w tym przypadku zgadzam się z grozą - jak można pieprzyć, że się nie ma kasy to się nie kupi tylko "pożyczy z neta" ! Mnie też wkurwiają ludzie, którzy mają na uzywki i inne tego typu badziewie, które do zycia jest absolutnie niepotrzebne (mam sąsiadkę, która chodzi po wiosce i pożycza kasę bo jej ciągle brakuje do 1szego, ale papierochy ? wpierdala ! ale wódeczkę ? wpierdala ! ale na tatuaż który jest jej potrzebny jak kurwie majtki ? no jest kurwa kasa ! ale miesiąc w miesiąc chodzi i pożycza ! zboczyłem trochę z tematu sorry - wylałem żółć. dziękuję za uwagę.). Ściągam z neta i owszem, ale jak mi sie podoba to kupuję/chodzę na koncerty/polecam artystę gdzie się tylko da, a nie mam stałej roboty i mimo to stać mnie na ubranie (z metką !), jedzenie itp. Nie kupuję niepotrzebnych rzeczy, oszczędzam, dorabiam. Da się ? da się ! I Ty też możesz. Wiadomo nie kupisz wszystkiego, ale to tylko potwierdza regułę, że jak muzyka jest wybitna to i tak znajdzie się na nią nabywca (mimo piractwa !) Internet traktuję (podobnie jak odsłuchy w empikach itp.) jako sprawdzenie produktu przed zakupem, nigdy jako "narzędzie" do zyskania książki/płyty/filmu itp. ! Ile to razy słyszę "po co kupujesz płyty/gazety cokolwiek skoro w necie masz za darmo !" Ilu moich znajomków chwali się ogromną kolekcja płyt (piratów ! ale dla niepoznaki okładeczki podrukowane itd "prawie jak oryginał"!). Jak słyszę/widzę coś takiego to mnie ch... strzela !
Magazyn Basista
|
05-10-2012, 02:01 PM
żeby nie było. Groza masz całkowitą rację, ale w wielkim muzycznym świecei mogłoby się co nieco zmienić. na przykład muzyka w postaci cyfrowej za free( i tak najwiecej gwiazdy zarabiaja na koncertach i trasach) przedsmakiem tego jest iTunes. u nas to nie działa bo maja za duże ograniczenia, ale songi po dolarze wiele zmieniły w przemyśle muzycznym.
Tommi napisał(a): Melanż, laski, kąpiel w kasie Brylant napisał(a): Jak człowiek dojrzeje, to wie ze poza vol mu nic więcej nie potrzebaaktualnie: https://moontoy.bandcamp.com dawniej: http://muhuisland.bandcamp.com
05-10-2012, 02:04 PM
Miałem napisać to samo co Groza, dużo wcześniej, ale stwierdziłem, że nie ma sensu.
Tłumaczeniem ze złodziejem nie wygrasz. Parę postów wcześniej próbowałem, nie pomaga. Tylko rozwiązania prawne i kary pomogą.
05-10-2012, 02:33 PM
(05-10-2012, 02:01 PM)Zbychoo napisał(a): żeby nie było. Groza masz całkowitą rację, ale w wielkim muzycznym świecei mogłoby się co nieco zmienić. na przykład muzyka w postaci cyfrowej za free( i tak najwiecej gwiazdy zarabiaja na koncertach i trasach) przedsmakiem tego jest iTunes. u nas to nie działa bo maja za duże ograniczenia, ale songi po dolarze wiele zmieniły w przemyśle muzycznym. To jest kompletnie inny temat - ale zgadzam się. Cyfrowa dystrybucja to przyszłość, co udowadnia itunes, steam czy nawet głupie kanały artystów na youtube z których koszą kasę pięknie i legalnie z tantiem. U nas z tym dalej chujnia, no ale nie tylko z tym ![]()
05-10-2012, 02:43 PM
(05-10-2012, 02:01 PM)Zbychoo napisał(a): żeby nie było. Groza masz całkowitą rację, ale w wielkim muzycznym świecei mogłoby się co nieco zmienić. na przykład muzyka w postaci cyfrowej za free( i tak najwiecej gwiazdy zarabiaja na koncertach i trasach) przedsmakiem tego jest iTunes. u nas to nie działa bo maja za duże ograniczenia, ale songi po dolarze wiele zmieniły w przemyśle muzycznym. Nie najwięcej, tylko zarabiają. Parę miesięcy temu był wywiad w Teraz Rocku z gitarzystą Deep Purple. Zapytany kiedy nowa płyta, odpowiedział że nie wie, bo muszą zrobić przerwę w koncertowaniu, a coś jeść trzeba. Koncerty to jedyny sposób na zarobienie pieniędzy, bo z nagrań nie da się wyżyć, a ich zrobienie też kosztuje.
05-10-2012, 03:07 PM
Kolesie z Deep Purple może zarabiają. Jak Christ Agony grało w Kaliszu to przyszło 10 osób...chłopaki chyba musieli dołożyć :/
05-10-2012, 03:21 PM
nie stać mnie na nowe Ferarri.... znacie kogoś komu mozna ukraść?
