Panowie... no qurfa, nie mam słów
itp, itd... mógłbym tak dalej...
Minusy:
- siodełko w serii Skyline wg mnie od samego początku do wymiany na mosiądz - różnica słyszalna
- mój Lakuś ma drobną przypadłość estetyczną. Po zdjęciu pickguardu są ślady błędnego wymierzenia otworów i oprócz tych prawidłowych są ślady prób nawiercania w innych miejscach.
Nie wymieniłem nigdzie kwestii setup'u basu gdyż jest to indywidualna sprawa. Jednak jakość Laklanda pozwala bezstresowo ustawić bardzo niską akcję strun, co przy moim delikatnym ataku jest wielką zaletą - i o dziwo, nic nie muli i jest punkt
Aha, moje Laklandy są z czasów wykonywania podzespołów w Korei.
Cena: w Polszczy targaniem gratów zajmował się Bassment, niestety im się coś kopyrtnęło i d**a.
Z czasów pakowania do gitar pickupów aero to ceny wioseł oscylują w ok. 1100$, nowsze z pickami Hansona ok. 900-1000$. Oczywiście piszę o wersjach Skyline, amerykańce nawet 4500-5000$...
Mrmisio:
to są baaaaaardzo różne, manualnie i brzmieniowo wiosła.
Darku:
fotek nie widu i słychu
Trochę słów o DJ5... za jakiś czas JO5 ujrzy światło dzienne to coś napiszę
Plusy:
- basia liczy sobie ok. 4,5 kg więc do najcięższych nie należy, wg mnie waga idealna,
- po przyjrzeniu się kształtowi korpusu można zauważyć jak bardzo "inny" jest to jazz bass - deska jest węższa i trochę krótsza (przy moich gabarytach jakoś wyglądam z tym basem... a nie zza niego ),
- kwestia gryfu:
- podstrunica - bardzo przyjemny dla oka kawałek palisandru z nabitymi małymi! progami... o dziwo progi te bardzo odporne na szlif,
- gryf - klon, w przypadku mojego egzemplarza gęsto ułożone słoje, bardzo estetyczne drewna - nie spotkałem się z lipnym egzemplarzem
- kwestia wygody - mam ręce potężne jak anemiczny 10-latek jednak gryf nie przysparza mi większych kłopotów. Niestety z racji zawinionej przez matkę naturę nie jestem w stanie robić na nim szybkich przebiegów, zresztą bas ten nie został wg. mnie do tego stworzony. Uważam również, że jest to jeden z wygodniejszych gryfów, jaki miałem możliwość macać.
- Kolejna rzecz nad którą się rozpływam - inlay'e w formie wielkich perłowych prostokątów oraz biały blinding... bajka
- do wypowiedzi dotyczącej kluczy hipshota: jeśli ktoś sądzi, że klucze robione na licencji danej firmy są do d**y to jest w wielkim błędzie. U mnie klucze są rewelacyjnie precyzyjne i naprawdę długo dzięki nim bas trzyma strój,
- uważam również, że jet to naprawdę wymagające wiosło. Z początku, gdy przesiadłem się z Mayo na Laklanda, załamałem ręce. Wszystko co grałem było nie do końca, wszędzie jakieś brzdęki i nierówności.
- elektrownia ? trudno mi w tej kwestii się wypowiadać bo to pasyw. Muszę tu jednak oddać pokłon producentowi pickupów... one naprawdę brzmią. Potwierdzić może to brodarek, który sam swojego DJ'a nagrywał prosto w linię bez kostek i preampów
- menzura 35" - Panowie... no qurfa, nie mam słów
itp, itd... mógłbym tak dalej...
Minusy:
- siodełko w serii Skyline wg mnie od samego początku do wymiany na mosiądz - różnica słyszalna
- mój Lakuś ma drobną przypadłość estetyczną. Po zdjęciu pickguardu są ślady błędnego wymierzenia otworów i oprócz tych prawidłowych są ślady prób nawiercania w innych miejscach.
Nie wymieniłem nigdzie kwestii setup'u basu gdyż jest to indywidualna sprawa. Jednak jakość Laklanda pozwala bezstresowo ustawić bardzo niską akcję strun, co przy moim delikatnym ataku jest wielką zaletą - i o dziwo, nic nie muli i jest punkt
Aha, moje Laklandy są z czasów wykonywania podzespołów w Korei.
Cena: w Polszczy targaniem gratów zajmował się Bassment, niestety im się coś kopyrtnęło i d**a.
Z czasów pakowania do gitar pickupów aero to ceny wioseł oscylują w ok. 1100$, nowsze z pickami Hansona ok. 900-1000$. Oczywiście piszę o wersjach Skyline, amerykańce nawet 4500-5000$...
Mrmisio:
to są baaaaaardzo różne, manualnie i brzmieniowo wiosła.
Darku:
fotek nie widu i słychu
...mO_Om...
Cytat:"...I ujrzał Pan pracę naszą i był zadowolony,
A potem zapytał o zarobki nasze - usiadł i zapłakał..."