Jestem leniem, copypasta:
Mam na sprzedaż combo marki Carlsbro wyprodukowane w Anglii. Moc- 90, 15" głośnik. Ma 2 wejścia instrumentalne, 2 wyjścia na kolumny, pętlę efektów i wyjście liniowe. Z gałek: gain, dół, parametryczny środek i góra, dodatkowo na pokładzie mamy kompresor. Combo nadaje się na próby oraz na mniejsze gigi, a dzięki wyjściu liniowemu zawsze możemy ratować się wpięciem w przody. Jak dla mnie brzmi surowo, siarczyście, jak sądzę, charakterystycznie dla starszych wzmacniaczy brytyjskich.
Do oględzin, ogrania i odbioru osobistego zapraszam do Bydgoszczy. W grę wchodzi także wysyłka kurierem na odpowiedzialność kupującego. Cena- powiedzmy, że 700 zł, choć nie wiem, ile realnie ten sprzęt jest warty. Natomiast uważam, że to uczciwa kwota, jak za jego możliwości
![[Obrazek: 2qan6zd.jpg]](http://i60.tinypic.com/2qan6zd.jpg)
Mam więcej zdjęć, jeśli chcesz je zobaczyć- napisz.
Teraz trochę o historii comba: U poprzedniego właściciela miało ono dożywcie. Mieszkał w Szwecji, a że alkohol jest tam bardzo drogi, flaszka w jego hierarchii wartości plasowała się wyżej aniżeli dożywocie. W związku z tym udało mi się sprzęt kupić. U mnie też ma dożywocie, chyba, że ktoś mi da za nie 700 piniondzów.
Mam na sprzedaż combo marki Carlsbro wyprodukowane w Anglii. Moc- 90, 15" głośnik. Ma 2 wejścia instrumentalne, 2 wyjścia na kolumny, pętlę efektów i wyjście liniowe. Z gałek: gain, dół, parametryczny środek i góra, dodatkowo na pokładzie mamy kompresor. Combo nadaje się na próby oraz na mniejsze gigi, a dzięki wyjściu liniowemu zawsze możemy ratować się wpięciem w przody. Jak dla mnie brzmi surowo, siarczyście, jak sądzę, charakterystycznie dla starszych wzmacniaczy brytyjskich.
Do oględzin, ogrania i odbioru osobistego zapraszam do Bydgoszczy. W grę wchodzi także wysyłka kurierem na odpowiedzialność kupującego. Cena- powiedzmy, że 700 zł, choć nie wiem, ile realnie ten sprzęt jest warty. Natomiast uważam, że to uczciwa kwota, jak za jego możliwości
Mam więcej zdjęć, jeśli chcesz je zobaczyć- napisz.
Teraz trochę o historii comba: U poprzedniego właściciela miało ono dożywcie. Mieszkał w Szwecji, a że alkohol jest tam bardzo drogi, flaszka w jego hierarchii wartości plasowała się wyżej aniżeli dożywocie. W związku z tym udało mi się sprzęt kupić. U mnie też ma dożywocie, chyba, że ktoś mi da za nie 700 piniondzów.