Zdjęcia Sprzętu!

[zakwas]

zakwas - bo z kąta załamania wynika docisk do siodełka.. nieprawdaż prawda li?

No niby prawda, ale struna bez takiego forfitera, a pod takim samym kątem jednak będzie chyba w jakiś tam sposób pracować?
Ale to są niuanse i chyba nie ma sensu tego roztrząsać, ja bym różnicy na pewno nie usłyszał...

[JA_cek]

Oj tam oj tam, z retainerem, czy bez jest ok Fakt, że z powodu oszczędności materiału i zastosowania główki równolegle do płaszczyzny szyjki należy takie coś zastosować w celu zapewnienia właściwego kąta i nacisku. Przy czym np. w stracie mam to rozwiązane poprzez różne długości kołków na kluczach i można zrezygnować z "drzewka", a wręcz należy (przy blokowanych kluczach).

Nie trzeba tych drzewek w konstrukcjach, gdzie główka jest pod kątem - jak np. w gibsonach, ale tam z kolei jest to element wklejany i dość narażony na złamania. Tak źle i tak nie dobrze

[Burning]

JA_cek - poza RE20 kolejny pomysł. Zamiast SansAmpa może na przyszłość zainwestuj w jakiś dobry, transformatorowy channel-strip? Ja używam Focusrite ISA One i jestem przechuj zachwycony.

[imperfect]

słowo klucz: headless

[Pecu]

Docisk struny do siodełka to ogólnie jest temat z podstawówki



Rysunek przedstawia schematycznie główkę gitary, klucz, siodełko, strunę. Naciągając strunę kluczem działamy z siłą Fn. Jak łatwo zauważyć mając do dyspozycji strunę możemy ją tylko rozciągać. A chcielibyśmy zwiększyć sobie docisk na siodełko. Cóż więc począć? No więc zaprzęgamy siły wyższe

Zależność między siłą docisku Fd a siłą naciągu Fn jest prosta:
Fd = Fn * cos alfa

Z powyższej zależności wynika, że siła docisku jest wprost proporcjonalna do siły naciągu i cosinusa kąta alfa. Siła naciągu jest w zasadzie stała przy danym stroju gitary. Widać więc, że cokolwiek w kwestii docisku na siodełko możemy tylko operując kątem alfa.

Gdy spojrzymy na wykres cosinusa:
łatwo zauważymy, że w zakresie kąta alfa (0 - 1/2pi, czyli dla niewtajemniczonych 0 - 90 stopni) wraz ze zmniejszaniem kąta wzrasta cosinus.
Montujemy zatem retainter, zmniejszamy kąt, zwiększamy cosinus alfa i otrzymujemy większą siłę docisku, czyli lepszy sustain, sound i seks

[unclefucker]

hehe Pecu pozamiatałeś

[zakwas]

Nic, kurwa, nie rozumiem!

[unclefucker]

Trzeba by było zostać inż. a nie mgr-em

[zakwas]

Bo ja jestem tylko "Można Gówno Robić" bez "I Nieźle Żyć".

[Kowal]

Mój forfitejner - sznurek
Bo lutnika żem nir odwiedził

[JA_cek]

Jako magazynier filozofii zrozumiałem he he, ale ja po technikum elektronicznym jestem, to mam łątwiej

Burn, przemyślę kwestię channel stripa, ale na razie Sans musi wystarczyć - i tak będzie to lepsze niż DiBox Beginera, choć to akurat jest najlepsze urządzenie tej firmy.

[Burning]

Pecu: pozamiatałeś

JA_cek: DiBoxa Behringera mam i używałem i daje radę nawet, ale fakt, że Sans lepszy. Ale po sprzedaniu obu tych pudełek można kupić niezły channel strip (albo nawet sam input, bo ISA nie ma eq tylko samo trafo wejściowe ), który w połączeniu z dobrym mikrofonem (nawet prosto w interfejs) zrobi znacznie lepszą robotę.
Mistrzostwem w ISA One jest to, że można wpiąć bas prosto w DI-Box (więc tylko przez jedno trafo), a potem ślad zebrany mikrofonem znów w ISĘ i tam już przez 2 trafoki pójdzie.. zależy skąd więcej ciepła potrzeba

[Krzysztof]

słowo klucz: headless

Srutytuty


W sumie to kiedyś coś kombinowałem z retainerem ,polepszenia sustainu nie zauważyłem ale brzmienie strun chyba zrobiło się bardziej wyrównane ,ale ja to głuchy jestem.

[Gruby]

Kowal

Trzeba se było odpowiedni bas kupić






Panowie wypaczyliście sens mojej wypowiedzi, w pytaniu chodziło mi o to, że nie widziałem żadnego Fendera, który by miał fabrycznie założony taki fortifer, jak mają Sadowskie czy Laklandy.

[Burning]

Gruby: nie drażnij mnie tym foto, bo mnie nie stać, a mam ciśnienie na powrót do 5tki..