Warmoth, AllParts itp
#1
Brick 
Bardzo podobają mi się produkty firmy Warmoth, liczba opcji dostępnych przy projetowaniu i zamawianiu sobie gryfów i korpusów. Intensywnie myślę nad złożeniem sobie basówki z ich elementów, jednak nigdy niczego z tych produktów nie widziałem na żywo.

Może ktoś ma jakieś doświadczenia? Gdzieś kiedyś czytałem, że gryfy Warmotha ze względu na pręty stabilizujące dają dość specyficzne brzmienie. Istnieją jakieś nagrania, gdzie da się to usłyszeć?

Jedyne co kojarzę, to że fretless z pickupami PJ Jeffa Amenta z Pearl Jam był chyba made by Warmoth. Prawda to? Ładnie brzmiał ten bas.

Jeśli macie jakieś informacje/doświadczenia na temat innych firm o podobnych profilach produkcji, również zachęcam do dzielenia się nimi.
Odpowiedz
#2
też jestem zainteresowany sklepaniem sobie basu w Warmoth, tylko pytanie czy robią też leworęczne korpusy ? ;\
Odpowiedz
#3
robią, korpusy i gryfy.
Odpowiedz
#4
już widziałem, byłem, nawet sobie Body zbudowałem Smile
Custom Tele, Alder, Black Stain, baseny na 2xEMG DC 35, 2xvol, malowanie Black Stain wyszło mnie 405$ Smile
Odpowiedz
#5
Sam osobiście nigdy nie miałem nic Ćmywojny w ręku, ale znajomy gitarzysta, któremu jestem w stanie zaufać w kwestii doboru i oceny brzmienia twierdzi, że kopia jakiegoś wysokiego modelu PRSa (za pół ceny oryginału) gniotła oryginał jednym palcem.
Sam jakoś nie jestem przekonany do tak robionych basów, ale kto wie - kup i daj ograć! mrgreen
Odpowiedz
#6
zauważyłem, że najbardziej opłaca się brać to, co jest 'in stock'. O ile nie ma się nietypowych wymagań, wychodzi taniej. Np będący w magazynie korpus, na który się czaję, kosztuje około 350$; zamówienie dokładnie identycznego gdyby nie było go na stanie, kosztowałoby 555$. Czasem różnice są mniejsze, np interesujący mnie stockowy gryf (jedyne co mi się nie podoba to kolor kropek) jest tańszy od zamawianego od podstaw zaledwie o 40$. Więc możnaby te 40 dołożyć za to żeby zamówić taki sam tylko z odpowiednimi kropkami (dopłata kolejnych chyba 20$)... Ale czy ja wiem...? 200zł za zmianę koloru kropek na gryfie? A z drugiej strony - czy nie o to właśnie chodzi z całymi zabawami w customy?
Odpowiedz
#7
Ja sobie zamowilem kiedys u Warmotha jazz basa. Korpus byl z orzecha z otworem na elektronike z tylu. Gryf klon z palisandrowa podstrunnica bez kropek. Bas gadal znakomicie. Klucze schaller , most Wilka , bartolini aktywne.Przed przeprowadzka na Karaiby sprzedalem go za 700 euro w Niemczech. Nie mialem go jak zabrac. Warmoth to znakomita firma , robi drewniana robote dla najwyzszych modeli Yamahy , a wszystkie czesci typu jazz czy precel sa naturalnie wymiarowo jak u fendera. Teraz strugam sobie jazzy sam i mam kilka wymiennych gryfow i korpusow. Mahoniowe , klonowe , z jatoby , mieszane. Zabawa jest przednia bo rozne kombinacje roznie brzmia. Na ten pomysl wpadlem kiedys wlasnie ogladajac strone Warmotha.
Odpowiedz
#8
o, z Zenkowych palcy i uszu opinia jest bardzo cenna Smile Dzięki.

Ja na razie wezmę coś klasycznego - najprawdopodobniej olcha/klon/klon. Ale może zamiast ochy jednak jesion, a na podstrunnicy jednak heban albo pau ferro - zobaczymy, jeszcze parę tygodni się pozastanawiam. A za jakiś czas wymienię sam korpus na jakiś bardziej egzotyczny wypas - pewnie orzech z oddzielonym cienką wartwą klonu (dla efektu bindingopodobnego) topem z wzorzystego koa. I do tego to już zdecydowanie chciałbym hebanową podstrunnicę.
Odpowiedz
#9
jak zamówisz już to opisz wrażenia i w ogóle wszystko Smile
chyba sam sobie tam zamówię jakiegoś leworęcznego czterostrunowego zapierdalacza mrgreen
Odpowiedz
#10
No ba, pewnie że opiszę. Ale to jeszcze chwilę potrwa - najpierw muszę na niego 'uzbierać' Wink
Odpowiedz
#11
z własnych doświadczeń, jako amatorskiego lutnika, kontrabasisty i ograniu jednego basu z hebanem na podstrunnicy
mówie z miejsca ze pomimo ze jest to jedno z najtwardszych drzew na świecie brzmi bardzo miękko. Nie uzyskasz na nim takiego dzwona jak na klonie, bardziej kapeć i fretlessowe brzmienie. Sam tez mam zamiar złożyć sobie u nich basik. Pickup juz czeka i pod niego jest raczej budowany Tongue Co do cen, masz racje, warto obejrzec sobie rzeczy in stock bo są zdecydowanie tańsze. Mi np pasuje 5 precision 72' tyle tylo ze jest slab czyli poprostu solidna decha bez wcięc ale zamiast ciąc u nich jakis lutnik moze wyprofilowac korpus w polsce za troszke mniejsze pieniądze.
Odpowiedz
#12
a korpusy slab są u nich tańsze niż profilowane? Co do hebanu - wiem jaka jest różnica, miałem w rękach mnóstwo basówek z różnymi podstrunnicami. Powiedziałbym, że nie tyle brzmi miękko, co gładko. Nie daje warkotu, sound jest równiutki. Za to strasznie podoba mi się, co hebanowa podstrunnica robi z górą pasma - dodaje taki fajny dzwoneczek do każdej zagranej nutki.
Odpowiedz
#13
ok, czyli wiesz czego chcesz. to jest najważniejsze w składaniu sobie wiosła czy to u lutnika czy tez u nich. Slab jest troche tańszy owszem ale mówiłem to w kontekscie basu który ja chce złożyć. akurat slab mają gotowy i to taki jaki mi odpowiada Smile sorry za zasmiecanie Big Grin
Odpowiedz
#14
co do basu który będę składał w najbliższych miesiącach, waham się między klonem a hebanem (ze wskazaniem na klon), i jeszcze z niewielką opcją dla pau ferro. Zależnie od tego, co będzie akurat na stanie jak przyjdzie do zamawiania Wink Natomiast jeśli wygra klon, to w jakiejś dalszej, acz również nieprzesadnie dalekiej, przyszłości na bank będę miał też bas z hebanem. A czy też pozyskiwany w taki sposób - to zależy od tego, na ile będę zadowolony z pierwszego Warmotha. Jeśli się zdecyduję na Warmotha - myślę też o innych możliwościach. Jest sporo basówek, które mi się podobają - ale jednak Warmoth chyba oferuje najwięcej w budżecie na jaki mogę sobie pozwolić. Policzyłem, że wydam na cały instrument około 1000 do 1150 dolarów. Nie jest źle, jak na customowego jazza ze świetnym drewnem, ładnie polakierowanego, z dobrymi pickupami i hardwarem.

No i nie zaśmiecasz, przecież o tego typu wymianę uwag tutaj chodzi właśnie.
Odpowiedz
#15
No i kurczę nie wiem... znalazłem w przepaściach handlu internetowego dwa basy, które baaardzo chcę kupić. No trzy, jeden to fretless którego biorę na pewno, i jeszcze dwa, na które się ślinię... Jeden to fajny, ładnie nadgryziony zębem czasu Fender Jazz w cenie która nie przeraża; drugi to coś, czego na pewno nie ma nie tylko na forum, ale i w Polsce... Wariacja na temat Jazza, nikt nie planuje takiego kupić, bo mało kto zdaje sobie sprawę z jego istnienia; natomiast chyba każdy widział taki co najmniej raz na YT i pomyślał: "jaki fajny bas", albo "jaki chujowy bas", albo "fajny bas byłby, tylko ten kolor" Wink i ma wszystko co lubię żeby bas miał, ale Fender też kusi, cholera...
Chyba że zrobię tak jak z dżinsami ostatnio - nie mogąc się zdecydować na jedną parę z wybranych po selekcji dwóch, wziąłem obie, choć nie było mnie stać. Przy kasie okazało się, że jednak było, bo przewidziano promocję dla takich przypadków; tak przynajmniej twierdziła urocza brunetka za ladą. Nie wiem tylko, dlaczego na paragonie nie było nic o promocji, były za to pozycje "item damaged" oraz "staff discount".
Niestety z tymi basówkami taka wiązana transakcja nie wchodzi w grę, kasjerki też przez net nie zbajeruję Sad
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości