Liczba postów: 1219
Liczba wątków: 11
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
1
Dobra, podziękował, o to chodziło
A ma ktoś z Was doświadczenia z wożeniem sprzętu kapeli w przyczepce z plandeką? Chodzi oczywiście o same bębny i paczki.
Zakładam że pokrowce/case'y na paczki i bębny są mile widziane...
Liczba postów: 778
Liczba wątków: 4
Dołączył: Dec 2010
Reputacja:
0
Fender Highway One P Bass Custom - G&L Tribute L2500 - Ibanez SR 305DX - Ampeg SVT 2 Pro - Ashdown Little Giant 1000 - Ashdown MAG 414T - ART PS 4x4 PRO - MXR M80 - EBS MultiComp - EHX Steel Leather - Planet Waves CT 04 - Klotz FunkMaster
Ampeg B-HOOD # 23
P-BASS FANCLUB # 46
http://www.zbigniewforysband.pl/
Liczba postów: 1219
Liczba wątków: 11
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
1
akurat te case'y i pokrowce od tego są
Myślę że jakby ładnie taśmą spinającą wszystko usztywnić to wcale by źle nie było.
Pytam o to bo myślimy z kapelą o jakimś transportowcu dla nas, a jednak busik to droga zabawa...
Liczba postów: 1138
Liczba wątków: 11
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
4
(09-07-2011, 07:51 PM)Rumcayz napisał(a): Dobra, podziękował, o to chodziło
A ma ktoś z Was doświadczenia z wożeniem sprzętu kapeli w przyczepce z plandeką? Chodzi oczywiście o same bębny i paczki.
Zakładam że pokrowce/case'y na paczki i bębny są mile widziane...
Ja woziłem tak całą traskę dwa lata temu, i jeżeli ktoś w zespole posiada umiejętność inteligentnego pakowania (czyli co jak i gdzie ułożyć, żeby nic nie latało i wszystko było przypięte), oraz kierowca nie jest debilem i nie jeździ 500 km/h po dziurach i torach, to nie ma najmniejszego problemu
PS Pokrowce na wszystko to podstawa
Fender Jazz Bass MIA, HB JB40FL -> Korg Pitchblack -> Boss OC-2 -> MXR Octave Bass Deluxe -> EHX Deluxe Bass Big Muff Π -> Marshall VBA 400 -> Marshall VBC 412
Alfik napisał(a):a może do rocka jak sama nazwa wskazuje zastosować jednak jazz basa
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 8
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
0
Bez solidnych case'ów nie polecam
Flightcase'y. Nic innego.
Liczba postów: 641
Liczba wątków: 5
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
witam
W case'ach mam wszystko oprócz kolumny, bo nie mogę sobie wyobrazić siebie wciskającego lodówę we flightcase'ie... to musi ze 100kg ważyć...
Jeździłem na wiele koncertów korzystając z przyczepki ze Statoila. Większych problemów nie stwierdziłem. Z reguły pasy, koce i dwa pierwsze zakręty ustawiają sprzęt w przyczepce. Sprzęt w miękkich pokrowcach może jednak ucierpieć i dlatego taki wsadza się do bagażnika w aucie.
Może się też przydać doświadczenie zdobyte w Tetrisie... he he.
pozdrawiam
wajzner
witam, he he, pozdrawiam
Liczba postów: 464
Liczba wątków: 6
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
09-08-2011, 07:15 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-08-2011, 07:17 PM przez szczegut.)
(09-07-2011, 07:51 PM)Rumcayz napisał(a): Dobra, podziękował, o to chodziło
A ma ktoś z Was doświadczenia z wożeniem sprzętu kapeli w przyczepce z plandeką? Chodzi oczywiście o same bębny i paczki.
Zakładam że pokrowce/case'y na paczki i bębny są mile widziane...
Masę koncertów obskoczyliśmy z kapelą właśnie autem z przyczepką. Najważniejsze - sensowne ułożenie sprzętu (ew. taśmy napinające). Nawet gitary w miękkich pokrowcach po trasach rzędu 500-600 km po polskich drogach nie miały ani śladu podróży. Bębny też w miękkich pokrowcach.
Pozdrawiam
Edit:
Cytat:Może się też przydać doświadczenie zdobyte w Tetrisie... he he.
Dopiero doczytałem - o to mi właśnie chodziło
Liczba postów: 100
Liczba wątków: 4
Dołączył: May 2011
Reputacja:
0
Przyczepki mają amortyzację jak wóz z sianem, sprzętowi to raczej na dłuższą metę nie służy.
Swoją drogą, jak wozić paczki, to tylko frontem w dół. W innym wypadku robi się krzywdę głośnikom.
Liczba postów: 5420
Liczba wątków: 38
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
(09-08-2011, 09:33 PM)Portos napisał(a): Przyczepki mają amortyzację jak wóz z sianem, sprzętowi to raczej na dłuższą metę nie służy.
Swoją drogą, jak wozić paczki, to tylko frontem w dół. W innym wypadku robi się krzywdę głośnikom.
Membranami do dołu?
Ja zawsze staram się paczkę postawić normalnie, a jeśli nie ma takiej możliwości, to kładę ją na boku, żeby głośniki były pionowo.
Liczba postów: 310
Liczba wątków: 12
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
(09-08-2011, 09:57 PM)barabas napisał(a): Membranami do dołu?
Ja zawsze staram się paczkę postawić normalnie, a jeśli nie ma takiej możliwości, to kładę ją na boku, żeby głośniki były pionowo.
Mówią żeby kłaść paczkę na plecach albo na brzuchu, wówczas w myśl teorii głośniki drgają na wybojach tak jak podczas grania
Liczba postów: 3857
Liczba wątków: 9
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
2
Ja gdzies czytalem ze to jest kompletne pierdolenie. Ktos pisal ze x lat wozil paczki normalnie i nic im sie nie stalo. To nie szklo, bez przesady
fender -> fender -> fender
Liczba postów: 310
Liczba wątków: 12
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
(09-08-2011, 10:27 PM)Bolem napisał(a): Ja gdzies czytalem ze to jest kompletne pierdolenie. Ktos pisal ze x lat wozil paczki normalnie i nic im sie nie stalo. To nie szklo, bez przesady
Ale że na polskich drogach? ;> Ja wolę jednak postawić paczkę zgodnie z mitem mając świadomość w jakie dziury czasem się wpada...
Liczba postów: 3857
Liczba wątków: 9
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
2
to bylo na basoofce, ktos pisal ze dziury musialy by miec po 2 metry zeby to mialo znaczenie
robcie jak chcecie, z jednej strony warto dmuchac na zimne, z drugiej nie ma sensu przesadzac
fender -> fender -> fender
Liczba postów: 100
Liczba wątków: 4
Dołączył: May 2011
Reputacja:
0
Głośnikami do góry też nie jest najlepiej, bo jednak nie w tę stronę ma się głośnik naturalnie wychylać.
Technika Dżemu wozi paczki głośnikami do dołu.
"Argument z autorytetu" do mnie przemawia, przynajmniej dopóki ktoś w rzeczowy sposób nie podważy celowości takiej praktyki.
|