05-05-2010, 10:47 PM
Przepraszam za doubleposta, ale to chyba jedyna opcja, żeby temat poszedł na górę.
Jestem po pierwszej próbie w nowym pomieszczeniu i ... uczucia są mieszane.
Zacznijmy od problemu: w pomieszczeniu jest za dużo dołu.
Trzeba zbijać dół do zera na każdym piecu bo inaczej po prostu morduje i uszy od razu się męczą.
Na plus zaliczyć trzeba to, ze po zdjęciu dołu całość brzmi po prostu masakrycznie dobrze.
Bębny rewelacja - potężnie i bez szumów z blach. Gitary z mięchem i bez siary, hammondy po prostu jak ze studia. No z basem niestety sobie nie poradziłem tak dobrze jakbym chciał, ale nie było tragedii. Do tego nic się nie odbija, wszystkie słychać z kierunku, z którego faktycznie "nadaje" a ponadto ciężko znaleźć na sali miejsce, gdzie czegoś nie słychać, coś jest za głośno albo coś nie brzmi. No po prostu REWELACJA... gdyby nie konieczność kręcenia EQ (spokojnie radzą sobie korektory z naszych piecy).
I teraz pytanie:
Co z tym robić?
1. Ustawić sound i nauczyć się grać?
2. Walczyć dalej?
Jeśli wyjdzie opcja 1 to boję się, że na najbliższym koncercie się pozabijamy jeśli nam nikt nie da paru godzinnej próby dźwięku
Jeśli opcja 2 to co robić?
Jestem po pierwszej próbie w nowym pomieszczeniu i ... uczucia są mieszane.
Zacznijmy od problemu: w pomieszczeniu jest za dużo dołu.
Trzeba zbijać dół do zera na każdym piecu bo inaczej po prostu morduje i uszy od razu się męczą.
Na plus zaliczyć trzeba to, ze po zdjęciu dołu całość brzmi po prostu masakrycznie dobrze.
Bębny rewelacja - potężnie i bez szumów z blach. Gitary z mięchem i bez siary, hammondy po prostu jak ze studia. No z basem niestety sobie nie poradziłem tak dobrze jakbym chciał, ale nie było tragedii. Do tego nic się nie odbija, wszystkie słychać z kierunku, z którego faktycznie "nadaje" a ponadto ciężko znaleźć na sali miejsce, gdzie czegoś nie słychać, coś jest za głośno albo coś nie brzmi. No po prostu REWELACJA... gdyby nie konieczność kręcenia EQ (spokojnie radzą sobie korektory z naszych piecy).
I teraz pytanie:
Co z tym robić?
1. Ustawić sound i nauczyć się grać?
2. Walczyć dalej?
Jeśli wyjdzie opcja 1 to boję się, że na najbliższym koncercie się pozabijamy jeśli nam nikt nie da paru godzinnej próby dźwięku
Jeśli opcja 2 to co robić?