Przesterowany dźwięk... (Hartke 3500 + Ampeg 410 HLF + Mayones 4)
#31
No trochę sobie ubijasz pasma, choć nie wiem jak twój bas brzmi. Ja mam trzy różne i z eq. generalnie nie korzystam w ogóle. Cośtam w jabbie sobie podbijam w górze, ale to tak +1 generalnie... contour i inne wynalazki w miałem w wielu piecach i one się nadają do tego, by je wyłączyć - zazwyczaj. Strasznie tną środek a tam jest większość ciosa i "punktu" w gitarze basowej. Są wyjątki pt. swr sm400/900 który nawet bez contour środek ścina, ale to właśnie wyjątki a nie regułaSmile

Korekcja to jest najczęściej do tego by ubić niegrzeczną akustykę pomieszczenia - jak górka jest szpilą wbijającą się w ucho, albo dudni i burczy... granie na basie stojąc przy piecu bez reszty zespołu, mordką do głośników (często tak grasz koncerty w tej pozycji dokładnie?Wink i przesuwanie korektora "o... uderzam strunę kręcę...tak lepiej..." to się trochę mija z celem - zazwyczaj.
Odpowiedz
#32
Wyłączyłem całkiem EQ i ściągnąłem całkowicie COUNTOUR do -18 nie do 0 (chyba to mieliście na myśli...)
Zacząłem na nowo ustawiać i kreować brzmienie za pomocą samego SansAmpa i gitarki. Jak to się zgra z resztą kapeli usłyszę dzisiaj i zdam jak zawsze relacje Wink
Wydaje się, że gram głośniej... Z pewnością teraz nawet mogę i rozkręcam TUBE na jakieś 90% a SOLID STATE na 80% i wszystko brzmi bardzo fajnie i cieplutko bez przesterowania dźwięku... (oczywiście z odpowiednio ustawioną "gałką" level w SansAmpie) A kolumna nie świeci Smile
Gram już parę ładnych lat i dopiero teraz z wami zaczynam się tak naprawdę uczyć odpowiedniego "kreowania" dźwięku!
Dzięki wam wielkie Panowie za pomoc i zainteresowanie! Emotka_2755 (oczywiście pytania z mojej strony jeszcze się posypią Wink )
Odpowiedz
#33
(04-23-2010, 09:19 AM)jakuza napisał(a): Wydaje się, że gram głośniej... Z pewnością teraz nawet mogę i rozkręcam TUBE na jakieś 90% a SOLID STATE na 80% i wszystko brzmi bardzo fajnie i cieplutko bez przesterowania dźwięku...

Albo źle czytałem temat albo miałeś te 2 pokrętła ustawić aby łącznie było 100%?
Braderhud of NIE KUPUJ W RIFFIE & Fenderowcy #3
Fender Jaguar
Odpowiedz
#34
contour na 0 ustaw, nie na -18.. choć możesz nadmiar góry i dołu uciąć lekko.
graficznym eq na koniec możesz usunąć brzydkie rezonansy pomieszczenia, ale to na koniec i z wyczuciem Smile

TH - nie ma reguły - jak wyżej ustawi level w sansie to będzie musiał zdjąć gain..

jakuza - pewien dość ceniony basista (Hate, Pyorrhoea) używa Sansa i HA3500, ale wpina sansa prosto w końcówkę Hartke, pomijając preamp
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio

Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
Odpowiedz
#35
Dobrze czytałeś Smile
A dlaczego powinno być łącznie 100%?
Odpowiedz
#36
żeby nie przesterować preampu.. przy standardowych założeniach jest to dość słuszne Smile
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio

Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
Odpowiedz
#37
Ale HA3500 ma tylko jedną końcówkę mocy więc nie podwoję siły brzmienia... Raczej chodzi tu o nasycenie brzmienia lampą bądź tranzystorem... Mam rację?
Odpowiedz
#38
od końcówki mocy jest Master Volume
Gain jest od czułości wejścia przedwzmacniacza
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio

Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
Odpowiedz
#39
Tego dalej nie rozumiem... Pisząc Gain co masz na myśli? Tube i Solid State!?
Wiem, że od końcówki mocy jest Master... I chodzi mi o to, że Tube i Solid State jest od nasycenia brzmienia, które wchodzi do układu wzmacniającego...
Odpowiedz
#40
jakuza:
preamp wstępnie kształtuje i wzmacnia sygnał z instrumentu do poziomu optymalnego dla końcówki mocy. "Gain" oznacza zwykle właśnie wstępne wzmocnienie sygnału na preampie. HA3500 ma jedną końcówkę, ale (upraszczając nieco) dwa preampy - lampowy i tranzystorowy. Każdy z nich jest w stanie odpowiednio wzmocnić sygnał. A kiedy jest rozkręcony na 100% lub inne wysokie wartości, to nawet jest w stanie przesterować końcówkę. Zwłaszcza jeśli sygnał już z instrumentu jest silny lub dopalony po drodze innym preampem (np SansAmpem). Nietrudno zgadnąć, że ustawiając obydwa te preampy we wzmacniaczu na takie wysokie wartości, i jeszcze używając SansAmpa, ryzykujesz tym samym co skłoniło Cię do założenia tego wątku - brzydkim przesterowaniem.
Odpowiedz
#41
Dzięki za wyjaśnienie "imperfect" Smile
Mimo wszystko tak jak napisałem wcześniej, mam teraz Tube na 90%, a Solid State na 80% i master na 100% i brzmienie mam czyste i nie przesterowane. Może dlatego, że ściągnąłem Contour do -18...
Dziś na próbie pokombinuje z nowymi ustawieniami.
Napiszcie mi jeszcze jak ważną rolę odgrywają częstotliwości (pasma w jakich gra bas i gitary...) W jakich pasmach generalnie powinny grać gitary, a w jakich bas?
Odpowiedz
#42
napisanie nic nie da - bas 'skleja' gitary z bębnami
ustawia się to 'na ucho'
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio

Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
Odpowiedz
#43
pasma są ważne - i potrafią być źródłem kłopotów. Np gitarzyści często mają tendencję nie tylko do grania zbyt głośno, ale też do podbijania dołu. Zwłaszcza w przypadku mocno przesterowanych brzmień daje to niemal gwarancję zagłuszenia całej reszty.
Ja mam szczęście mieć tylko jednego gitarzystę w zespole, który w dodatku (ze względu na rodzaj muzyki) przesterowuje się tylko czasem i nagłaśnia się lampowym 50w combem na dwóch dwunastkach - nie zaś full stackiem. Tak czy inaczej, wypracowaliśmy sobie pewien 'podział' częstotliwości, w które sobie nie wchodzimy. Mianowicie - ja leciutko (o jakieś 2 do 4 dB) podbijam sobie 100Hz, 400Hz, 1.6kHz i 6.4kHz. Podcinam natomiast (również minimalnie) to co jest pomiędzy - 200Hz, 800Hz i 3.2kHz - ot, taki grzebień na korektorze. Gitarzysta z kolei lekko podbija to co ja podcinam i odwrotnie. Wycina też całkiem 100Hz i wszystko poniżej - takimi częstotliwościami gitara w zasadzie już nie gra, tylko buczy, zabiera natomiast mnóstwo 'sonic space' i zagłusza resztę. W ten sposób obaj mamy barwę pasującą do wszelkich stylów i technik. Ja brzmię mięsiście i czytelnie przy palcach, slapie i kostce; przy quasi-pastoriusowych liniach granych z mostkowego pickupa i około-motownowych z gryfowego. Gitara ładnie i okrągło brzmi na barwie czystej, przesterze, singlach i humbuckerach. Sprawdza się to też przy gęstych aranżach - w stałym składzie mamy też bębny, klawisze, wokale (męski i damski) i saksofon/flet, a czasem dochodzi jeszcze większa sekcja dęta (dodatkowy sax, trąbka, puzon) i jeszcze jedna wokalistka.

Wiem, że tego typu ustawienia są nieco kontrowersyjne, i że wielu jest zwolenników ustawienia "wszystko na zero". Tyle że również oni przyznają, iż każdy wzmacniacz i tak ma własny 'voicing' narzucony przez konstruktora. Więc i tak barwa nie będzie płaska i neutralna. Ja mam swój ww 'voicing', który sprawdza mi się we wszystkich warunkach - nie ma aranżu, w którym bym ginął, i nie ma kłopotliwych pomieszczeń.
Odpowiedz
#44
(04-23-2010, 11:11 AM)imperfect napisał(a): pasma są ważne - i potrafią być źródłem kłopotów. Np gitarzyści często mają tendencję nie tylko do grania zbyt głośno, ale też do podbijania dołu. Zwłaszcza w przypadku mocno przesterowanych brzmień daje to niemal gwarancję zagłuszenia całej reszty.

dokładnie. Nawet nie chodzi o zagłuszanie tylko o to że to brzmi gorzej niż źle. Zaryzykowałbym stwierdzenie tragicznie. W przypadku mocnej muzy jest to niemalże wszechobecne na koncertach. Robi się jeden wielki muł, wszystko robi się nieczytelne a kapela wypada kiepsko.

Cytat:ja leciutko (o jakieś 2 do 4 dB) podbijam sobie 100Hz, 400Hz, 1.6kHz i 6.4kHz. Podcinam natomiast (również minimalnie) to co jest pomiędzy - 200Hz, 800Hz i 3.2kHz - ot, taki grzebień na korektorze.

wycinasz to co ja lubię podbijać, a podbijasz to co lubię wycinać Smile chociaż gramy inną muzę także ciężko to porównywać.
Wykonuje kolumny na zamowienie. Kontaktowac sie na PW.

Gear: MM Cutlass, rig is under production.

Sprzedam:
Aguilar OBP-2
Ashdown Perfect Ten
Harman Kardon PM635i
Odpowiedz
#45
Mulący gitarzyści to norma. Próbują oddać na żywo masywne brzmienie które znają z płyt i nie da się przetłumaczyć, że a/ na płycie są często mocno dublowane gitry i post produkcja, kompresja i b/ im więcej przesteru tym mniej dynamiki, a z podbitym dołem miksuje się to fatalnie. Jest jeden wielki jazgot kompletnie nieczytelny, do tego strasznie wpierdala to inne instrumenty.

Widziałem to na festiwalach itp kilkanaście razy przynajmniej... Często zresztą na kiepsko brzmiących scenach sam zdejmuję sobie najniższe pasmo - bardzo pomaga to na czytelność gdy scena nie jest przystosowana odpowienio, a na przody i tak idzie linia pre-eq.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości