[awaria] BOSS BF-2
#1
Problem z flangerem bossa (bf-2, made in japan, black label), mianowicie: efekt przepuszcza sygnał czysty, niezmieniony. zanim przestał działać, przez jakis czas szumial, jazgotal po wlaczeniu, śmierdzi od niego jak by się popalił.

pyt. 1.
any clue co z nim moze byc nie tak? instrukcje dotyczace naprawy?

pyt. 2.
jezeli sprawa wymaga sprawdzenia na miejscu, jakies namiary na kogos kto moglby to ogarnac? (trojmiasto i okolice)
ewentualnie trybem korespondencyjnym.

btw. moze jakis osobny topic dla problemow ze sprzetem roznym?
Odpowiedz
#2
(09-12-2010, 07:45 PM)buli napisał(a): any clue co z nim moze byc nie tak? instrukcje dotyczace naprawy?
(09-12-2010, 07:45 PM)buli napisał(a): przez jakis czas szumial, jazgotal po wlaczeniu, śmierdzi od niego jak by się popalił.
mrgreen
Sam sobie odpowiedziałeś. Prawdopodobnie włączyłeś zasilanie w drugą stronę i spaliłeś efekt. Mogłeś spalić jakiś drobiazg albo wszystko (w zależności od tego ile razy sprawdzałeś, czy jeszcze działa po spaleniu). Pamiętaj, że tylko ruskie telewizory działały po spaleniu (po walnięciu z piąchy w obudowę), inne sprzęty same się nie naprawiają.
Warto czytać napisy na obudowie urządzenia Big Grin, zwłaszcza przy pierwszym włączeniu.
W pierwszym przypadku naprawa jest prosta, w drugim już nie, bo niektóre części trzeba sprowadzać ze Stanów.

Marek
Odpowiedz
#3
bynajmniej nie bylo to pierwsze uruchomienie, przez ponad pol roku dzialal jak nalezy. zasilacz caly czas mi sluzy z roznymi innymi kostkami i poki co sa w najlepszym porzadku.

ad. 2 anyone?
Odpowiedz
#4
gdyby byly jakies watpliwosci - efekt o ktorym pisze buli byl produkowany w latach 80-84 i jest zaprojektowany pod zasilacze ACA (niestabilizowane). moze z tego powodu wyniknely jakies problemy.

aczkolwiek mam w pedalboardzie takiego, jest zasilany stabilizowanym tatarkiem 9v/500ma (razem z 5ma innym kostkami) i jest ok od 2 lat.
Odpowiedz
#5
(09-13-2010, 09:20 AM)buli napisał(a): bynajmniej nie bylo to pierwsze uruchomienie, przez ponad pol roku dzialal jak nalezy. zasilacz caly czas mi sluzy z roznymi innymi kostkami i poki co sa w najlepszym porzadku.

ad. 2 anyone?
I przysięgasz, że nie zmieniałeś polaryzacji? Zrób zdjęcie płytki. Skoro śmierdzi, to będzie widać co się spaliło. Ja naprawiam tego typu rzeczy ale nie wiem, czy się opłaca. To są dość tanie efekty. A niektóre części ciężko zdobyć.

Marek

Odpowiedz
#6
polaryzacja nie byla zmieniana.
ogolnie to efekt kumpla, wzialem go dzis do domu celem cykniecia fotek wnetrza i moim oczom ukazala sie odlutowana dioda (oba kabelki). czy to moze byc przyczyna problemu?

zdjecia bebechow:

http://i34.photobucket.com/albums/d132/b...0a840f.jpg
http://i34.photobucket.com/albums/d132/b...e5aa2d.jpg
http://i34.photobucket.com/albums/d132/b...3f43cd.jpg
Odpowiedz
#7
A gdzie konkretnie na tych zdjęciach jest ta dioda? Poza tym, ja bym szukał tego co się spaliło. Czy na pierwszym zdjęciu na górze nie jest przypadkiem spalony opornik? Zrób zdjęcie tego miejsca. Poodsuwaj oporniki, które się stykają. Są co prawda zabezpieczone farbą ale nie powinny zachodzić na siebie. Dobre zdjęcia tylko postaraj się usunąć odbłysk lampy.

Marek
Odpowiedz
#8
dioda, ta ktora pokazuje czy efekt jest wlaczony czy wylaczony, nie jest na plytce, powinny isc do niej kabelki 17 i 16.

http://i34.photobucket.com/albums/d132/b...e04aec.jpg
http://i34.photobucket.com/albums/d132/b...35abf5.jpg
http://i34.photobucket.com/albums/d132/b...769727.jpg
http://i34.photobucket.com/albums/d132/b...bfc47d.jpg

nie mam dobrego zrodla swiatla w domu, jezeli te nie stykaja, zrobie przy slonecznym, jutro.
Odpowiedz
#9
tam to chyba widzę ewidentnie spalony opornik
Odpowiedz
#10
No może ale nie pokazałeś tego na zdjęciu. Poniżej punktów 3 i 4 masz diodę D10 i poniżej jest spalony opornik. A ponieważ jest to opornik przy zasilaniu efektu, to pewno jednak włączyłeś albo złą biegunowość albo złe napięcie. Sprawdziłbym tą diodę i wymienił ten opornik. Urwaną diodę możesz przylutować albo zabezpieczyć przewody.

Marek
Odpowiedz
#11
http://img72.imageshack.us/img72/7420/7e3f43cd.jpg

Zrób zdjęcie tego miejsca co oznaczyłem ale z drugiej strony i zaznacz w podobny sposób... Chyba że ta sadza jest z czego innego.

Ja od siebie poprzetapiałbym jeszcze raz luty...
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Odpowiedz
#12
(09-14-2010, 05:00 AM)Buger napisał(a): http://img72.imageshack.us/img72/7420/7e3f43cd.jpg
Zrób zdjęcie tego miejsca co oznaczyłem ale z drugiej strony i zaznacz w podobny sposób...
To też wygląda podejrzanie. To jest dioda (D1 ?) na wejściu od zasilacza. Cały czas widać dowody, że coś z napięcie z zasilacza było nie tak. Na nic przysięgi jak wszystko widać nawet na takich zdjęciach.
(09-14-2010, 05:00 AM)Buger napisał(a): Chyba że ta sadza jest z czego innego.
To nie jest sadza. To jest przypalona kalafonia. Być może od temperatury, albo ktoś już tu coś lutował (ale niestety nie umiał tego robić).
(09-14-2010, 05:00 AM)Buger napisał(a): Ja od siebie poprzetapiałbym jeszcze raz luty...
Nie wolno czegoś takiego robić. Naprawa samochodu na zasadzie "podokręcam wszystkie śrubki" (w przypadku gdy gaźnik nie działa) jest jedną z najgorszych metod naprawy. Najpierw należy dojść co jest źle, naprawić to i dopiero wtedy można popatrzeć, czy są jakieś inne problemy. Być może trzeba wymienić diodę D1 i wtedy będzie okazja do poprawienia lutów. Na koniec należy płytkę umyć.

Marek
Odpowiedz
#13
Czym najlepiej myć płytkę? Coś na bazie alkoholu wydaje mi się... Czy popryskanie jakimś dezodorantem i przeczyszczenie szmatką zdałoby egzamin?

Poza tym ta płytka wygląda mi podejżanie. Wydaje mi się, że ta kostka mogła pływać... Widoczne są zacieki po prawej stronie ramki którą zaznaczyłem...Czy mi się wydaje? A może to po prostu warstwa pokrywająca płytkę jest nierównomiernie rozciągnięta. Hmm?

Na dole od ramki też coś było grzane i wydaje mi się, że to nie z temperatury z kostki tylko ktoś tu maczał paluchy chytry
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Odpowiedz
#14
[
(09-14-2010, 05:51 AM)Buger napisał(a): Czym najlepiej myć płytkę? Coś na bazie alkoholu wydaje mi się... Czy popryskanie jakimś dezodorantem i przeczyszczenie szmatką zdałoby egzamin?
Są do tego specjalne płyny zaczynając od plynu "Clear" za 3 zł, do zawodowego (droższego) płynu "FLU", który nie pozostawia smug. Dezodorant nie do tego służy.
(09-14-2010, 05:51 AM)Buger napisał(a): Poza tym ta płytka wygląda mi podejżanie. Wydaje mi się, że ta kostka mogła pływać... Widoczne są zacieki po prawej stronie ramki którą zaznaczyłem...Czy mi się wydaje? A może to po prostu warstwa pokrywająca płytkę jest nierównomiernie rozciągnięta. Hmm?
Wydaje Ci się. To jest efekt robiony przynajmniej 20 lat temu. Wtedy nawet nikomu w fabryce nie przychodziło do głowy aby myć płytkę. Uważano, że lekka warstwa kalafonii po lutowaniu jest najlepszą ochroną.
(09-14-2010, 05:51 AM)Buger napisał(a): Na dole od ramki też coś było grzane i wydaje mi się, że to nie z temperatury z kostki tylko ktoś tu maczał paluchy chytry
Tu faktycznie ktoś grzebał. Albo poprawiał luty (ale nie umiał tego robić), albo 2-3 elementy były wymieniane (ale znów widać, że ten ktoś nie miał najmniejszego pojęcia o tym co robi).
Tu nie ma co kombinować; efekt jest ewidentnie spalony w okolicach wejścia z zasilacza zewnętrznego. Trzeba to najpierw naprawić. Przewody od diody trzeba zabezpieczyć albo przylutować tam gdzie były. Jeden z nich mógł zrobić zwarcie (n.p. do obudowy).
Dopiero później można zobaczyć, czy coś jeszcze jest spalone i zastanawiać się, czy umyć płytkę.

Marek
Odpowiedz
#15
Dzięki Marek za objaśnienia Emotka_2497
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości