Nie jestem zadnym ekspertem, ale nie wydaje mi sie to prawdopodobne - wykresem obrazujacym dzialanie potencjometra logarytmicznego jest funkcja logarytmiczna, czyli parabola o nieliniowym wzroscie (krzywa). To slychac, kiedy krecimy volume od zera do powiedzmy 3/4 glosnosci - bezproblemowo mozemy sciszac i podglasniac tylko 'ciut'. Nawet w przypadku tych tanich potencjometrow. Potencjometr liniowy natomiast nie mialby takiego pola manewru wg ludzkiego ucha.
EDIT:
Polaczenie ze schematu jest polaczeniem rownoleglym, to fakt. Nie probowalem laczyc w szereg, bo mam obawy co do rosnacej impedancji calego ukladu, a wiec i do nieprzystosowania wejscia we wzmacniaczu.
Nie neguje tego co piszesz, z ciekawosci po sobocie sprobuje zrobic polaczenie rownolegle i zamieszcze w tym temacie probki ukazujace roznice w brzmieniu.
EDIT:
Polaczenie ze schematu jest polaczeniem rownoleglym, to fakt. Nie probowalem laczyc w szereg, bo mam obawy co do rosnacej impedancji calego ukladu, a wiec i do nieprzystosowania wejscia we wzmacniaczu.
Nie neguje tego co piszesz, z ciekawosci po sobocie sprobuje zrobic polaczenie rownolegle i zamieszcze w tym temacie probki ukazujace roznice w brzmieniu.