FEnDER SRENDER!
05-10-2012, 04:31 PM
mnie nie stać na jazza porządnego ...Mateusz pilnuj się
![]()
mayo Patriot+(laboga,korg dtr-2000,dbx 160A)+SWR Mo'BASS+GOLIATH III
Dobra, ale pomijamy pewną kwestię. W przypadku przedmiotów materialnych zakoszenie = wymierna strata. W przypadku pobrania mp3, to jest to strata domniemana. Zakładamy, że ktoś, kto pobrał kupiłby ten utwór. Założenie jest mylne, bo olewa takie kwestie jak:
- poziom zainteresowania. Za darmo gościu sobie posłucha, chociażby dla zapoznania się co w tym jest, ale wydać nawet 20 zł nie wyda. I nie chodzi o to, że nie ma tej kasy, ale o to, że nie mając możliwości pobrania pliku po prostu go oleje. Wolałbym, aby ktoś kto i tak nie kupi mojej muzyki pobrał ją nielegalnie. Zawsze jest szansa, że akurat się do niej przekona i zakupi ją z legalnego źródła. Biorąc to logicznie, to nic na tym nie stracę, bo zysk domniemany jest w tym przypadku kompletnie nierealny. - poziom środków materialnych. Ktoś mógłby kupić płytę za 20 zł, ale 40 zł w jego sytuacji jest kwotą, która sprawia iż towar przestaje być atrakcyjny. - realne zapotrzebowanie. Gość lubi 5 kawałków z 10 trackowej płyty. No i zaczyna kombinować, czy warto wydać 30-40 zł na 5 kawałków, skoro przykładowo ten krążek sobie ściągnie, a inny, gdzie leży mu cała playlista po prostu kupi. Uważam, że wypadałoby ominąć wszelkie ZAIKSY, pośredników itd. Sprzedaż muzyki w sieci (na mp3 świat się nie kończy, są przecież lepsze kodeki, których jakość jest zbliżona do CD), zarówno albumu w całości jak i pojedynczych utworów (z założeniem, że cena albumu jest nieco niższa niż każdej piosenki z osobna). Płytki w wersji klasycznej rozprowadzać na koncertach. Przykładowo bilecik bez płyty 20 zł, z płytą 30-35 zł (sporo osób nie posiadających krążka skusi się). Sam w zasadzie nie kupuję płyt - chyba, że za grosze z drugiej ręki lub w solidnej promocji. Słucham tego w sieci (YT, radia internetowe itd.). W moim przypadku nie chodzi o brak gotówki. Po prostu nienawidzę zasad działania instytucji typu ZAIKS, pośredników typu EMPIK itd. Abym wyłożył na dany krążek gotówkę musiałbym wiedzieć, że kasa idzie do kieszeni danej kapeli (która oczywiście z tych pieniędzy opłaca produkcję, dystrybucję itp.) W przypadku rozprowadzania muzyki w sieci, to prawdę mówiąc sam już nie wiem które portale robią to legalnie, a które legalność udają. Znalazłem sporo zagranicznych stron, za pomocą których płacąc z konta paypall mogę zakupić np. płytę In Flames za równowartość 10-15 zł. Za diabła nie wiem, czy jest pewne źródło, więc dla zasady - nie sponsoruję piratów/cwaniaków.
Rozumiem, że postulujesz likwidację ZAIKSu i dalsze istnienie internetowych stacji radiowych, które bez płacenia twórcom za pośrednictwem ww. organizacji puszczaliby co chcą totalnie za free.
Albo płacenie bezpośrednio każdemu artyście przez DJa. Albo też całkowitą likwidację tego typu rozgłośni. Powodzenia. ![]() Już pomijam durny pomysł, żeby kapela miała sama opłacać dystrybucję. To przy okazji mięso też kupuj u rzeźnika, bo przecież spożywczak tylko na nim kasę kosi a sam nic nie robi. :/ --- Można się spierać, czy muzyka to towar na tej samej zasadzie co rower (brak możliwości np. reklamacji), czy kapele nie zarabiają na koncertach więcej z uwagi, że ich muzyka jest szerokodostępna... Z kolei Olszak wytwierdził w TOK FM, że wg. niego ściągający muzykę to nie są piraci (w przeciwieństwie do udostępniających). Na pewno nie jest to wszystko takie jednoznaczne. Serwisy hostingowe są zamykane, torrenty jeszcze działają, ale wszystko idzie w stronę coraz większej cyfrowej dystrybucji. I chyba dobrze.
05-10-2012, 06:28 PM
Właśnie o bezpośrednim kontakcie z artystą/jego menadżerem pisałem. Odpowiedni system informatyczny i spokojnie można to ogarnąć. Mam sobie radyjko, chcę zapodać kilka kawałków Zdzisio Band, więc wbijam do systemu, wybieram interesujące mnie utwory, ustawiam parametry (np. jakiej wielkości jestem stacją), czytam i zatwierdzam regulaminy, generuje mi się do tego odpowiednia umowa / faktura, wykonuję płatność i tym licencja na ustalonych zasadach jest moja. Akurat podobne systemy tworzę, więc nie mówcie mi iż jest to pomysł nierealny (bo w innych branżach działa to od dłuższego czasu).
