Lekkie drewno na korpus

[Burning]

Mahoń jest generalnie ciężkawy ma to swoje zady i walety oczywiście.
Lekkie drewno, mimo niewątpliwej wygody, nie zapewni takiego wybrzmiewania.

[groza]

Jakie wrażenia odnośnie tego przypiekania? Jakieś wyraźne różnice?

Jest lekkie i brązowe. Deseczka jak stukałem w gołą i uciętą z tego samego kawałka drewna usmażoną to robiła głośniejsze "ping".

Bas ten brzmi jak bas, jest mały lekki i wygodny, relatywnie dobrze brzmi na starych strunach. Więcej nie wiem, kompletnie nie wierzę w projektowanie brzmienia instrumentu za pomocą wyboru gatunków drewna. Ma super brzmiącą piątą strunę ale nie jest (ze względu chyba na rozmiar) mega masywny w dole.

W przyszłym roku będę miał następcę patriota - będzie miał korpus z jesionu bagiennego usmażonego. W pierwszym (który był moim głównym basem przez prawie 5 lat) miałem ciężki jesion - jak nowego odbiorę to będę wiedział jak się to ma do siebie bo brzmienie tego basu mam wyryte wewnątrz ucha. Głównym założeniem było zmniejszenie wagi i zrobienie 4rki zamiast 5tki.

[Zenek Spawacz]

Projektowanie brzmienia da pomoca gatunkow jest bzdura. W obrebie jednego pnia czasami sa wieksze roznice niz miedzy roznymi gatunkami. Jesion (zeby podac przyklad) moze brzmiec fantastycznie lub byc zupelnie gluchy. Zalezy od tego jak dobrze wysuszone jest drewno ,w jaki sposob i jak dlugo.Na brzmienie ma wplyw konstrukcja , jakosc wykonania itd. W kazdym razie jedno jest pewne z gownianego kawalka drewna nie zrobi sie dobrego basu jakkolwiek bys sie nie staral...
Burning , "Mahón" to nazwa handlowa. Moze to byc afrykanska khaya , sapeli albo honduraska swietenia. To zupelnie inne gatunki , ktore sprzedaja sie pod ta sama nazwa.

[Burning]

[Sebastian-J]

Zastanawiam się nad sensem grzebania w "egzotykach", w momencie gdy już kilkadziesiąt lat temu "odnaleziono" te najlepiej pasujące do gitar: klon, olcha, jesion i "mahoń" oraz palisander, z tych 5 powstało wiele o ile nie wszystkie kultowe gitary, co ciekawsze można je mieszać z dobrym finalnym skutkiem.
Znajdą się na tym forum ci którzy za egzotyki powieszą i wyśmieją drugich tak, że trzeba poważnie zastanowić się nad sensem dalszego grania czy posiadania. Są też tacy, którzy eksperymentują i szukają dalej w egzotykach. Wiadomo kwestia gustu.
Ja chyba stwierdzę, po posiadaniu kilkunastu instrumentów (z różnych gatunków, różnych producentó), że jednak te klasyczne drewna są mi bliższe i z nimi zwiążę swoją przyszłość jeśli nadejdzie przy produkcji na masową skalę (co jeszcze długo nie nadejdzie).