Mam wrażenie, że Dex chciał być zabawny, ale mu nie wyszło. Przynajmniej mam taką nadzieję.

No mistrzem trollingu nie zostanę

Niestety... Wróć do składania długopisów

(05-15-2012, 12:10 PM)Dex napisał(a): Ostatnio stały się modne takie gówna jak Enej. No kto by pomyślał. Na prawdę polaczki gustu muzycznego nie mają.

Myślę, że pospierdalaj jeszcze troszkę. Enej bardzo daje radę. Tak samo np. Power Of Trinity. Lubiam.

Power Of Trinity lubię. Szkoda, że dopiero po programach takich jak X-Factor, Must Be The Music pokazują się fani

Enej jest marny w chuj, nuda.
Mamy masę lepszych, lekko grających kapel.

Mi się podoba a mój gust jest zajebisty, więc walta się na ryj

Wy sobie tutaj pogadacie o gównianym graniu Eneja, a chłopaki w tym czasie zaruchają 17 dziewczyn po 2 koncertach i zarobią wystarczającą ilość kaski, żeby kupić sobie spectora, malucha i kilo palenia na łeb. I kto jest gówniany ;P

(05-15-2012, 03:34 PM)cuniek napisał(a): Wy sobie tutaj pogadacie o gównianym graniu Eneja, a chłopaki w tym czasie zaruchają 17 dziewczyn po 2 koncertach i zarobią wystarczającą ilość kaski, żeby kupić sobie spectora, malucha i kilo palenia na łeb. I kto jest gówniany ;P

Touche

(05-15-2012, 03:34 PM)cuniek napisał(a): Wy sobie tutaj pogadacie o gównianym graniu Eneja, a chłopaki w tym czasie zaruchają 17 dziewczyn po 2 koncertach i zarobią wystarczającą ilość kaski, żeby kupić sobie spectora, malucha i kilo palenia na łeb. I kto jest gówniany ;P

nie dla każdego kasa jest wyznacznikiem jakości...
choć były czasy, że ze Sphere też zarabialiśmy na koncertach.

(05-15-2012, 03:40 PM)Burning napisał(a): nie dla każdego kasa jest wyznacznikiem jakości...
choć były czasy, że ze Sphere też zarabialiśmy na koncertach.

tylko, że pewnie nikt już tych czasów nie pamięta

Enej jest nędzny - graja tą mieszankę przaśno-weselno-rockowo-popową (ulubiona muzyka większości polaków niestety), która starczyła im na 10 numerów na płyte i 2 single i wydaje mi się, że tych panów na nic więcej stac nie będzie i sezon 2 będzie po nich (chyba, że się wezmą za swoją muzę, a nie taką, którą każą im nagrywać, byle kasa leciała strumyczkiem), ale prawda - kasy mają z grania chałturek (czyt. koncertów w ich wykonaniu) galancie - no sorry, ale nic ambitnego w tekstach pokroju heloł heloł tu twoje radio przez 3 minuty z wąsem, a im muza jak wspominałem nadająca się na weselicha i inne zabawy

[offtop]Ja ostatnio doszedłem do wniosku, że jakość granej muzyki KOMPLETNIE nie ma wpływu na sukces zespołu (no albo ma bardzo mały). Np to eris is my homegirl-jest wiele lepszych zespolow od nich, ale jednak to oni osiagneli sukces. Podobnie justin bieber i inne miley cirrusy. Wpływ na sukces ma cos innego. Szczęscie? Nie wiem. Nie wystarczy grac dobrej muzyki[/offtop]

Wystarczy zgodzić się na wszystko co "wtykną" ci wytwórnie/spece od promocji/styliści i cała masa ludzi, którzy z nikogo zrobią "gwiazdę". A recepta na sukces u nas jest też dość prosta:
1. wygrac (albo i nie) xfactora, idola ,mbtm
2. pokazać się w tv najogólniej mówiąc
3. w/w teza
4. branie chałtur gdzie się da (głównie dni miasta x albo inne takie trochę bardziej "ambitniejsze" niż wesela imprezy okolicznosciowe).
5. Szczęście ? Jak najbardziej ! ale takie z cyklu "ile sezonów pociągniemy na tych naszych pioseneczkach - 2 ? 3 sezony ? (2 wersja to wręcz szczęście niesamowite !)
5. resztę mozna sobie dopowiedzieć

gusta się poprawiają, ale wszechobecna komercjalizacja jest nie do przeskoczenia - tego nie da się wytępić, a już najgorsze jest to, że każdy ciągle powtarza na każdym kroku (zwłaszcza w tych talent show), że "ambitniejsza" muzyka to jest "ciężka", "inna", "dziwna", "a dlaczego gracie takie coś akurat a nie łatwe, miłe, przystepne piosenki ?", to ciągłe usprawiedliwianie się, przepraszanie za ambicje większe niż "jesteś szalona", jakieś takie wypaczanie dobrego smaku, komentarze nie mające racji bytu często nawet prześmiewcze, spłycające cały przekaz wykonawcy- no kurwa nóż się w kieszeni otwiera ! A najlepsze jest to, że większość tych zespołów gra i tak gównianą muzę gdyby ich porównać do zespołów, które jakiś tam status na niekomercyjnej polskiej scenie mają to wypadaja bardzo prowincjonalnie.