Victor Wooten
#1
Na koniec aby zamknac przenajswietsza trojce Victor Wooten:



No i cale trio moich guru, oltarzyk i modlic sie codzinnie Big Grin



Masakra slina
"Believin' all the lies that they're tellin' ya
Buyin' all the products that they're sellin' ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin' bullet in ya head"
RATM 1992
Odpowiedz
#2
Dla mnie reszta trójcy mogłaby Wootenowi buty czyścić. Wink

Zdecydowanie mój ulubiony basowy "wypierdalacz" - nie tylko skill i szybkość, ale też świetny feeling i filozofia grania. Poza tym, genialny nauczyciel, co udowadnia na swoich DVD. Smile

Odpowiedz
#3
Nie przesadzaj Zakwas. Marcus i Stanley grali nieco wcześniej Smile Marcusowi nic nie brakuje - nie jest tak technicznie wszechstronny i doskonały, jak Wooten, ale jest groovowcem nie do podrobienia i nie do pomylenia.

Tak - wielbię Victora i Marcusa. Stanleya za to po prostu lubię (no i ma najlepsze wibrato na progowym basie ever) Wink
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#4
No ale napisałem, że dla mnie. Wink

Cenię Marcusa głównie za stare czasy z Davisem jeszcze. Gość potrafi grać, jest nie do pomylenia brzmieniowo, ale nie ma tego czegoś co ma Wooten. Za Clarkiem nie przepadam, jest na tle tych dwóch trochę nijaki... Wink
Odpowiedz
#5
E tam nijaki - Stanley, to był taki prawie rockowy napierniczać w latach 70tych. Granie akordami, kciukiem itp rzeczy nie były wtedy powszechne.

Zajrzyj do wątku o Stanleyu i do wątku o Marcusie. Może jakoś się dogadamy Wink
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#6
(09-27-2012, 11:55 AM)miklo napisał(a): E tam nijaki - Stanley, to był taki prawie rockowy napierniczać w latach 70tych. Granie akordami, kciukiem itp rzeczy nie były wtedy powszechne.

Zajrzyj do wątku o Stanleyu i do wątku o Marcusie. Może jakoś się dogadamy Wink

Pozostało tylko dorzucić koneksje Claypoola do Stanleya i się pół wątków w dziale wymiesza mrgreen

"Some people like cupcakes better. I for one care less for them!"
Odpowiedz
#7
O gustach sie nie dyskutuje Smile Sam osobiscie nie wiedzialebym kogo wybrac nr 1 z tej trojki. Mowa o grze oczywiscie bo jezeli chodzi o charyzme i osobowosc to wydaje mi sie ze Marcus Miller ma z nich najwieksze jaja Smile
Wooten to taka troche ciepla kluska, Stanley to taki profesor, troche nijaki wlasnie.
"Believin' all the lies that they're tellin' ya
Buyin' all the products that they're sellin' ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin' bullet in ya head"
RATM 1992
Odpowiedz
#8
Victor ciepła klucha?

Gram na nerwach.
Odpowiedz
#9
Hehe, z tej storny go nie znalem Smile
"Believin' all the lies that they're tellin' ya
Buyin' all the products that they're sellin' ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin' bullet in ya head"
RATM 1992
Odpowiedz
#10
Gdzieś było jeszcze video jak wywija gitarą, stawia ją na nodze - tricki jak na deskorolce. Niestety nie mogę go znaleźć...
Odpowiedz
#11
Widziałem na żywo w latach 90tych. Masakra. Zresztą wkładka do jego pierwszej płyty wiele wyjaśnia.
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#12
Znowu dyskusje o wyższości jednego basisty nad drugim :facepalm:
Odpowiedz
#13
Dla mnie wszyscy sa Bogami dolów Big Grin
"Believin' all the lies that they're tellin' ya
Buyin' all the products that they're sellin' ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin' bullet in ya head"
RATM 1992
Odpowiedz
#14
Dla mnie też - jednych lubię bardziej, drugich mniej i każdy ma swoich faworytów Wink Ale ogólnie szacun dla tych panów się należy niezależnie od naszych upodobań Wink I myślę, że na tym można poprzestać Wink (jeżeli chodzi o zaistniałą dyskusję Wink ).
Odpowiedz
#15
(09-27-2012, 12:42 PM)Totnik napisał(a): Hehe, z tej storny go nie znalem Smile
(09-28-2012, 08:45 AM)jb90 napisał(a): Znowu dyskusje o wyższości jednego basisty nad drugim :facepalm:

Widać dyskusja się przydała.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości