01-05-2012, 05:31 PM
@Mazdah.. całkiem rzeczowe , przytomne i konkretne podejście. Tak trzymać.
Co do heada... Odpowiem przewrotnie.. (odnoszę się tylko do sprzętu )
Brzmienie ZAWSZE jest "w głowie". Nie w sprzęcie , nie wiośle , nie w pedalboardzie itp itd....
To konkretny "egzemplarz" człowieka szuka w realnym świecie odpowiednich gratów , by zaspokoić to ,
co mu się w tych szarych komórkach "wymyśliło".
Albo znajduje je w sklepie , albo w jakieś manufakturze , a niektóre oszołomy nawet robię je sobie samodzielnie.
Może głupio i nieskromnie powiem , że teoretycznie mógłbym sobie kupić dowolny piec w dowolnej cenie,
ale wówczas skazywałbym się na "mantrę" innego człowieka , konstruktora ,
który niejako "za mnie" wymyślił , jak mam brzmieć. Mnie nikt o zdanie się nie pytał.
I nie było by sprawy , gdyby rzeczywiście jakiś piec fabryczny pasował mi od A do Z. Ale tak nie jest.
A skoro "umim i lubię" , to bieg wydarzeń jest oczywisty.
Oczywiście jest druga strona medalu , czyli opinia większości i "uznane standardy piękności() brzmienia",
choć i tu brak jakiejkolwiek sensownej definicji.
Może się okazać , że to , co dany "egzemplarz" homo sapiens uznaje za "świetnie" , u innych wywołuje
odruchy wymiotne i napady faszyzmu. Ale może być też dokładnie odwrotnie.
I ostatnia sprawa... Punkt widzenia.. Nie mam żadnej presji na zaistnienie wśród polskich manufaktur.
Chyba po prostu mi się nie chce. Mam z czego żyć , a ogólnie to mam już chyba bliżej niż dalej
Ale kiedy dzisiaj syn grał na "beżowym" combie na hali mieszczącej 2k osób , a po koncercie
goście przyszli i pytali , jakim sposobem te "beżowe" gówno tak gra bez nagłośnienia z takim soundem,
to nie powiem... próżny jestem do szpiku kości
Co do heada... Odpowiem przewrotnie.. (odnoszę się tylko do sprzętu )
Brzmienie ZAWSZE jest "w głowie". Nie w sprzęcie , nie wiośle , nie w pedalboardzie itp itd....
To konkretny "egzemplarz" człowieka szuka w realnym świecie odpowiednich gratów , by zaspokoić to ,
co mu się w tych szarych komórkach "wymyśliło".
Albo znajduje je w sklepie , albo w jakieś manufakturze , a niektóre oszołomy nawet robię je sobie samodzielnie.
Może głupio i nieskromnie powiem , że teoretycznie mógłbym sobie kupić dowolny piec w dowolnej cenie,
ale wówczas skazywałbym się na "mantrę" innego człowieka , konstruktora ,
który niejako "za mnie" wymyślił , jak mam brzmieć. Mnie nikt o zdanie się nie pytał.
I nie było by sprawy , gdyby rzeczywiście jakiś piec fabryczny pasował mi od A do Z. Ale tak nie jest.
A skoro "umim i lubię" , to bieg wydarzeń jest oczywisty.
Oczywiście jest druga strona medalu , czyli opinia większości i "uznane standardy piękności() brzmienia",
choć i tu brak jakiejkolwiek sensownej definicji.
Może się okazać , że to , co dany "egzemplarz" homo sapiens uznaje za "świetnie" , u innych wywołuje
odruchy wymiotne i napady faszyzmu. Ale może być też dokładnie odwrotnie.
I ostatnia sprawa... Punkt widzenia.. Nie mam żadnej presji na zaistnienie wśród polskich manufaktur.
Chyba po prostu mi się nie chce. Mam z czego żyć , a ogólnie to mam już chyba bliżej niż dalej
Ale kiedy dzisiaj syn grał na "beżowym" combie na hali mieszczącej 2k osób , a po koncercie
goście przyszli i pytali , jakim sposobem te "beżowe" gówno tak gra bez nagłośnienia z takim soundem,
to nie powiem... próżny jestem do szpiku kości