01-24-2011, 08:15 PM
Zazdroszczę ogarniętych "chałturników". Moi nigdy nie chcą grać w sobotę rano. Proponowałem im taką opcję. Z drugiej strony grają czasem gdzieś daleko w Polsce i jeden jest kierowcą to trudno żeby mu się chciało wcześnie wstawać a potem wracać w nocy. Takie są uroki grania po weseliskach.