11-02-2013, 03:28 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-02-2013, 03:32 PM przez bassbubek.)
Te basy sa lakierowane urethanami i preparowanymi akrylami.
Dystrybucja Warwick
|
11-02-2013, 03:28 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-02-2013, 03:32 PM przez bassbubek.)
Te basy sa lakierowane urethanami i preparowanymi akrylami.
11-02-2013, 03:52 PM
Spoko, można się pomylić
Z poważaniem
11-05-2013, 11:27 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-05-2013, 11:53 AM przez WarwickPL.)
(11-02-2013, 01:42 AM)bassbubek napisał(a): Warwol sprzedaje rowniez wosk do traktowania instrumentow, pomijam fakt , ze jest to ten sam wosk , ktory mozna kupic do konserwacji starych mebli , tzn ma takie same skladniki , tyle , ze kosztuje wiecej , wiadomo , za napis "Warwick" sie placi (ewentualnie frajerzy placa). owszem jest to taki wosk którym konserwuje się meble, ale jest to produkt najwyższej jakości, a nie ten tani o którym piszesz. Jasne, wiele produktów, na rynku można dostać taniej, ale za jakość się płaci. Domyślam się, że nie grasz na instrumencie za 200zł, jednak z czegoś to wynika, że wybrałeś droższy, nie sądzę, żeby każda firma która sprzedaje je drożej robiła wszystkich w balona. (11-01-2013, 03:36 PM)Basstard napisał(a): Dziwią mnie te wyniki (podejrzewam, że mogły być "oficjalnie podane" pracownikom) - moje doświadczenie (i nie tylko moje) mówi, że dobry lakier pozytywnie wpływa na brzmienie, zaś olej i wosk wsiąkając w drewno mocno tłumia jego rezonans. Eksperyment był przeprowadzony wspólnie z artystą Steve-em Bailey, sugerowana przez Ciebie sytuacja jest wykluczona. Co do wsiąkania w drewno, nasze wykończenie - zdecydowanie nie zmienia charakterystyki brzmienia w słyszalny sposób. (11-02-2013, 09:55 AM)artur napisał(a): Merytorycznie: jest jakiś pancerny case na warwicka thumba 5 nt co by pasował idealnie i mógł spokojnie samolotem walic trasy PL - Kanada, PL- Chile? Przepraszam, za tak późną odpowiedź, pewnie, że tak to będzie standardowy case. Możemy zaproponawać coś takiego: http://www.warwickbass.com/en/Warwick-St...nt_site_id
Zapraszam do polubienia polskiego profilu dystrybucji Warwick na facebooku. Dzięki temu będziesz na bieżąco z nowościami, innowacjami, oraz lepiej rozeznasz się w muzycznym świecie.
https://www.facebook.com/wmusicdistributionPL
11-05-2013, 12:17 PM
Z całym szacunkiem do nieziemskich wręcz umiejętności Bayleya, jego brzmienie nigdy mnie nie powalało. Dla mnie wzorce soundu fretlessa (i obsługi tegoż) to Mick Karn, John Giblin i Pino Palladino.
11-05-2013, 02:50 PM
Basstard ! To co tutaj robi Warwick Pl jest niczym innym jak "Name Dropping" i myleniem przeciwnika , mamy do czynienia z professional salesmanem , ktorego zadaniem jest reklamowac i sprzedawac produkt. Jakiekolwiek dyskusje na temat tegoz produktu sa absolutnie z jego punktu widzenia nie do zaakceptowania. To nie jego zadanie.
To , ze Twoje doswiadczenie mowi Ci o slabszym brzmieniu woskowanych basow nie ma dla niego znaczenia. Rowniez nie ma znaczenia , ze moje doswiadczenie mowi to samo tak jak nie jest istotne , ze Alfik nagrywajac setki basow przez lata rowniez zauwazyl ta prawidlowosc. Nawet to , ze Michael Tobias w pracy "Quest for Tone" pisze o tym problemie , nie ma znaczenia. WarwickPL ucina calosc , podajac jako przyklad jakies abstrakcyjne doswiadczenie , podparte "duzym nazwiskiem " znanym w branzy. Jeszcze mydli oczy , ze wosk Warwicka ma wiecej zawartosci wosku pszczelego niz wosk pszczeli konkurencji , ktorego najszlachetniesze odmiany sa tansze od tego warwickowskiego specyfiku. Najsmieszniejsze , ze Warwick go nawet nie produkuje a kupuje wlasnie u konkurecji ladujac w swoje puszki z dumnym napisem "Warwick" i poleceniem , zeby raz w tygodniu wcierac ten specyfik w basidlo. Wspomniec jeszcze nalezy , ze wosk nie chroni drewna w wystarczajacy sposob.Drewno potraktowane woskiem chlonie wilgotnosc z powietrza w o wiele wiekszym stopniu niz bas lakierowany. Rowniez dlatego brzmienie takiego basu moze tracic na jakosci.