Co do likwidacji ZAIKSu - hmm, cięższa sprawa. W moim odczuciu powinno to zostać zastąpione instytucją bądź instytucjami, które chronią interesy artysty, ale na ustalonych z nim zasadach. Czyli bliżej usłudze własnego prawnika czy formie ubezpieczenia niż odgórnego "my wiemy lepiej co artysta chce chronić". Idąc takim torem - ok, godzę się płacić takiej organizacji X % prowizji, ale ustalam formę i zakres ochrony (i względem naliczane są %). Ogólnie już taki jestem, że nie znoszę gdy ktoś próbuje mi wmówić, że lepiej ode mnie wie czego oczekuję.
Darks - pomijasz własną kwestię.
Jeśli ktoś chce dać muzę za darmo, puścić w świat. Proszę bardzo - jego sprawa. To jego utwory, nagrania, praca i własności intelektualna - od artysty i wyłącznie od niego powinno zależeć czy i ile na nich zarobi. Wszystkie sprawy związane z dystrybucją cyfrową ogarniam, polecam faktycznie wywiad Wujka Wojtka na temat tego. Napiszę tak prosto jak się da: Ja mówię, że się nie zgadzam, by ciężką pracę moją i moich znajomych jakiś koleś miał za darmo wbrew woli mojej / moich znajomych i jeszcze się tym chełpił publicznie. I tyle. Jak ktoś chce za darmo, to niech kurwa zapyta (albo sobie nagra sam). Podpowiem - płyta dostępna w sprzedaży w sklepach za więcej niż 0 zł może być niezłą odpowiedzią, czy artysta zarobić chce czy nie chce. Albo się to prawo (artysty do zarządzania tym co sam stworzył) szanuje, albo się ma je w dupie. Koniec tematu - to wyłącznie o to chodzi.
05-10-2012, 08:32 PM
Groza nie ma sensu
![]() ![]() Bo teraz tłumaczysz to, co ja tłumaczyłem stronę wcześniej. Mam nadzieję, że Ci wytłumaczyłem, że tłumaczenie nie działa ![]()
05-10-2012, 10:36 PM
Groza - ja nawiązałem odnośnie ZAIKSU do praktyk o jakich czasem było głośno. Konkretnie chodzi o "ochronę artysty" nawet gdy ten tego nie chce. Tak na wszelki wypadek, gdyby kiedyś zechciał. To jest właśnie powód, dla którego chcę się trzymać od tej instytucji jak najdalej. Jeszcze na studiach zrobili u nas cykl wykładów związanych z ochroną własności intelektualnej w kontekście polskiego (i we fragmentach - europejskiego) prawa, po których jeszcze bardziej temat mi obrzydł.
Nie zrozum mnie, że popieram podpierdzielanie cudzej twórczości. Po prostu widzę w tym wszystkim różne grupy podpierdalaczy, w tym takie, które z ekonomicznego punktu widzenia nie są szkodliwe. Z moralnego owszem, bo jak coś zrobiłeś, to masz prawo nie życzyć sobie aby taki zawodnik z tego bezpłatnie korzystał, nawet w celach "edukacyjnych". W niechęci do tworów typu ZAIKS nie jestem odosobniony - znam spore grono ludzi, którzy przykładowo krążki kupują albo z drugiej ręki albo bezpośrednio na koncert (wydania "niesklepowe"). Te osoby regularnie bywają na koncertach inwestując w to całkiem konkretną gotówkę. To nie jest i nie będzie postawa popierająca kradzież, ale pewnego rodzaju opozycja wedle zasady "zapłacimy, ale artystom". Pozdr.
05-10-2012, 11:43 PM
Może wytłumaczysz jak artysta zarabia, jak się kupuje jego używane płyty?
ZAIKS święty nie jest, wojna była kiedyś o utwory udostępniane na zasadzie Creative Commons bo chciał inkasować tantiemy 'na przyszłość', Brathanki miały proces o udzielanie zgody na umieszczanie utworów na składankach bez konsultacji z zespołem - kapela wygrała. I pewnie sporo innych mniej lub bardziej nieczystych zagrywek by się znalazło, często wynikających z zawiłości prawa a nie chęci oszustwa. Ale do zlikwidowania organizacji zbiorowego zarządzania mającej monopol i przejścia na wolną konkurencję w tym temacie oraz dystrybucję całkowicie cyfrową bez pośredników to jeszcze daleka, daleka droga. A przykład iTunesa pokazuje, że pośrednik raczej być musi. Bo co z tego, że 10% nowoczesnych artystów zdecyduje się na jakąś formę samodzielnej sprzedaży? Co z pozostałymi? I wreszcie pozostaje pytanie, do jak wielkiej grupy odbiorców można dotrzeć na takim serwisie Apple, a do jakiej samodzielnie. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości