Podejście do instrumentu
#61
Wszedłem dziś pierwszy raz na dzielnicę basową, żeby coś poczytać od dłuższego basu i wpadłem na ten wątek.

1. xD
2. generalnie zgadzam się z grozą.


To tak w skrócie moja opinia odnośnie poruszonego tematu.


Jakiś czas temu, zostałem odstraszony niesamowicie infantylnym podejściem do instrumentów, na zasadzie ogólnikowych podziałów na to, co jest dobre, a co "be". Widzę, że teraz jeszcze doszedł podobny podział w odniesieniu do muzyków. Co będzie następne? Tylko twarde case'y na instrumenty, bo te w miękkich pokrowcach tracą swoje muzykalne właściwości? Źle się dzieje :/
Warwick Corvette $$ -> SWR SM400
Odpowiedz
#62
Na jednym z murów, w dość "zaściankowej" dzielnicy mojego miasta, anonimowy wizjoner i amator-psycholog wymalował: "Uczucia religijne można obrazić tylko u idiotów". Krzyżyk na drogę, dziewczyny. Wink
Jabłanica (bułg.: Община Ябланица) − gmina w środkowej Bułgarii. Populacja wynosi 6600 mieszkańców. 

blue colander stompboxes

Odpowiedz
#63
IMO ten wątek jest jednym z niewielu naprawdę sensownych.
http://nagrywamy.com/
Squier Precision MiJ SQ '84, Lester Precision, Ibanez Soundgear MiJ '91, Harley Benton PB-20, Fender Bassman SP3100, Carvin R600, TC Electronic BG250, Boss CS2
Odpowiedz
#64
Co do pierwszego tematu poruszanego tutaj: Stawiam jednak na coś co ładniej mi zabrzmi i mnie nie zrujnuje finansowo. Zgadzam się z tym że charakter basisty zostaje niezależnie od użytych gratów, aczkolwiek lepiej się czuję z gratami dobranymi wg. mojego widzimisię Wink Pewnie nie tylko ja. Po co np. wycinać coś czego się nie chce czy podbijać coś czego nie ma a chcę mieć, jak można lepiej dobrać graty. Zakładam że dlatego jedni wolą Fendery, inni Warwicki, inni Ricki, inni jeszcze Defile, Jolany, GMRy. Nie muszę natomiast mieć najlepszych gratów pod słońcem, bardziej liczy się dla mnie jak najlepszy stosunek brzmienia do wydanych pieniędzy. Nie dokładałbym dodatkowo 100% do ceny dla dodatkowego 5% brzmienia. Inną sprawą jest to, że żal ściska cztery litery po ograniu czegoś lepszego, co jest przy okazji droższe, ale warunki finansowe mam takie nie inne i tego nie przeskoczę Wink Nie chciałbym brać instrumentów ze względu na wartość kolekcjonerską. Taka lokata może stracić na wartości, jeżeli będzie to przy okazji lokata ładnie brzmiąca, to pewnie na koncerty i tak bym jej nie zabrał w obawie przed jakimś uszkodzeniem, czy chwilą nieuwagi na zmianę właściciela itp. Do kanciapy też można się włamać, ale to może taka paranoja ze względu na miejsce zamieszkania Wink Pewnie kilku kolegom z okolicy bym zaimponował basem za 20 tysięcy pln, ale kupowali moje "brzmienie z ręki" niezależnie czy był to GMR, stary Cort Action Bass, lutnicza kopia Jazz Basa, czy Jolana pociągnięta akwarelą (tak, mam taką, ale nie ja jej to zrobiłem).

Co do inspiracji, zapału, odkąd przestałem szukać "tego jedynego niepowtarzalnego patentu/zagrywki/riffu" idzie mi znacznie łatwiej wymyślanie czegoś. Radość ciągle jest, chyba że akurat sam ogarniam większość rzeczy dla kapeli Wink Aczkolwiek zazdroszczę radości i chęci jednemu kumplowi, który składa podkłady z fragmentów z winyli i wrzuca je na mpc-tkę. Gość ma więcej radości i zapału, niż połowa muzyków z mojej mieściny razem wziętych. Muszę z nim posiedzieć któregoś dnia wyłożyć mu gamy i skale, bo klawisze już ma i chce się nauczyć jak zagrać coś ładnego.
Odpowiedz
#65
(02-10-2015, 09:26 PM)Asmo napisał(a): Wszedłem dziś pierwszy raz na dzielnicę basową, żeby coś poczytać od dłuższego basu i wpadłem na ten wątek.

1. xD
2. generalnie zgadzam się z grozą.


To tak w skrócie moja opinia odnośnie poruszonego tematu.


Jakiś czas temu, zostałem odstraszony niesamowicie infantylnym podejściem do instrumentów, na zasadzie ogólnikowych podziałów na to, co jest dobre, a co "be". Widzę, że teraz jeszcze doszedł podobny podział w odniesieniu do muzyków. Co będzie następne? Tylko twarde case'y na instrumenty, bo te w miękkich pokrowcach tracą swoje muzykalne właściwości? Źle się dzieje :/

Generalnie zgadzam się z Asmo Emotka_2755

Fender Jazz Bass MIJ 75RS | Fender PB-555 Boxer MIJ -> Line 6 Relay G50 -> PolyTune -> Aphex Punch Factory -> Aguilar Agro -> Dunlop 105Q -> EBS HD350 -> EBS ProLine 410

Odpowiedz
#66
Generalnie zgadzam się Smile

Gram bo lubię, gram na preclu, bo mi siedzi, gram na ampegu, bo z korekcją na 0 to jest to co lubię.
I mam frajdę z grania Big Grin
Dobrze, że keidyś nie pokusiłem się na najtańszego fendera (juz prawie biegłem do sklepu po highway one), tylko spiąłem poślady i kupiłem american standard - brzmi dokłądnie tak jak lubię i nie muszę sobie pluć w brodę, że przyoszczędziłem i teraz musze wychwalac coś, co mi nie siedzi Big Grin
Nie będziesz tam jakimś poetą
Tylko najgorszym na świecie...

Polubcie Spare Bricks na fb Wink
www.sparebricks.pl

Odpowiedz
#67
Podobnie jak szanowny Asmo wszedłem dzisiaj na forum po raz pierwszy od bardzo dawna, troche posiwiałem, troche sie pośmiałem. Mam wrażenie że temat jest jałowy, tym bardziej na tym forum. Za dużo skrajnych charakterów, za dużo "twardych głów".
Prawda jest taka że wszystko w tym temacie sprowadza sie do dwóch rzeczy Panowie:

-Każdy muzyk chce wywrzeć wrażenie na drugim (swoją grą\"instumentem" Smile\dokonaniami)
-Każdy muzyk ma troche inne podejście do instrumentu

Generalnie gram na Zakrzewskim i uważam że to bas absolutny, kocham go, zapłaciłem worek pieniedzy, jest piękny. W studio ostatnio nagrywałem na Squire Jazzie 5str (ZiBi pozdr! Big Grin ) bo siedział lepiej w tym co akurat robiliśmy.
Jeżeli uznam że rasowo w danym numerze zabrzmie na SkyWayu to polece szybciutko do sklepu i sobie go kupie. Jeżeli uznam że rasowo zabrzmie na preclu to biore precla.

Zakrzewski jest moim instrumentem głównym bo na gigu każdy realizator zawsze go chwali za sound i świetnie udaje inne instrumenty majac swój charakter. Jest piękny i czuje ten instrument w 100%, jest mega wygodny itd itp. plepleple

W studio nagrywam za basy 10x tańsze.

Wniosek?

Najważniejsza jest muza panowie! Reszta to otoczka i kreowanie wlasnego stylu!



