Biorąc pod uwagę ten test i poprzedni, stwierdzam, co następuje:
1) płytki z precla nie ściągam, bo będzie tak samo
2) olchowy i jesionowy zagrają tak samo, więc nie muszę zmieniać

Cóż, nie da się ukryć, że różnicę słychać. Nie da się też ukryć, że jest ona niewielka. Ale ziarnko do ziarnka...

Jo!
No przyznam się że próbek (zapewne i zacnie zagranych) nie słuchałem.
Nie chciało mi się.
Może i jest różnica.
Tylko jeno w kontekście utworu innego niż bas solo nikogo ta różnica nie zainteresuje.
Jak utwór ma dla nas te cuś, to raczej jest obojętne czy płytka jest czy nie.
W drugą stronę to też działa.
Jak utwór wali purą to działanie płytki nie jest pierwszoplanowe.
Także grajmy dobre piosenki.
Z szaconku wyrazami p.z.d.r.

słychać różnicę

(12-25-2011, 06:59 PM)dzordz napisał(a): Tylko jeno w kontekście utworu innego niż bas solo nikogo ta różnica nie zainteresuje.

+1

dzordz, sokolasty:
nie zgodzę się - imho właśnie w miksie ta górka może mieć znaczenie
ale to tylko moje zdanie, a ja i tak płytkę niedługo będę miał

paka:
tak samo łatwiej się nauczyć na instrumencie, na którym wszystko słychać
każdy kij ma dwa końce, każdy medal ma dwie strony, a racja jest jak dupa - każdy ma swoją

Są święta to se przesłuchałem z ciekawości
Hmm jakaś tam minimalna różnica chyba jest ale kurcze od barwy instrumentu są gały we wieśle i wzmaku a nie kawałek plastiku Nikt nie będzie specjalnie odkręcał np. w studiu płytki żeby mieć jaśniejsze czy tam ciemniejsze brzmienie ! Zresztą może ci się gała w gicie przekręciła niechcący lekko i tak wyszło ? (Załóżmy bo czemu nie ?)
Tak czy siak jak dla mnie to jest głupota i tyle, no ale jak się ktoś lubi bawić w eksperymenty no to jego brocha

Chyba nie wiesz do kogo pijesz...

Ja mam jeszcze pewien pomysł na temat eksperymentu: wpływ Alfika na brzmienie. Najłatwiej będzie to zrealizować na jakiś zjeździe — na basie zagra jego właściciel oraz Alfik, zostanie to nagrane i później będzie można porównać na spokojnie

przypuszczam, że różnica będzie spora
np. ja i Gruby inaczej brzmimy na tych samych wiosłach że o Basstardzie nie wspomnę

moze dla tego, ze gruby i basstard sie stroja przed graniem

(12-26-2011, 08:43 AM)Burning napisał(a): dzordz, sokolasty:
nie zgodzę się - imho właśnie w miksie ta górka może mieć znaczenie

Słyszę różnicę.
I w sumie sobie pomyślałem, że nie będę żadnej krytyki czy argumentów wysuwał, bo znowu ja mam pierdolca na punkcie kabli.
Gram TYLKO na jednym modelu, jednego producenta. Poza małym wyjątkiem - dostałem niedawno "sprężynkę" która fajnie tłumi sygnał i używam jej w domu bo bardzo dobrze gada na małym Ampegu.

Chociaż nie wiem czy za jakiś czas mi nie przejdzie - kiedyś miałem fizia na punkcie bypassów. Wyleczyła mnie kaczka 105Q Dunlopa, przyzwyczaiłem się do brzmienia z nią w torze i nawet przez pierwsze parę godzin dziwnie mi się grało bez niej jak ją sprzedałem. Teraz leczy mnie OC-2 Bossa, powstał gdzieś pomiędzy '89 a '95 więc bypass ma "z epoki".

Najważniejsze to szukać samemu, warto przepróbować te wszystkie eksperymenty które uskuteczniają inni żeby znaleźć SWOJE szczególiki, dzięki którym gra się fajniej, lepiej czuje instrument i w ogóle micha się cieszy.

Ja np. wiem, że Badassa nigdy nie będę miał w żadnym wiośle. Sprawdzałem. Poprawia sustain, sztywność struny, atak, górkę.... wszystko poprawia, tylko brzmienie jakieś takie się chujowe robi z tym mostkiem Bardzo wielu używa, wielu świetnie brzmi - mnie nie pasuje.
Nie będę się na siłę przekonywał że "tak jest lepiej więc muszę założyć Badassa". Nie pasuje mi i koniec!

(12-26-2011, 09:44 AM)paka napisał(a): moze dla tego, ze gruby i basstard sie stroja przed graniem

KO ;]

na to nie wpadłem

apropo strojenia to z burnem chyba nie jest tak źle, na basoofce jest temat jak czesto stroicie basówki i z tego co widze, to większość stroi raz - dwa razy na miesiąc swoje squiery corty itp. ja mam fendery z hipshotami, grooverami i shallerami i jak gram to co 2-3h musze podstrajać;d