Zakłócenia przy nagrywaniu.
#1
Mam mały problem, otóż już od jakiegoś czasu, mam zakłócenia przy nagrywaniu czegokolwiek. Nieważne czy na interfejsie, czy na zintegrowanej karcie. Problem jest identyczny.
Brzmi to tak:
http://www.speedyshare.com/quDW2/t1.mp3

Celowo podgłosiłem to, zeby było słychać o co chodzi, ale ogólnie to przy nagrywaniu cleanów nie jest problemem, ale jak już chcę jakieś higainy robić, to zaczyna być słyszalne i wkurza niemiłosiernie. W pierwszej kolejności, obwiniałem zasilacz, ale niedawno wymieniłem i jest dalej to samo. Co to może być?
Odpowiedz
#2
Na moje to wentylator i dysk twardy.

Sprawdzałeś czy przy odsunięciu interfejsu od jednostki zakłócenia się nie zmniejszają?
Odpowiedz
#3
(06-10-2013, 08:49 AM)zakwas napisał(a): Na moje to wentylator i dysk twardy.

Sprawdzałeś czy przy odsunięciu interfejsu od jednostki zakłócenia się nie zmniejszają?

Z tego co pamiętam to chyba sprawdzałem i było to samo. Kiedyś ten problem nie wystepował, ale w pewnym momencie mojemu komputerowi coś odbiło :/

I ciężko odsunąć jakoś hiperdaleko, bo mój kabel firewire nie jest długi. Właśnie sie upewniłem, nic nie daje.
Odpowiedz
#4
A kapel nie leży przy jakimś zasilaniu albo czymś takim? Upewnij się, że nie idzie on wzdłuż jakiegoś zasilania na przykład (chociaż, to raczej zakłócenia od dysku twardego, tak jak już pisałem). Masz możliwość podłączenia do innego kompa?
Odpowiedz
#5
A spróbuj może odpalić ten latency checker i popatrz co wskazuje?

http://www.resplendence.com/latencymon

Możliwe, że jakiś proces aktualizacyjny ma na to wpływ, albo nawet driver kernel grafiki...

I jeszcze tego możesz (ten jest uproszczony, nie powinien wskazywać wiec niż 100-150us... im niżej tym lepiej):

http://www.thesycon.de/deu/latency_check.shtml
Odpowiedz
#6
(06-10-2013, 08:35 AM)Bjarni napisał(a): Mam mały problem, otóż już od jakiegoś czasu, mam zakłócenia przy nagrywaniu czegokolwiek. Nieważne czy na interfejsie, czy na zintegrowanej karcie. Problem jest identyczny.
Brzmi to tak:
http://www.speedyshare.com/quDW2/t1.mp3

Celowo podgłosiłem to, zeby było słychać o co chodzi, ale ogólnie to przy nagrywaniu cleanów nie jest problemem, ale jak już chcę jakieś higainy robić, to zaczyna być słyszalne i wkurza niemiłosiernie. W pierwszej kolejności, obwiniałem zasilacz, ale niedawno wymieniłem i jest dalej to samo. Co to może być?

Komp Ci sieje, zwykły pecet raczej nie ma do końca odizolowanego wszystkiego pod kątem audio Smile

Odsuń i przysuń bas i zobacz czy coś się zmienia. EMG J np. okrutnie zbierają jak się je TYŁEM przyłoży do dowolnego urządzeniaSmile
Odpowiedz
#7
To nie bas zbiera, takie brzeczenie jest nawet przy odłączonym Wink.
(06-10-2013, 09:22 AM)zakwas napisał(a): A kapel nie leży przy jakimś zasilaniu albo czymś takim? Upewnij się, że nie idzie on wzdłuż jakiegoś zasilania na przykład (chociaż, to raczej zakłócenia od dysku twardego, tak jak już pisałem). Masz możliwość podłączenia do innego kompa?

Niestety nie mam możliwości. Firewire mam tylko w tym, ale jak już mówiłem. Ten sam problem mam na zintegrowanej dźwiękówce jak podbiję w niej poziom. Słychać to tylko na wysokiej czułości (w interfejsie głównie na wejściu gitarowym włączonym).
Odpowiedz
#8
(06-10-2013, 09:26 AM)OMSON napisał(a): A spróbuj może odpalić ten latency checker i popatrz co wskazuje?

http://www.resplendence.com/latencymon

Możliwe, że jakiś proces aktualizacyjny ma na to wpływ, albo nawet driver kernel grafiki...

I jeszcze tego możesz (ten jest uproszczony, nie powinien wskazywać wiec niż 100-150us... im niżej tym lepiej):

http://www.thesycon.de/deu/latency_check.shtml

A wytłumaczysz mi co ma do tego latencja? Big Grin

@Bjarni - jeszcze mi tak przyszło do głowy - próbowałeś odłączyć wentylatory na chwilę i zobaczyć, czy problem znika?
Odpowiedz
#9
Nie sprawdzałem, muszę popróbować.
Odpowiedz
#10
Generalnie ja u siebie w domu na pececie słyszę w głośnikach jak dysk twardy pracuje, albo jak grafa zmienia rozdzielczość o jest jednostajny pisk o różnych wysokościach - jest to oczywiście mega cicho, ale jest. Scalaczek na płycie głównej nie jest odizolowany i po prostu zbiera.

Z ciekawości sprawdzę w domu czy na line6 też to słychać.
Odpowiedz
#11
Problemem jest to, że kiedyś tego nie miałem. I moi znajomi też nie mają takiego czegoś. Niemożliwością jest u mnie nagranie jakiegokolwiek hi-gaina.
Odpowiedz
#12
(06-10-2013, 10:34 AM)zakwas napisał(a): A wytłumaczysz mi co ma do tego latencja? Big Grin

Jeśli jest zbyt duża, to z czegoś wynika i robi słyszalne 'dropy'... Mają na to wpływ operacie I/O dysku twardego, procesy aktualizacyjne (np zasrane od Google update), Wi-Fi, czy chociażby sterownik grafiki... Tobie się wydaje, że to pojecie odseparowane od tak prozaicznych spraw, a w rzeczywistości na engine audio ma pośredni lub bezpośredni wpływ więcej rzeczy, niż sądzisz. Narzędzie, które podsunąłem, pozwala upewnić się, czy coś "nie bruździ" od strony software'owej i szukać dalej tym tropem aż po sam hardware.

Oczywiście w rachubę może wchodzić zwyczajne wyeksploatowanie niektórych elementów płyty głównej - jak chociażby sekcja zasilania (cewki). Na karcie grafiki zresztą też. Albo niedomagający zasilacz.
Odpowiedz
#13
Latencja jest ok. Wydaje mi sie, ze moze faktycznie jest to dysk. Pochodzi jeszcze ze starego pcta i jest niezle zajechany.
Odpowiedz
#14
Moim zdaniem jest to ewidentne zakłócenie w torze zasilania. Jeśli zarówno na integrze jak i na FW masz to samo, to coś śmieci do magistrali. Pisałeś o zmianie zasilacza. Po pierwsze, otwórz kompa i popatrz na kondensatory na płycie głównej. Mogły wylać i stracić parametry. Będziesz miał wtedy na nich taki dziwny nalot, jakieś wybroczyny lub plamy na płycie obok kondów coś jak butapren, pianka... Wówczas zasilacz dostaje po dupie, a reszta też nie pracuje w odpowiednich warunkach. Sprawdź też na karcie grafiki, też potrafią się przegrzewać kondensatory, szczególnie w okolicy rdzenia i pamięci.
Po drugie, spróbuj z innym zasilaczem. Nawet pożycz od kolegi, u którego jest ok.
Po trzecie, odkręć i odsuń zasilacz od reszty komputera tak daleko, jak tylko kable pozwalają.

Możesz jeszcze spróbować odpalić z livecd jakiegoś linuxa. Windows potrafi chodzić na uszkodzonym RAM-ie (mułowato ale jednak), a linux zazwyczaj pokaże błędy. Często na płytkach w menu startowym jest memtest, nie zaszkodzi zapuścić.

Jeśli masz jakieś karty na PCI, typu sieciówka, wyjmij je. Jak podejrzewasz dysk, to można go odpiąć i wystartować z płyty Linuxa z Audacity lub WinPE Wink
Odpowiedz
#15
Dokładnie tak. Najprościej na dzień dobry wykluczyć środowisko, w jakim pracuje dany software (postawić niezależny system na tym samym hardwarze).
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości