09-09-2011, 11:51 AM
Zdecydowanie coś w tym jest.
Jednak nawet rzeczowo potwierdzona teoria niekoniecznie musi "działać". No i można się pobawić dalej i napisać, że kiedy głośnik na dziurach pracuje tak jak normalnie przy grze, to skraca się żywotność membrany i zawieszenia (bo przecież "gra" przez kilka godzin jazdy a nie tyko godzinkę koncertu). Mało tego, duża dziura w drodze może wyrwać głośnik z zawieszenia... (oczywiście nie wierzę w to co przed chwilą napisałem
Podobnie jest przecież z mitem strunowym - że nie wolno zostawiać gryfu bez strun, że najlepiej zmieniać po jednej strunie a nie zdejmować komplet i zakładać komplet. Niby wszystko ładnie pięknie da się wytłumaczyć, argumentując niby naukowo dlaczego pozostawienie gryfu na parę godzin bez strun jest dla niego niezdrowe, jednak na tłumaczeniu się kończy, bo gryfy wcale nie protestują
Jednak nawet rzeczowo potwierdzona teoria niekoniecznie musi "działać". No i można się pobawić dalej i napisać, że kiedy głośnik na dziurach pracuje tak jak normalnie przy grze, to skraca się żywotność membrany i zawieszenia (bo przecież "gra" przez kilka godzin jazdy a nie tyko godzinkę koncertu). Mało tego, duża dziura w drodze może wyrwać głośnik z zawieszenia... (oczywiście nie wierzę w to co przed chwilą napisałem
Podobnie jest przecież z mitem strunowym - że nie wolno zostawiać gryfu bez strun, że najlepiej zmieniać po jednej strunie a nie zdejmować komplet i zakładać komplet. Niby wszystko ładnie pięknie da się wytłumaczyć, argumentując niby naukowo dlaczego pozostawienie gryfu na parę godzin bez strun jest dla niego niezdrowe, jednak na tłumaczeniu się kończy, bo gryfy wcale nie protestują