Gibson & Ashdown - coś z nimi nie tak?
#46
No i widzisz. Zezłościłeś się i walisz mnie ad personam, aż trzeszczy. I po co? Ja też umiem: jesteś samcem alfa (ha, ha, taka gierka słowna, bardzo śmieszne) to bębnij w klatę, ile chcesz. Ja nie zamierzam wchodzić na Twoje terytorium, bo ani nie jestem kompetentny, ani szczególnie mi na tym nie zależy. Nie jestem technologicznym geekiem, tylko basistą-amatorem z etosem garażowego protopunka.

Wątek założyłem, bo ciekawiło mnie, dlaczego tak mało się na tym forum pisze o tych sprzętach. I się dowiedziałem. Od tego chyba są fora.

Że brzmienie Ashdowna przeciętne? No, dość przeciętne. Mnie satysfakcjonuje.

Że prawie wszyscy grają na T-Birdach kostką? No, grają. Ale prawidłowość statystyczna to nie imperatyw (wiem, trudne słowa). Gilotyna Hume'a i inne takie.

Też namiętnie słucham archaicznej muzyki. Z tym, że wolę wczesne Black Sabbath i The Stooges. Bo najwyraźniej w muzyce szukam czegoś innego niż Ty. I niech każdy zostanie przy swoim zdaniu.

Peace Emotka_2848
Odpowiedz
#47
(04-30-2014, 12:21 AM)Alfik napisał(a): To po cholerę zakładasz temat dotyczący Gibsona i Ashdowna

A po diabła offtopujesz dalej na temat np. Ampega, kiedy ja już koledze wyjaśniłem że nie do końca jest tak jak odczuł, tyle że charakter jest inny? Smile

(04-30-2014, 12:21 AM)Alfik napisał(a): Po co skoro De gustibus non est disputandum... i lubisz brzmienie wzmacniaczy, które moim zdaniem jest mocno przeciętne.

Twoim zdaniem. Paru innych basistów nie koniecznie by się zgodziło Smile

(04-30-2014, 12:21 AM)Alfik napisał(a): Jeśli nie grasz na TB dla dźwięcznej góry tylko dla dołu i środka to prawdę mówiąc obawiam się, że niewielu z nas (łącznie ze mną) było by wstanie odróżnić w gęstym rockowym miksie granych palcami na obu rozkręconych pickupach i zamulonych (powiedzmy ampegiem nagranym z 15sto calowego głośnika i skręconą górką) jazz bassa od Tbirda.

Kupowanie TB dla dźwięcznej góry to tak jak by kupić słoik miodu dla jego słonego smaku Big Grin

(04-30-2014, 12:21 AM)Alfik napisał(a): P.S Gratuluje również, że osiągnąłeś zadowolenie ze swojego brzmienia. Ja po 20 latach grania i pracy studyjnej wciąż testuje, skupuje nowe i stare graty, zlecam zdolnym elektronikom i konstruktorom przeróbki i modyfikacje sprzętu uznanego za ikonowy słowem coś poprawiam i poszukuje czy nie może być lepiej.

No widzisz. A Carol Kaye, która nawet jeśli tak naprawdę nagrała połowę tego, co twierdzi że nagrała, to nadal zrobiła więcej niż każdy z nas razem wzięty, nadal uważa, że do studia potrzebny jest MAŁY TRANZYSTOROWY wzmacniacz, najlepiej z niezbyt dobrym głośnikiem, flaty Thomastika, tłumik strun i koniecznie kostka - i tylko wtedy zabrzmisz dobrze. Żadne modyfikowane SWRy, Hiwatty, stare Fendery (Carol twierdzi, że jej Ibanezy grają tak samo dobrze albo i lepiejBig Grin ).

A jednak to co ona mówi jakoś za bardzo dla mnie się nie liczy, bo ja wiem SWOJE Tongue

I jak bym wchodził do studia, to tylko z tym na czym gram.
Bo to jest to, na czym gram i tak mam brzmieć na płycie jak na koncercie granym "z tyłu" (nie spieprzonym przez akustyka).
Oczywiście gdyby mi ktoś zamiast mojego preampu zaproponował do nagrania SVT-2PRO z odpowiednimi lampami, to bym się zgodził, ale mojego przesteru w kostce na Hiwatta bym nie zamienił Tongue


A na koniec żeby było na temat - Thunderfingers z Portaflexem Big Grin
https://www.youtube.com/watch?v=zuQjCSPlVb0

Odpowiedz
#48
Jak ja kocham takie wywody...
Ashdown...no cóż grałem w swoim życiu na wielu wynalazkach tej firmy i jak na razie nic mnie nie zachwyciło, da się grać, ale to nie jest coś co mnie zadowala.
Gibson...ja mojego za żadne skarby nie zamienię na nic innego, gram paluchami i nie zgodzę się, że tylko kostka...(może jestem kolejnym wyjątkiem Tongue)
Miałem w łapach sporo Giboli i powiem tak, były wśród nich perły, jak i padła totalne.
A i generalizowanie jest bez sensu, ponieważ znam wielu co to się głupio uśmiechali patrząc na EB i diametralnie zmienili zdanie na temat Gibsona, po obmacaniu go.
Amen.
Odpowiedz
#49
Ano - ty wybitnie brzmisz i ten EB Ci idealnie pasuje.
Odpowiedz
#50
Trochę smutny wniosek, ale niech każdy gra tak jak lubi i na czym lubi i można zamknąć forum.

Nie offtopując - od zawsze śni mi się Gibson na którym zabrzmię tak grubo jak basista The Cure brzmi live. Dla mnie to jest definicja dobrego brzmienia basu.n. To są świetne instrumenty, gdybym dalej kupował basy a nie syntezatory to już dawno bym jednego miał. Lista świetnych basistów którzy z tego korzystają i brzmią jest długa i przecież Alfik doskonale o tym wie Smile

Peace&Love!
Odpowiedz
#51
(04-30-2014, 08:08 AM)Muzz napisał(a): Gibson...ja mojego za żadne skarby nie zamienię na nic innego, gram paluchami i nie zgodzę się, że tylko kostka...(może jestem kolejnym wyjątkiem Tongue)

Tak, bo Ty napierdalasz w struny mocniej niż Goły i ja razem wzięci i pomnożenie przez dwa. Wink
Odpowiedz
#52
dodaj mnie, to wyjdzie coś w okolicach prawdy Wink
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio

Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
Odpowiedz
#53
Nie wiem jak grasz, bo nie widziałem/słyszałem na żywo, ale pewnie jeszcze brakuje do Muzzy'ego. Big Grin
Odpowiedz
#54
Goły gra troszkę lżej ode mnie Wink
myślę, że jakby nas trzech zsumować, to by wyszło soc koło Muzza Wink
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio

Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
Odpowiedz
#55
Bez przesady, czasem przydupca...:-) ale nie zawsze :-P
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości