A może by tak każdy pokazał swoją gębę podczas gry!
Butthurt bejbe.
Odpowiedz
Ostatnimi czasy, Twoje najlepsze slowko Wink
Ok, nie offtopujmy.
Odpowiedz
Fabian, to, że ktoś wygrał faktycznie może znaczyć, że byli lepsi od Was Smile
Odpowiedz
Kuźwa, jak ja nienawidzę określeń "lepszy-gorszy" w muzyce...
[Obrazek: 7w41Jta.jpg]
Odpowiedz
Otóż to Big Grin
Odpowiedz
(06-20-2013, 09:17 AM)Poisoned napisał(a): Kuźwa, jak ja nienawidzę określeń "lepszy-gorszy" w muzyce...

+500

Czuję się wtedy jak na paraolimpiadzie... Rolleyes
Odpowiedz
(06-20-2013, 09:18 AM)zakwas napisał(a):
(06-20-2013, 09:17 AM)Poisoned napisał(a): Kuźwa, jak ja nienawidzę określeń "lepszy-gorszy" w muzyce...

+500

Czuję się wtedy jak na paraolimpiadzie... Rolleyes

+1000
Gram pojutrze giga, nie było mowy nic o żadnych ''zawodach''. Nagle organizatorzy wymyślili sobie, że w ramach kolejnej atrakcji odbędzie się głosowanie ''na najlepszy zespół''. Ba dum tss, ja się śmieję Big Grin
Odpowiedz
Tu chodzilo o pewne glosowanie pomiedzy zespolami, o ktorym zwyczajnie mi sie nie chce dyskutowac.
Butthurt moze byc i koniec tematu Wink
Odpowiedz
(06-19-2013, 10:01 PM)Gorphal napisał(a): I co mam powiedzieć? Problem w tym, że mi też się to nie podoba i czasem próbuję mu to wyperswadować, ale nie do końca się udaje. Ma chłop swoje spojrzenie na świat, którego mocno się trzyma... Na dwóch następnych koncertach było chyba trochę lepiej, albo się nie przysłuchiwałem dokładnie co gada ze sceny Wink.

Nikt, nigdy jeszcze nie poszedł na koncert z myślą

"mam nadzieję, że nie będzie mi się podobać i nie będę się dobrze bawił"

jeśli widz pod sceną nie łapie kontaktu z zespołem i nie reaguje, to najwidoczniej zespół - w oczach danej publiczności - chujowo gra i wokaliście sugerowałbym - zamiast krytykowania publiczności - np. wypierdalanie ze scenyWink

Nie traktuje tego jako atak, ja też grałem chujowe koncerty w życiu, grałem też dla 3 osób - ale nigdy mi by przez myśl nie przeszło, że to wina widowni i by im to na scenie wytykać. Na dowcipy pt. "a zrzucę typa ze sceny" to może sobie Josh Homme pozwolić.

Prywatnie wszelkie zloty, festiwale i konkursy uważam za stratę czasu - przede wszystkim dlatego, że zawsze jest olbrzymi rozrzut stylistyczny i jak ktoś akurat nie słucha napierdalatorni pt "kot w betoniarce, jebać system" to nie ma szansy by mu się to spodobało, tak samo jak nie ma się co pchać z melodyjnym singlem na BrutalSzatanFest.

Co do głosowania, panowie - kurwa, litości....

jesteście muzykami i to wy macie komuś mówić, że to co robicie jest wartościowe a nie stać jak jelonki i patrzeć jak jury zadecyduje.

Wyniki są lepsze, gorsze, zazwyczaj podyktowane upodobaniami stylistycznymi przewodniczącego jury - jak lubi metal, to wygra kapela metalowa, jak lubi akurat bon jovi to wygra zespół z singlowym numerem. Więcej festiwali wygraliśmy niż przegraliśmy i jestem dogłębnie przekonany, że NIC to nie dało. Mam na koncie (jako jedyny zespół w historii tego kraju) wygrane oba, (duże i prestiżowe) festiwale związane z zmarłymi muzykami dżemu, największy polski festiwal poezji śpiewanej, spory festiwal reggae, mam nawet wygrany festiwal na dużej imprezie katolickiej (no comment).

I absolutnie NIC z tego nie wynika, poza tym, że po latach parę znanych osób mi powiedziało "a ja wtedy w jury byłem, fajnie grasz na basie" albo "sorry, wygralibyście, ale przewodniczący nie lubi czarnych".

Jest jakaś teraz taka moda, że artysta ma stać i patrzeć i pytać "ładnie było?" - uważam, że zupełnie niepotrzebnie...
Odpowiedz
Groza- tutaj nagrodą było zagranie na wacken, wiec nie mozna powiedziec ze z tego konkursu nic nie wyniknęło Smile.

Bez takiego konkursu żaden z zespołów nie miałby szans tam zagrać, Gnida będzie jedynym polskim zespołem na festiwalu Smile
fender -> fender -> fender
Odpowiedz
Groza - pamiętaj jednak o roszczeniowości i kutasowatości ludzi. "Należy mi się wszystko, za darmo i na zeszły wtorek, ale i tak będę nakurwiał hejtem". Tak np. mam w swojej robocie, gdzie userzy narzekają na wszystko i cały czas, mają ciągłe pretensje nie płacąc oczywiście ani grosza (i notorycznie łamiąc regulamin) ale i tak siedzą po kilka godzin dziennie. Zazwyczaj po to, by narzekać, jaki ten portal jest chujowy. Więc może i na niektórych koncertach jest podobnie, nie wiem... Inna rzecz, że takie zachowanie wokala jest bardzo nie na miejscu. Znam to troszkę z własnego podwórka, bo właśnie wymiksowałem się ze składu, którego wokalistka zapowiadając numer "Złe dzieje" podczas sztuki w więzieniu (!) potrafiła jebnąć "Teraz numer "Złodzieje", specjalnie dla was" (lub - na innej sztuce, zapowiadając ten sam numer - spytała "czy są tu jacyś złodzieje?"), nie mówiąc już o przepotwornej wsi, którą robiła po pijaku... No cóż, ja już z nią nie zagram, dziękuję. Nie na moje nerwy. A trochę szkoda, bo materiał dobry.
Odpowiedz
Ja wychodzę z założenia, że takie cuś jak granie autorskiej twórczości to jest bardzo trudne, bardzo niewielu się udaje zrobić to dobrze - jak ktoś biadolić, że publiczność nie skumała, to niech lepiej nie wychodzi na scenę. Zwłaszcza jak ma angielskie teksty co - w warnukach koncertowych - upierdala 80% przekazu.

To tylko moje zdanie, rzecz jasna.

Co do więzienia - Łukasz kiedyś na koncercie w więzieniu zapowiedział numer tak:

a teraz numer o miłości i relacjach damsko-męskich, nazywa się "uderz"

rechot publiczności był przerażający, ale kupiliśmy ich tym i potem było z 40 minut autografów składanych panom z bicepsami o rozmiarze nogi słonia. Big Grin
Odpowiedz
Jak już się jedzie grać konkurs to trzeba się liczyć z tym że nie każdemu się spodoba Wink Kto zagrał lepiej/gorzej/fajniej/ciekawiej to wszystko się sprowadza do indywidualnego odbioru. Co do głupich tekstów... kiedyś wokalista z jednej byłej kapeli zaczął robić konkursy weselne w trakcie koncertu :S
Odpowiedz
(06-20-2013, 11:56 AM)groza napisał(a): Ja wychodzę z założenia, że takie cuś jak granie autorskiej twórczości to jest bardzo trudne, bardzo niewielu się udaje zrobić to dobrze - jak ktoś biadolić, że publiczność nie skumała, to niech lepiej nie wychodzi na scenę. Zwłaszcza jak ma angielskie teksty co - w warnukach koncertowych - upierdala 80% przekazu.

Wiesz, z publiką też różnie bywa - do jednego ze składów "lepionych na okoliczność", w których miałem okazję zauczestniczyć, publika miała pretensje, że nie gramy disco-polo. No nie poradzisz. A co do angielskich tekstów - grałem niegdyś w zespole, który poza jednym czy dwoma numerami tylko takie uprawiał, i publika zazwyczaj dopisywała i bawiła się dobrze. Mimo tego zespół nigdy nie wypłynął na szerszą wodę...

(06-20-2013, 12:00 PM)paluch1986 napisał(a): Co do głupich tekstów... kiedyś wokalista z jednej byłej kapeli zaczął robić konkursy weselne w trakcie koncertu :S

Radom.
Odpowiedz
[Obrazek: adidaslogo_owcy3hfm.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 30 gości