Odpowiedz
#68
(02-11-2015, 06:49 PM)Grzesiek napisał(a): Najważniejsza jest muza panowie! Reszta to otoczka i kreowanie wlasnego stylu!

amen Emotka_2755
Fender Highway One P Bass Custom - G&L Tribute L2500 - Ibanez SR 305DX - Ampeg SVT 2 Pro - Ashdown Little Giant 1000 - Ashdown MAG 414T - ART PS 4x4 PRO - MXR M80 - EBS MultiComp - EHX Steel Leather - Planet Waves CT 04 - Klotz FunkMaster

Ampeg B-HOOD # 23
P-BASS FANCLUB # 46


http://www.zbigniewforysband.pl/

Odpowiedz
#69
(02-11-2015, 06:49 PM)Grzesiek napisał(a): Generalnie gram na Zakrzewskim
Jak nie masz Fendera pre 1983, albo japonskiej kopii od Mateusza gorszej tylko o iles tam procent od oryginału, albo chociaż Fendera mij, cij japan gorszego tylko kilka procent od nieco gorszej od oryginalu japońskiej kopii (oczywiście Fendera pre 1983) to powinieneś poprosic o bana na tym forum.

Odpowiedz
#70
Mam Cimara od Mateusza i chwale sobie, zacny instrument. Miałem też Ibaneza SR506 6 strunowego i też sobie chwale tyle że to basówka do zupielnie innych rzeczy.
Odpowiedz
#71
Niech sobie każdy gra na czym ma ochotę.

Co do segregacji przez instrument/podejście - Nie będę może wspominał o segregacji przez miasto pochodzenia Wink
Odpowiedz
#72
Wracając do podejścia do instrumentu, podoba mi się podejście do tego tematu Irka Wereńskiego:

"Uważam, że najlepiej jest grać na swoim basie. Nie chodzi tylko o to, czy instrument jest rewelacyjny, tylko bycie z nim jednością na stałe, wzajemne poznanie się i dopasowanie"

Rozumiem, to tak, że (zakładając, że instrument jest dobry) czasem lepiej siebie dopasować do instrumentu, poznać jego słabsze i mocniejsze strony i umieć to intuicyjnie wykorzystać, niż szukać uparcie instrumentu o ten ułamek procenta lepszy.
szybko, głośno i nierówno
Odpowiedz
#73
robbas: Jak najbardziej trafne stwierdzenie, ja brzmię najlepiej na moim basie, bo znam go najlepiej manualnie i umiem na nim zagrać tak żeby zabrzmiał najlepiej. Na nowym basie, "dużo lepszym brzmieniowo", zawsze zabrzmię gorzej mając go pierwszy raz w ręku, bo go po prostu nie znam.

Dodatkowo ja sądzę, że brzmienie siedzi w głowie, w tym czego najczęściej słuchasz i to co najbardziej Ci odpowiada. Mózg się uczy tego brzmienia i uznaje je jako najciekawsze, sam ostatecznie chcesz takie mieć. Potem kupujesz bas i okazuje się, że to nie bas brzmi tylko muzyk Wink Ostatecznie uważam iż jeśli ktoś jest wiecznie niezadowolony z brzmienia to ma problem ze sobą raczej niż ze sprzętem, mówię tak bo raz zdarzyło mi się na Mensingerze zabrzmieć tak genialnie, że aż podskoczyłem i testosteron skoczył mi do maksymalnej ilości, nie dlatego że się wpiąłem w Ampega, po prostu ogrywałem długo Donne Lee na tyle, że przez moment usłyszałem w swoich palcach Jaco.

EDIT: Ok jeden wyjątek, jeden z Ken Smithów Solartrona. Ten jakoś dziwnie mi manualnie przypasował i grał fantastycznie jak na moje ucho, mam wrażenie że od razu się z nim dogadałem i stąd nawet umiałem na nim zabrzmieć, a to zdarza się niewyobrażalnie rzadko, więc traktuję to tylko jako wyjątek od reguły.
Odpowiedz
#74
Idźcie poćwiczyć, to będzie lepiej brzmiało.
Jebać sygnatury
Odpowiedz
#75
(02-26-2015, 11:32 AM)Michaś napisał(a): Idźcie poćwiczyć, to będzie lepiej brzmiało.

Nie zniechęcaj ludzi do grania! *mrgeren*
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości