[INDEKS] Jaki sprzęt kupić?

[hubertDRI]

Kusi, oj kusi CL tylko jej gabaryty i ciężar trochę zniechęcają.

[tapczan]

Jest mniejsza i lżejsza od 410 HLF a też ma dwa uchwyty

[Burning]

hubertDRI: ważę mniej niż pół CLki, a noszę ją sam bez problemu.

[Sebastian-J]

Jeśli problemem jest waga, to lepiej coś w klasie D?
Jeśli nie, dalej brałbym CL.

PS. Mnie wystarczyłaby stara V4BH

[hubertDRI]

Dzięki chłopaki za porady Wszyscy mówią CL Muszę wszystko przemyśleć i przetrawić na spokojnie.

[groza]

Panowie, mam dylemat. Rozglądam się za nowym wzmacniaczem. Dotychczas wahałem się między ampegami: CL a 4 pro. Teraz doszedł jeszcze SWR SM 900. Co wybrać? Wszelkie porady sugestie miło widziane

Każdy z tych wzmaków jest kompletnie inny. Na jednym i drugim da się i ładnie i brzydko - wbrew pozorom SWR umi grać z przesterem z pudełka super a CLkę da się ustawić czysto.

SVT 4 jest spoko wzmakiem ale w zestawieniu z pozostałymi dwoma jest trochę ni rybką, ni akwarium. Masa znanych basistów tego używa, ale zazwyczaj wyłącznie na plenerach itp. itd. gdzie jego moc można faktycznie wykorzystać. Jak nie będziesz napędzał osiemnastu lodówek to wybrałbym coś innego.

[Alfik]

Panowie, mam dylemat. Rozglądam się za nowym wzmacniaczem. Dotychczas wahałem się między ampegami: CL a 4 pro. Teraz doszedł jeszcze SWR SM 900. Co wybrać? Wszelkie porady sugestie miło widziane

To tak jakbyś się zastanawiał pomiędzy rajdową wersją ferrari, VW transtporterem i landrowerem 110 i zastanawiał się co lepiej nadaje się do ciągnięcia przyczepy kampingowej.

HLF jest chujową przedołowaną paczką o dość przeciętnym brzmieniu.

CL jest wolnym wzmacniaczem, który wybacza wszelkiej maści błędy artykulacyjne. Niuansów nie słychać, Działa jak walec do wyrównywania artykulacji, w stosunku do rasowych ampegów na przesterze brzmi jak kupa.
W stosunku do całej reszty świata brzmi super jest klasycznym ampegiem więc jest tłusta klei band i da się grać na przyzwoicie brzmiącym przesterze i przyzwoicie brzmiącej barwie brudnej.
Można na niej nagrać rockową płytę i będzie powiedzmy standardowo. Nikt Cie ze studia nie wyrzuci.
Na czystej barwie jest wolna i muli - szybkiego finger funka nie pograsz solistyczne pasaże też raczej nie będą brzmieć hiper HIFI.
Ponadto na czystej barwie jest cicha.

SVT 4 pro na czystej barwie znacznie wolniejszy niż SWR, na przesterach specjalnie się nie sprawdza. Nie jest to zły wzmacniacz ale jest on poprostu bezpłciowy. Tyle, że głośny i w miarę niezawodny.

SM900 - bez przeróbek excitera jest ostry suchy i szczekliwy.
Po przeróbkach brzmi top HIFI.

Chyba najszybszy wzmacniacz na rynku. Wszelkiej maści barwy typu umiem grać i chce aby było słychać każdy niuans z tego co wyćwiczyłem brzmią na nim znakomicie. Rozbudowane EQ pozwala na dostosowanie się do akustyki sali i modyfikacje barwy instrumentu.
Nadaje się wyłącznie do barwy czystej. Rozkręcanie preampu nie ma kompletnie sensu.

Wpięcie w niego np Darkglasa i porównanie do rozręconej CL to tak jak by porównywać dźwięk japońskiego ścigacza z harleyem...

To nie znaczy, że brzmi na przesterze kiepsko - poprostu jest do czego innego.

Napędzam końcówką z SM900 zestaw kilku fuzów poprzez preamp marshalla plus SWR interstellar Overdrive oba mocno podrasowane całość w paczkę z custom shopu fendera. Brzmi to super, ale jako tor efektowy do zwykle szybkiego grania.

Jak trzeba napędzać rockowy band to precla włączonego w SVT 2 Pro plus lodówki ten zestaw nie zastąpi - nie ta tłustość.

SM900 ma tą zaletę, że pozwoli Ci kontrolować jako tako HLF.

[pinio]

Ekspertem nie jestem, gatunek, który gram wielu gani, ale dodam coś od siebie. CL-ka z SVT-410 HE w warunkach studyjnych. Vol na max, gainem ustawiony leciuchny drive, ładnie zabarwiający górę/środek, korekcja barwy minimalna, Yamaha grana na P oraz PJ. Dla mnie brzmienie docelowe. Nieco mułowato w dole, ale tak pozytywnie. Większe rozkręcenie powoduje wypełnienie całej przestrzeni, tka że zbyteczne sa inne instrumenty opócz perkusji
SM 400s z modem enchancera i wymianą wszystkich scalaków na OPA2604. Lampa GT, gram na sweet spocie, ale można śmialo ładny drajw ukręcić. Na tej samej pacze karton, karton, karton, zero dołu. Nic się nie zgadzało, nawet kręcenie gałami w skarjane pozycje mało ratowało.
SWR z 15" Emi Legend. Jest dół trzepiący nogawkami, jest ładnie zabarwiony niski środek, brakuje wyższego środka i góry, glosnik naturalnie wycina pasmo gryzące się z gitarą. Ponoć ten model ma charakter ampegowej 15", nie mam porownania. Z dodaną 8" z tweeterem i biampem jest wszystko czego potrzeba.

Mogę pofatygować się i podpiąć SWR do HLF, ale w innym pomieszczeniu więc mało miarodajne porównanie. HLF z Ampem (protoplasta Thunderfunk) też mogę jakoś porównać, ale prosze brać poprawkę na moje umiejętności znikome i upodbania kazdy ma inne

[hubertDRI]

Wybór padł na CL.
Panowie: Sebastian, tapchan, Burning, groza, pinio, Alfik wielkie dzięki za wyrażone opinie i uwagi

[Mateusz]

A nie lepiej coś lepszego od CL?

[Bigos]

A konkretnie, to co?
Powoli dorastam do kupna lampiaka i pewnie będę Twoim klientem
Od przyszłego tygodnia mam urlop, więc może bym się wybrał na wycieczkę do Torunia...

[hubertDRI]

A nie lepiej coś lepszego od CL?

Chyba nie

[Mateusz]

A konkretnie, to co?
Powoli dorastam do kupna lampiaka i pewnie będę Twoim klientem
Od przyszłego tygodnia mam urlop, więc może bym się wybrał na wycieczkę do Torunia...

Tak jak Alfik napisał -CL to najmniej ciekawy lampowy ampeg.

Poza tym, 300w.... ciezko na tym grać próby i koncerty.

Wolałbym starszego, tańszego V4 o mniejszej mocy, albo jak już dużo wattów to SVT-2. SVT-2 jest takim bardziej "popularnym" brzmieniem.
V4 ma swój charaktere, któy nie każdemu pasuje. No chyba, że cena nie gra roli to najlepiej starego SVT.

A na próby moim faworytem jest 50W B25. Brzmi jak stare SVT i można go normalnie przesterować na próbie, no ale metalu nie pograsz.

[Bigos]

Coś widzę, że wybór będzie ciężki.
Głównie potrzebuję sprzętu na plenery, żeby po oddaleniu się od stacka, dalej dmuchało.
Ok. Dzięki za streszczenie w pigułce

[bratekr]

To może jakiś Hiwatt? Lub Marszałek? Oba się nie zapychają, oba pięknie przedstawiają całe spektrum brzmienia lampiaków - od tłustego misiaczka, aż po wkurzonego niedźwiedzia. Po ostatnich bassturbacjach nie wyszedłem z podziwu dla dynamiki pracy tych dwóch lampiaków. Szczerze polecam, bo to inne brzmienie niż Ampeg, ale wciąż niesamowicie ciekawe i inspirujące. Polecam.