Jakby tylko precla na ryśka zmienić To bym mógł adoptować

Mam GAS na to:





Bardzo mi się podoba, do napierdalania jak znalazł

Zazdrosny?

W ogóle nie czuje się grając na basach z humbami, więc wg mnie jest chujowy. Musiałbym mieć go na kilka godzin tylko dla siebie, to mógłbym się wypowiadać, a teraz - nie znam się, wiec sie wypowiadam

nie, wolę akurat 5

Tożto jeden pies czy 4 czy 5.

(10-04-2011, 10:07 PM)Viking napisał(a): Mam GAS na to:





Bardzo mi się podoba, do napierdalania jak znalazł

Doskonały strzał milordzie

(10-04-2011, 10:23 PM)WoWR napisał(a): W ogóle nie czuje się grając na basach z humbami

Da się przyzwyczaić, albo G&L jest czuły na artykulację. Ja się czuję. Aż za bardzo. Czuję swoje cholerne błędy i mnie to irytuje

(10-05-2011, 02:11 PM)miklo napisał(a):

(10-04-2011, 10:23 PM)WoWR napisał(a): W ogóle nie czuje się grając na basach z humbami

Da się przyzwyczaić, albo G&L jest czuły na artykulację. Ja się czuję. Aż za bardzo. Czuję swoje cholerne błędy i mnie to irytuje

Oj, jest - przez pierwsze 10 minut grania na takim, wkurwiałem się niesamowicie, ale idzie się skorygować z czasem na pewno.
Miałem takie wiosło (G&L) u siebie przez dwa i gdyby nie kołkowaty na maksa kołek... tzn. gryf... to bym na takiego polował. Wymagające wiosło, ale dużo oddaje potem na pewno.

Te Humby w GLu to w ogóle okrucieństwo jakieś jest. Ja pierwsze dwa numery nie wiedziałem co się dzieje, a potem łapy się nauczyły

To jest znacznie ciekawsze

Pfff... wolę virażkę Prosta, ładna i możliwa do kupienia, bo nie jest jeszcze jakoś super droga

Co do ceny masz racje.

(10-05-2011, 02:22 PM)zakwas napisał(a): Oj, jest - przez pierwsze 10 minut grania na takim, wkurwiałem się niesamowicie, ale idzie się skorygować z czasem na pewno.
Miałem takie wiosło (G&L) u siebie przez dwa i gdyby nie kołkowaty na maksa kołek... tzn. gryf... to bym na takiego polował. Wymagające wiosło, ale dużo oddaje potem na pewno.

Jak pomacasz wersje 5-strunowa, to pojdziesz przeprosic.
Latwiej sekwoje objac, niz ten gryf

(10-05-2011, 11:19 PM)goly napisał(a):

(10-05-2011, 02:22 PM)zakwas napisał(a): Oj, jest - przez pierwsze 10 minut grania na takim, wkurwiałem się niesamowicie, ale idzie się skorygować z czasem na pewno.
Miałem takie wiosło (G&L) u siebie przez dwa i gdyby nie kołkowaty na maksa kołek... tzn. gryf... to bym na takiego polował. Wymagające wiosło, ale dużo oddaje potem na pewno.

Jak pomacasz wersje 5-strunowa, to pojdziesz przeprosic.
Latwiej sekwoje objac, niz ten gryf

oj tam oj tam kupiłem w ciemno G&L L2500 Tribute sugerując się tylko testami z neta....i zakup okazał się zajebiście trafiony niejednokrotnie po sztukach spotykałem się z opiniami że sound zajebiście siedzi w kapeli i pasuje do wykonywanego repertuaru ( to do czego zazwyczaj ten bas jest podłączony pomijam )

Gryf owszem, masywny choć dla mnie zdecydowanie przyjemniejszy od lotniskowców pokroju Ibaneza BTB...

Wymagające wiosło...cóż, osobiście nie odczułem żadnych wymogów ze strony instrumentu.... może jedynie tyle że lubi żeby go od czasu do czasu mocniej potraktować