11-05-2013, 02:54 PM
@ bassbubek - wiem, ale nie ma o co kruszyć kopii. Ma swój temat, trzyma się go (o co apelowałem), jeśli ktoś jest zainteresowany Warwickiem może tu wejść i tyle. Każdemu wolno kochać.
Nie no, się zagotowałem i muszę coś napisać, bo czuję się jakby Polska, basscity i Studio7 były ostatnimi bastionami Szlachetnego Brzmienia na Ziemi.
Z całym szacunkiem dla kolegów Alfa (przy którym jestem marny niczym pyłek) i Basstarda (j/w i którego nagrań bardzo lubię słuchać) i Bassbubka (którego kompletnie nie znam). Jak najbardziej może Wam się nie podobać bardzo specyficzne brzmienie tych wioseł, ale wciskanie komukolwiek że to nie instrument tylko gówno, jest co najmniej żałosne. Panowie! Basiści przy których Wasze doświadczenie, brzmienie, wiedza i umiejętności są wręcz śmieszne, a doświadczenie niewarte wspomnienia, aktywnie GRAJĄ na Warwickach. Mało tego - bardzo wielu z nich to muzycy, przy których Mistrza Ścierańskiego można nazwać "bardziej zaangażowanym hobbystą" (daj boziu cobym w 1/100 takim "hobbystą" mógł kiedyś zostać). Realizatorzy, przy których Alf i Jego produkcje wypadają równie marnie jak moje granie przy Jego graniu, nagrywają te Warwicki i nikt nie narzeka. Pan Hans-Peter Wilfer nie buli każdemu grubych milionów euro byleby tylko łaskawie zechcieli spojrzeć na jego marny instrument (ekhm) nie wspominając już o wzięciu do ręki czy o zagraniu czegoś na nim. Nie buli, bo nie miałby skąd bulić (wystarczy spojrzeć ilu endorserów ma Warwick) A przy tym wydaje mi się, że tacy panowie jak Clayton, Collins, Bruce, Hellborg, Trujillo, Stevens, Bailey, Zender, Trevawas, Reeder (TAK!), Sklar, czy nawet marny w tym towarzystwie Hietala, mają wystarczająco dużo boby i roboty, żeby sobie poradzić bez milionów euro od pana Wilfera. Nie są ludźmi upośledzonymi, więc nie narażą swojego dobrego nazwiska i reputacji wypracowanych latami ciężkiej pracy dla milionów euro od Pana Hansa Petera Wilfera, psując swoje brzmienie Warwickami. Nie są też głusi, więc raczej mają świadomość jak brzmi dobry Jazz Bass w porównaniu do Warwicka. Przestańcie więc pierdolić, dobrze? Chociaż pewnie będziecie sądzić, że dałem się zwieść nachalnej reklamie prowadzonej przez Pana Hansa-Petera Wilfera i spiskowej kampanii Jego i czołowych muzyków świata, mającej za zadanie wcisnąć ludziom gówniane, niebrzmiące basy i wyciągnąć od nich grubą mamonę.
11-05-2013, 03:40 PM
Podobają się albo nie, proste. Nie ma potrzeby hejtować.
11-05-2013, 03:43 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-05-2013, 03:45 PM przez Basstard.)
Mazdah - spokojnie. Ziółka (wypij albo zapal, co wolisz), może prysznic jakiś... Ja wiem swoje, Ty wiesz swoje, nie mamy obowiązku się zgadzać. Dla mnie bardziej żałosna jest nachalna reklama na forach - i zauważ, że odkąd WarwickPL ma swój temat i nie wyłazi poza niego, nie czepiam się tej kwestii a nawet zdarza mi się go troszkę bronić.
A większość z tych Panów, których wymieniłeś, gra na różnych basach - podejrzewam, że używają tego, co im w danej chwili leży (tudzież, w przypadku sesyjnych, słuchają też sugestii ogarniętych producentów), a na Warwicku (zresztą zrobionym dokładnie wedle ich wytycznych) grają na żywca. Choć nie, Lee Sklar ciśnie głównie na Dingwallu... Nie ma co toczyć aż takiej piany i używać tak dużych słów. Srsly. Aha, i jeszcze jedno: Pete Trewavas najfajniej brzmiał na Arii. Choć na Ricku też było fajnie
Jak bym był muzykiem sesyjnym to za żadną kasę nie ograniczyłbym się do jednego instrumentu.
Miałem w łapie też kilka Warwicków (i GMRa z egzotyka wykąpanego w wosku) i na pewno nie odważyłbym się użyć ich we wszystkich projektach w jakich brałem udział. Bo nie pasują, bo nie leżą, bo nie usiądą - choćby nie wiem co. W tym temacie spotkały się dwie skrajności. Niech sobie dystrybutor nadaje, moim zdaniem nawet lepiej że nadaje, bo można zapytać, pogadać, dowiedzieć się czegoś. Taki kontakt z firmą to naprawdę fajna opcja, bo zbliża muzyków do producenta. Za podobne podejście, tyle że na najwyższym światowym poziomie, pan Larry Hartke ma mój dozgonny szacun - można do niego zadzwonić (albo zagadać na Talkbass) praktycznie w każdej chwili, pogadać, dowiedzieć się sporo na temat gratów Hartke, załatwić sobie części (często za darmo). Nie pasuje Warwick, to nie pasuje. Trudno. Ja też miałem parę dni w domu Thumba i kompletnie nie nadawał się do grania Allmanów
11-05-2013, 03:52 PM
(11-05-2013, 03:34 PM)mazdah napisał(a): Pan Hans-Peter Wilfer nie buli każdemu grubych milionów euro byleby tylko łaskawie zechcieli spojrzeć na jego marny instrument (ekhm) nie wspominając już o wzięciu do ręki czy o zagraniu czegoś na nim. Wmawiaj sobie
Dex, ile miesięcznie buli Ci Mateusz za granie na starym japońcu i za zdjęcie na fejsbukowej stronie Restauracji Gitar?
11-05-2013, 04:02 PM
11-05-2013, 04:11 PM
(11-05-2013, 03:59 PM)mazdah napisał(a): Dex, ile miesięcznie buli Ci Mateusz za granie na starym japońcu i za zdjęcie na fejsbukowej stronie Restauracji Gitar? Grałem na kilku warwickach i tylko jeden zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Pisałem już to na basoofce i na basscity. Na basoofce również była wymiana zdań z WarwickPL ale chyba umilkł bo za biedne grono odbiorców tam było albo dotarło, że nie ma co robić na tym forum. Mateusz nic nie płaci, ale gdyby miał to by już lekki dług u mnie miał Pieprzenie artystów warwicka o tym, że rodzina itd bullshit. Basy mają taką cenę, że warwick może sobie pozwolić na płacenie tylu wykonawcom aby Ci zachęcili swoich słuchaczy do kupna REKLAMOWANEGO produktu. A że mają lata praktyki za sobą i na sky wayu dobrze zabrzmią to czemu nie skorzystać...
11-05-2013, 04:19 PM
(11-05-2013, 04:11 PM)Dex napisał(a): Mateusz nic nie płaci, ale gdyby miał to by już lekki dług u mnie miał Takie kity to sobie możesz wciskać gdzieś indziej Jego basy mają taką cenę, że Mateusz może Ci płacić (11-05-2013, 04:11 PM)Dex napisał(a): A że mają lata praktyki za sobą i na sky wayu dobrze zabrzmią to czemu nie skorzystać... Sugerujesz, że instrumenty pokroju Dingwalla, Wala, Sadowsky, Mike Lull, Tobias, Ken Smith są robione dla amatorów i cieniasów żeby dać im szansę by zabrzmieć lepiej? |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|